Chodziłem jak jakiś głupi po jaskini w tę i z powrotem, kłócąc się ze sobą.
*No powiedź jej.*
*A jeśli mnie wyśmieje?*
*Ale później może być za późno*
*Ale jeśli mnie wyśmieje?*
*A jeśli ktoś cię wyprzedzi?*-kłóciłem się ze sobą.
-Idę.
Ruszyłem do jaskini Lussi. Siedziałem i czekałem, aż wróci.
*Pewnie pilnuje szczeniaków*-pomyślałem.
Po jakiejś godzinie przyszła.
-O, cześć. Długo tu siedzisz?
-Nie.
-Acha. A coś chciałeś?
-Tak. Czy zechciałabyś pójść ze mną nad wodospad?
<Lussi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz