Wczoraj wieczorem przybyłam na nowe tereny, gdyż stare już mi się ,, znudziły" . Miałam wyruszyć na polowanie, gdy wyczułam zapach wielu wilków. Niewiele myśląc pobiegłam za nim i już po chwili siedziałam w krzakach obserwując wilki krzątające się po polanie.
-hmmm.. Pewnie to tutejsza wataha - pomyślałam. - Szczerze mówiąc samotne życie mi się znudziło... Może warto spróbować od nowa, i zacząć życie w watasze? - Zajęta podglądaniem watahy, w ogóle nie zwracałam uwagi na resztę otoczenia. Nagle krzaki za mną zaszeleściły, a po chwili leżałam na ziemi przygnieciona przez dużą, białą wilczycę.
- Co tutaj robisz?! - warknęła.
- złaź ze mnie w tej chwili! - odpowiedziałam próbując zrzucić ją z grzbietu- Nie muszę ci niczego mówić, i tak nic mi nie zrobisz!
W tym czasie z polany nadbiegły wilki, które otoczyły nas przyglądając się pojedynkowi. Wreszcie udało mi się zrzucić napastniczkę z grzbietu. stanęła naprzeciwko mnie i zawołała:
- Na pewno? Mamy nad tobą przewagę liczebną, więc odpowiedz! - Zanim zdążyła to powiedzieć, pomyślałam że może zamiast kłócić się spróbowałabym dołączyć do jej watahy! Zamiast więc kontynuować kłótnię, odpowiedziałam:
- Jestem Arashi. Przybyłam tu wczoraj, nie należę do żadnej watahy. - Wilczyca spojrzała na mnie i powiedziała:
- Ja jestem Lily. W sumie, to może chciałabyś dołączyć do mojej?
- Nie wiem, muszę się zastanowić, bo bardzo długo żyłam już samotnie...
- Chodź, pokażę ci nasze tereny - powiedziała do mnie, po czym rozejrzała się na otaczające nas wilki - Niedługo wrócę!
Po obejrzeniu całych terenów, postanowiłam, że na razie spróbuję zostać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz