- Idziesz? – zapytała Katahiri
- Jasne! – zawołałem
Pobiegliśmy w głąb lasu gdzie po jakimś czasie wytropiliśmy wielkiego rogacza. Żeby go pokonać musieliśmy zaatakować z zaskoczenia. Katahiri zwróciła na siebie uwagę zwierzęcia, a ja przyskoczyłam do niego z tyłu tak, że nie miał dokąd uciec. Szybko się z nim uporaliśmy, a potem zabraliśmy się za jedzenie.
Kiedy skończyliśmy Katahiri zapytała…
(Katahiri?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz