- W porządku – uśmiechnąłem się – Chodźmy
Przez pewien czas spacerowaliśmy po lesie. Nie bardzo
wiedziałem co mam powiedzieć, a Saphira wyglądała na bardzo zamyśloną. Milczelibyśmy
tak jeszcze przez długi czas gdyby nie cichy szelest gałęzi w pobliżu.
- Co się dzieję? – zapytała Saphira
- Nie wiem – szepnąłem, podchodząc do krzewów – Ale zaraz
się dowiemy
Szybkim ruchem odsunąłem gałęzie krzaków i naszym oczom
ukazała się przerażona…
- Diana?! – wykrzyknąłem zaskoczony
- Ty ją znasz? – zapytała Saphira
- Oczywiście! – odpowiedziałem – To córka mojej ciotki alfy –
wyjaśniłem po czym zwróciłem się do waderki – Co się stało, malutka?
- To…- Diana zawahała się bardzo przestraszona – To byli…ludzie!
– wykrztusiła w końcu
- Co?! Jak to?! – zawołała Saphira
(Diana? Opowiedz co się stało)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz