Lussi, w tym świetle wyglądała jeszcze piękniej niż normalnie.
-Czy jeleń ma być pikantny czy raczej łagodny z nutą miodu?
-Zdecydowanie łagodny.
Uśmiechnąłem się i skoczyłem w krzaki gdzie był już przygotowany jeleń i
ognisko; rozpaliłem je po czym powiesiłem nad nim doprawionego
wcześniej jelenia. Patrzyłem jak skóra jelenia różowieje, gdy była już
czerwonawa zdjąłem jelenia z rusztu, polałem zwierzę miodem. Zaniosłem
go do Lussi, która leżała i patrzyła w wodę.
-Gotowe.-ułożyłem zwierzę u Jej stóp.
-Pachnie...pysznie!-"Wciągnęła" zapach jelenia
-Skosztuj...
Lussi ugryzła niewielki kęs. Nie musiała nic mówić jej mina mówiła sama za siebie. Również skosztowałem.
PYCHAAA! Nie sądziłem że wyjdzie mi takie dobre!
Spojrzeliśmy po sobie porozumiewawczo.
Zaczęliśmy nie jeść lecz wręcz pałaszować jelenia.
Gdy zostały już po nim tylko kości, znacząco przysunąłem się do Lussi. Nie opierała się zamiast tego spojrzała mi w oczy.
-Lussi...
-Nom?
-Bo wiesz że bardzo mi się podobasz...
Kiwnęła głową
-I... ja wiem że nie znamy się długo....ale Ty naprawdę mnie pociągasz...I chciałbym Cię o coś zapytać.
Uśmiechnęła się, zapewne wiedziała już o co chcę zapytać.
-Czy uczynisz mnie szczęśliwcem który stanie u Twojego boku?
<Lussi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz