środa, 31 lipca 2013

Od Alexa CD Sary


Wyszedłem z jaskini zaraz za siostrą. Sara położyła się tuż przy wejściu i spokojnie czekała, ale ja tak nie mogłem. Zdenerwowany chodziłem w te i we w te koło jaskini, zastanawiając się co się stało Katahiri i czy moja mama ją wyleczy.
W końcu po jakiejś godzinie nasza mama wyszła z jaskini.
- Co z Katahiri? – zapytałem natychmiast
- Już w porządku – odparła
- Więc udało ci się ja wyleczyć? – zapytała Sara
- Nie – mama pokręciła głową – To co się stało to nie była choroba ani rana. Nie wiem co to było, ale tak jak samo przyszło tak też zniknęło
- Ale… jak to się powtórzy? – zapytałem przerażony
- Nie wiem co się wtedy stanie – wyznała
- No cóż… - westchnąłem ciężko – Pójdę do niej – powiedziałem cicho
Pospiesznie wszedłem do jaskini gdzie czekała moja partnerka.

(Katahiri?)

wtorek, 30 lipca 2013

Od Amenolii CD Vixi




-Może pójdziemy na łąkę?- zaproponowałam
-Możemy.- odparła Vixi
-Dylan, pasuje Ci? Chyba, że chcesz pójść gdzieś indziej?- spytałam

<Dylan?>

od Cannis cd Dragon

-Miło cię poznać. - powiedziałam , po czym odwróciłam się. - Wybacz , ale obiecałam koledze , że szybko wrócę , a jeszcze nic nie upolowałam , więc muszę lecieć. -
Chwilę i tak stałam w miejscu , węsząc trop.

<Dragon ?>

Od Dragona


Wyschnięcie całej wody w watasze.


Było bardzo wcześnie wszyscy spali w najlepsze a był mocny upał około 40 stopni poszedłem nad rzeke żeby się napić wody gdy tam doszłem zobaczyłem coś strasznego... Cała woda wyschła.
-Co jest?
Zacząłem kopać w najlepsze ani grama kropli wody poszedłem więc nad wodospad. Też nic nie było woda z wodospadu nie leciała a strumyk własnie z wodospadu wyparował.
-To pięknie.
Poszedłem nad jezioro też znikneło. A ocean jest słony i nikt nie będzie go pił. Poszedłem do Lily.

Lily?

Od Amenolii CD Nadii

Pływałam sobie w wodospadzie, aż zobaczyłam jakąś waderę. Podpłynęłam do niej i zagadałam.
-Cześć, jestem Amenolia,a Ty?
-Ja Nadia. Miło mi.
-Mi również. Może razem popływamy?

<Nadia?>

niedziela, 28 lipca 2013

Od Dragona cdn Cannis.

-Nic ci nie jest?
Spytałem wilczyce wstającą.
-Nie nic. Jestem Cannis
-Ja Dragon. To ty byłaś nieprzytomna.
Spytałem Cannis.
-Tak.
Pokiwała głową.


Cannis?

Od Nadii do kogoś

Dzisiaj nie miałam co robić, więc poszłam nad wodospad. Było gorąco, dlatego kiedy doszłam na miejsce zobaczyłam dużo wilków kąpiących się lub odpoczywających na brzegu. Zastanawiałam się chwilę, po czym skoczyłam do wody. Bawiłam się trochę jak szczeniak i nie zauważyłam, że ktoś do mnie podpłynął. Niechcący go ochlapałam.

<Kto to był?>

Od Time CD Histori Pink

To było trochę krępujące uczucie patrzeć jak wszyscy moi znajomi patrzą się na mnie i na Pink z dziwnym spojrzeniem. Przestałem się , więc śmiać i powiedziałem spokojnym głosem :
- Wiesz co ? Chyba już pójdę , ale może spotkamy się jutro ?
- Wiesz to bardzo dobry pomysł - powiedziała Pink , a ja w tym czasie poszedłem tłumaczyć kolegą co to było , lecz ciągle myślałem o takiej jednej wilczycy , którą zauważyłem kiedyś gdy zbliżałem się do granic watahy. Wiedziałem , że ja i Pink możemy być tylko przyjaciółmi ...
***
W końcu nastał ranek. Gdy otworzyłem oczy zauważyłem Pink , która cichutko się śmiała:
- No już myślałam , że się nie obudzisz! Popatrz jaki ładny dzień , a ty jeszcze spałeś!
- Naprawdę. Dzień był ładny ... W okół było słonecznie i ciepło, więc zapytałem :
- Co będziemy dzisiaj robić , Pink ?

< Dokończysz ? Sory , że tak długo ...>

sobota, 27 lipca 2013

Od Mgły CD Nathana.

-Cześć-powiedziałam wesoło.
-Jestem Nathan, a ty?
-Ja Mgła. Miło cię poznać Nathan. Dlaczego wszyscy przed tobą uciekają?
-Sam nie wiem.
-To może gdzieś się przejdziemy?

<Nathan?>

Od Nathana.


Wyszedłem z jaskini mamy. Przeciągnąłem się i poszedłem nad wodospad. Wilki mnie omijały.
*Czemu? Kurde czemu?* Przejrzałem się w wodzie, po czym zanurzyłem się po brzuch w wodzie. Wszystkie wilki odpłynęły na drugą połowę wodospadu. Zdziwiłem się i przeleciałem wzrokiem po tej połowie, nikogo nie było oprócz...Białej wesołej wilczycy. Chciałem ją zapoznać, w końcu tylko ona nie uciekła. Uśmiechnąłem się do siebie i podpłynąłem do wilczycy.
-Em...Witaj-przywitałem się gdy byłem już blisko.

<Mgła? Sorry brak weny...>

Od Sary CD Alexa

"Dobra zaraz będę"
Biegłam najszybciej jak potrafiłam do jaskini Alexa.
-Jestem.
-Lecę po mamę.
I już wybiegł. Usiadłam pilnując Katahir. Po chwili wrócił Alex prowadząc mamę
-Wyjdźcie.
-Ale-zaczął Alex.
-Chodź-powiedziałam do niego.-Będzie dobrze. Zobaczysz.

<Alex?>

Opowiadania

Przedłużam termin pisania opowiadań do 31.07.

Lily

Cannis cd. Green

Wyszłam przed jaskinię. Teraz było tu jeszcze ładniej niż wcześniej. Otrząsnęłam się i ruszyłam przed siebię w poszukiwaniu jakiegoś tropu. Złapałam go jakieś pięć minut później , a swoją ofiarę zobaczyłam po dziesięciu minutach biegu - duży jeleń. Uśmiechnęłam się , szykując do skoku. Gdy tylko obrucił się do mnie bokiem wyskoczyłam zza krzaków i ... z całej siły z kimś się zderzyłam. Odleciałam do tyłu , notując w myślach ucieczkę jelenia. Wstałam i otrzpałam się z kurzu. Na ziemi naprzeciwko mnie leżał inny wilk.
-Hej , nic ci nie jest ? - zapytałam , podchodząc nieco bliżej.

<Ktokolwiek ? >

Green cd. Cannis

Jaskinię znalazłem w miarę szybko. Była duża , przed nią była mała polanka , a tuż za zaczynał się gęstszy las.
- Dobra robota. - powiedziała Cannis. - Na pewno nie zamieszkana ?-
-Na stówę. - Uśmiechnąłem się. Weszliśmy i od razu poszliśmy spać.
...
-Green wstawaj. - poczułem pacnięcie czyjejś łapy o mój bok i głos Cannis.
-Jeszcze pięć minut... - mruknąłem , obracając się na drugi bok.
-Żeby potem nie było , że nic nie mówiłam - idę na polowanie , wracam za jakąś godzinę. Bądź tak miły i przynieś trochę wody , jak się obódzisz. - powiedziała , wychodząc z jaskini.

<Cannis ?>

Cannis cd. Eve

Ocknęłam się w otoczeniu Greena i dwóch obcych wilczyc. Natychmiast zerwałam się i odskoczyłam w tył. Patrzyli na mnie , a ja na nich.
-Green ? - zapytałam zdezorientowana.
- Byłaś nieprzytomna , z pomocą Wiery - wskazał na jedną z wilczyc. - wzięliśmy cię do watahy , a Eve cię uzdrowiła. - wytłumaczył , w miarę skrótowo. - A właśnie ... - zwrócił się do wilczyc. - To Cannis , a ja jestem Green. -
Cofnął się i stanął obok mnie w sobie tylko znanym celu.
-Dzięki za pomoc.- uśmiechnełam się do obydwu wilczyc. - Musimy już iść.- wycofałam się z jaskini , a zaraz po mnie Green.
-Dobrze się czujesz ? - zapytał
-W miarę. A co cię to tak nagle interesuje ? -
-Bo ty się uśmiechnęłaś. - powiedział , ciągle mi się przyglądając. - A to do ciebie w żadnej mierze nie podobne... -
-Zamiast gadać mógłbyś użyć wyostrzonych zmysłów i wyniuchać nam jaką jaskinie. - powiedziałam. - Jest już noc. -
-Się robi ! - uśmiechnął się , po czym zupełnie jak pies przyłożył nos do ziemi i ruszył za tropem. Westchnęłam i ruszyłam za nim.

<Green ? >

piątek, 26 lipca 2013

Od Alexa CD Katahiri

- Chodźmy na spacer – zaproponowałem, chcąc żeby Katahiri zapomniała o zmartwieniach – Może uda nam się coś upolować, a potem wrócimy do naszej jaskini
- W porządku – zgodziła się
Przez jakiś czas spacerowaliśmy po lesie, wtuleni w siebie. Potem kiedy Katahiri zaburczało w brzuchu upolowałem dla niej dużego łosia.
Po kolacji poszliśmy do naszej jaskini i ułożyliśmy się wygodnie na posłaniach. Katahiri zmęczona płaczem i stresującym dniem zasnęła niemal natychmiast, ale ja nie mogłem spać. Cały czas chodziły mi po głowie słowa ukochanej: „Jest ktoś jeszcze…Ktoś kto będzie chciał nas rozdzielić i…. zabić”. Jak najszybciej musiałem się dowiedzieć kto to jest. Nie martwiłem się o siebie, ale nie miałem zamiaru pozwolić zrobić krzywdę mojej partnerce.
Moje rozmyślania na ten temat przerwał cichy jęk Katahiri. Wilczyca zaczęła się niespokojnie rzucać i jęczeć przez sen. Zaniepokojony spróbowałem ją delikatnie obudzić, ale mi się nie udało. Nie wiedziałem co robić. Zacząłem się naprawdę bać o moją partnerkę. Chciałem żeby obejrzała ją moja mama, ale nie mogłem przecież zostawić ukochanej żeby ją wezwać. Do głowy wpadł mi jednak pewien pomysł. Szybko odszukałem umysłem moją siostrę Sarę i poprosiłem telepatycznie.
„Pomóż mi!”
„Powiedz mi co się dzieje?” poprosiła
Zwięźle opisałem jej więc sytuację w jakiej się znaleźliśmy.

(Saro? Dokończ proszę)

od Eve CD Greena

- Co wy…? – zaczęłam zdezorientowana, ale natychmiast dojrzałam niesioną przez gości wilczycę – Co z nią?
- Już od dłuższego czasu jest nieprzytomna – wyjaśnił basior – Nie mamy pojęcia co robić więc…
- Połóżcie ją na posłaniu – przerwałam mu stanowczo, a kiedy mnie posłuchał uklęłkłam przy wilczycy. 
Przyłożyłam jej łapę do czoła i zaczęłam uzdrawiać. Po około kwadransie odzyskała przytomność...

(Cannis? Wiera? Green?) 


od Vixi - CD historii Amenolii

-Pewnie! - powiedziałąm z entuzjazmem - Ale gdzie? - zaciekawiłam się.
-No... Mieliśmy nadzieję, że ty coś wymyślisz. - powiedziała Amenolia.
-Aha. - zdziwiłam się - To może... - zaczęłam się zastanawiać.
-Nie nad jezioro. - powiedział szybko Dylan.
-No to może w góry, albo na łąkę? Cóż, to zależy jak chcecie, ja lubię też chodzić na polowania. Więc co wybieracie?

< Amenolia lub Dylan, dokończcie proszę >

czwartek, 25 lipca 2013

Od Katahiri CD Alex'a

- Nie... nie ważne...-wyjąkałam i przytuliłam się do niego.- Chcę być z tobą na zawsze i nic mnie nie powstrzyma.
- Ja ciebie też kocham, Katahiri.- powiedział. Liznęłam go.
- Dziękuję...-mruknęłam już trochę uspokojona. To wszystko miało jakiś sens. Nie mogłam tego zmarnować. Za bardzo zależało mi na Alexie.
<Alex?>

Od Amenolii CD Dylana

Zajrzałam do jaskini Vixi. Rzeczywiście, była tam.
-Cześć Vixi!- przywitałam się wchodząc. Dylan stał na zewnątrz
-Oh, Amenolia! Cześć.
-Jesteś teraz zajęta? Jeśli nie, to pójdziesz gdzieś z nami?
-Z Wami? Jest tu jeszcze ktoś.
-Tak. Dylan, co tak tam stoisz?
Dylan wszedł, przywitał się z Vixi i oboje się sobie przedstawili.
-No to jak Vixi, idziesz?- spytałam

<Vixi? Dokończ proszę>

Od Pink: "Time"

Wyciągnęłam się na posłaniu w mojej własnej jaskini, którą dostałam od mamy na pierwsze urodziny. Trzeba wyjśc i coś zpałaszowac. Dośc ospałym krokiem ruszyłam w stronę wyjścia. Kiedy już byłam na dworze, pobiegłam w stronę lasu, gdzie zamierzałam polowac. W sercu lasu gdzie rósł, i nadal rośnie potężny dąb, wyczułam ruch. Ułożyłam się na trawie chowając się za drzewem i czekałam, teraz dało się usłysze kroki i ciche parsknięcia. Miałam nadzieję, iż to jeleń o pokaźnym porożu, jednak nie, myliłam się zza drzew, wyszedł przystojny, brązowy basior o jasnych niebieskich oczach. Wilk zaczął węszy pewnie mnie wyczuł.
*Czemu ja się chowam?)-myślałam
Wilk zaczął się zbliżac do drzewa, które stanowiło moją kryjówkę. Szybko wyszłam zza dębu. Wilk podskoczył zdziwiony, uśmiechnęłm się słabo.
-Cześc,-przywitałam się, basior zierzył mnie wzrokiem
-Cześc.-odpowiedział.
-Em...Wybacz za ten "wyskok" zza dębu.
-Nie, no nic się nie stało.-samiec przeczesał futro na głowie łapą.
Odetchnęłam.
-Jestem Pink.
-Miło mi, Time.
Uśmiechnął się do mnie.
-Należysz do Watahy Wolnego Serca? To jej tereny.
-Tak, urodziłam się tu.
Time, powoli odchodził. Jednak spojrzał na mnie i ruchem głowy pokazał mi bym poszła z Nim.
Szliśmy tak chwilę rozmawiając. Time pokierował mnie na wodospad.
gdy wyszliśmy z krzaków, już byliśmy na plaży u podnóża wospadu. Kilka wilków łowiło ryby, inne pluskały się w wodzie. Basior ruszył przodem. Już po minucie stał zanurzony po szyję w wodzie.
-Wchodzisz?-zapytał
-Taa jasne.-zbliżyłam się do wody i przejrzałam się w niej.-Jest ciepła?
-Tak, superowa.
Włożyłam łapę do wody, rzeczywiście była ciepła. Pewnym siebie krokiem weszłam do wody. Kiedy byłam zanurzona po szyję, z oczu zniknął mi Time. Obruciłam się nerwowo.
*Odpłynał? Czy mnie straszy?*
Obracałam się tak szukając wzrokiem samca.
Nagle, ZIUP coś wciągnęło mnie za łapę do wody. Szybko puściło więc się wynurzyłam. Znów zobaczyłam Time'a. Samiec śmiał się i ściskał brzuch. Tak, to było zabawne, również zaczęłam się śmiac. Oczy wielu wilków zwróciły się w naszą strnoę. Szybko się uspokoiliśmy.

<Time?>

wtorek, 23 lipca 2013

od Greena cd Wiery


-Jasne.- przez chwilę starałem się przypomnieć sobię trasę ... Jest ! Ruszyłem przed siebię , najszybciej jak się dało. Zatrzymałem się dopiero pod jaskinią Eve. Chwilę się zastanowiłem , po czym po prostu wszedłem do środka.
- Sorka za najście , potrzebujemy twojej pomocy. - powiedziałem do zdezorientowanej wilczycy.

<Wiera , Eve ? >

Od Dragona

Wczesny poranek i udekorowanie jaskini.

Wstałem dość wcześnie była 5:00 a zawsze wstaję o 9:00 poszedłem sprawdzić do jaskiń kto śpi. Poszedłem do jaskini Eve i białego kła. Eve nie spała tylko coś tam robiła chyba zioła. Ich szczeniaki miały najlepiej spały koło białego kła. Potem poszedłem do Kate i Moustera też spali ale widać że Naraku i Nathan bawili się ale wyglądało na to że Nathan był zmęczony i po chwili poszedł spać na skóre lisa a Naraku na skóre dzika. Naraku przykrył się skórą królika i poszedł spać. A Nathan przykrył się zeschniętym mechem. Poszli spać potem poszedłem do jaskini Lautosa i Claire. Claire była sama bo Lautos chyba poszedł na polowanie. Claire spała na skórze niedźwiedzia i była przykryta skórą jelenia. Poszedłem do swojej jaskini.
-Może zrobie tu umeblowanie.
I wszystko zrobiłem jak nalezy.

Moja jaskinia.
http://miriabili.blox.pl/resource/0_87d2d_66fbb475_orig.jpg

I położyłem się na płaskiej skale w jaskini.
Sierra spała na drugiej skale i przykryta była skórą niedźwiedzia.

Wziąłem drugą skóe i poszedłem spać

Płaska skała moja
http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,190768,20110620,polka-skalna.jpg

Sierry spała na tkaiej samej jak ja.

Wyjście jaskini
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/4d/Jaskinia_Ob%C5%82azkowa.jpg/240px-Jaskinia_Ob%C5%82azkowa.jpg

Górna część jaskini
http://e-przewodniki.pl/obiekty_obrazy/523/obraz_482_25_500.jpg

Poszedłem spać

Od Dragona: Jak zostałem wilkiem Legendy.

Kiedyś gdy miałem około rok szukałem jedzenia bo była zima na ziemi. Szukałem jakiegoś królika czy coś zabitego nagle był tam wilk.

http://republika.pl/blog_uk_3936261/5182324/sz/winter_by_sandara.jpg

Był ranny miał w sobie wbity charpun.
http://pu.i.wp.pl/bloog/85880488/51323127/Death_of_Mother_of_W_aF_medium.jpg

I był też tam człowiek chciałem uratować tego wilka ale umarł.

Jakaś niebieski pył wszedł we mnie i zmieniłęm postać.

http://static.freepik.com/darmowe-zdjecie/niebieski-dym--dynamiczne_19-121483.jpg

-Ale będzie futerko!
Gdy się zmieniłem uderzyłem człowieka przednimi łapami ślizgiem i upadł zagryzłem go i zjadłem popatrzałem na wilka nieżyjącego.
-Teraz to ty jesteś Legendą.
Po chwili ciało wilka znikneło.


I wtedy to się stało już 12 lat jestem wilkiem legendą a wilki Legendy żyją 8000 lat lub mniej troche.

Od Wiery cd Green

Biegliśmy z dobre 20 minut. Było ciemno, więc nie do końca pozwalam drogę. Na szczęście udało nam się bezpiecznie i w jednym kawałku trafić do watahy. Na miejscu odetchnęłam z ulgą.
-Teraz najlepiej będzie zabrać ją do Eve.
<Green? Mi też brakuje weny>

Od Dylana cd Amenolii

-Możemy. A gdzie ma jaskinie?
-Niedaleko.
-To ty prowadź.
Pobiegliśmy w jakimś tam kierunku, a po chwili byliśmy przed jaskinią.
-Faktycznie niedaleko. -powiedziałem pod nosem.
<Amenolia? Sorry, brak weny>

poniedziałek, 22 lipca 2013

od Greena cd Wiery




-O-okey. - zgodziłem się. Spojrzałem na leżącą na ziemi Cannis. - Ona też się zgadza.- mruknąłem , po czym szybkim ruchem wrzuciłem ją na siebię. Chwilę staliśmy w ciszy , a potem Wiera ruszyła przodem.
Nie odzywałem się , co do mnie w sumie nie podobne. Przy Cannis ciągle gadałem , a teraz jakoś tak ... Zresztą na razie chyba lepiej skupić się na drodze. Nie miałem pojęcia gdzie tak dokładnie leży wataha , zostawało mi jedynie podążać za Wierą i mieć nadzieję , że jak najszybciej uda się obódzić Cannis...
<Wiera ? Ja coś weny nie mam >

od Vixi - Niedźwiedź

Wstałam, jak zwykle wcześnie, o samym wschodzie słońca. Powietrze było świeże i wilgotne. ,,Pewnie będzie dziś padać..." pomyślałam. Przeciągnęłam się i chciałam wyjść z jaskini, by na coś zapolować, lecz usłyszałam zaspany głos Stefano.
-Gdzie idziesz? - zapytał.
-Jak zwykle, na polowanie. - odpowiedziałam i się lekko uśmiechnęłam.
-Dlaczego znowu sama? - zapytał znowu wstając i podchodząc, uśmiechając się do mnie.
Odwzajemniłam uśmiech i wyszliśmy z jaskini.
-Wcześnie dziś wstałeś. - przyznałam.
-Ah, bez przesady. - odparł.
-Na co masz ochotę? Może tak dla odmiany jakiś łoś?
Wtedy usłyszeliśmy coś w lesie. Pobiegliśmy tam cicho i zauważyliśmy niedźwiedzia.
-Też się nada... - szepnęłam z uśmiechem.
Razem zaatakowaliśmy silną bestię wbijając w jej ciało pazury i zęby. Niedźwiedź zaryczał zrzucając nas z siebie. Zaatakowaliśmy ponownie.

< Stefano, dokończ proszę >

Od Amenolii CD Dylana

-Niech będzie.- powiedziałam wychodząc z wody.- Dokąd idziemy?
-Hm...
-A może pójdziemy do Vixi? Od niedawna się kolegujemy. Może ona by coś wymyśliła... No i było by nas więcej.

<Dylan?>

Od Dragona

Czerwona Pełnia.


Odkryte super formy powodują lepszą walke i kondycje...
Była noc czerwonej pełni tylkko na niej Legenda może zmienić kolor... I właśnie to się stało.


http://pu.i.wp.pl/k,NjE4MjU1MzUsNDUyMzYyNzY=,f,kkki.jpg

Byłem cały czerwony ale i walka była dobra.

niedziela, 21 lipca 2013

Od Dragona do Zana

-Pierwsza lekcja będzie taka. Pozbądź się strachu.
Powiedziałem.
-Ale jak?
Spytał się.
-Zamknij oczy i zapomnij co się kiedyś stało. Dostaniesz wtedy wizje straszną.
Zan zamknął oczy i zapomniał o tym. Po chwili zaczął się trząść.
-Pokonasz to tylko kiedy uwierzysz że się tego nie boisz.
Trochę się uspokoił.
-Teraz spróbujesz zapanować nad rozpoznawaniem wroga.
Zamknął znowu oczy i zacząłem mówic.
-Wróg to ciemność a przyjaciel to jasność rozpoznasz to tylko jak pomyślisz o mroku i jasności a jak otworzysz oczy będziesz widział wilka który się świeci na ciemność lub na jasność.
Zan otworzył oczy i zobaczył mnie na jasność bo świeciłem.


CDN
<Zan?>

Od Wiery cd Green

Przechadzałam się po lesie i usłyszałam jakiś ciężki oddech. Była noc, więc wszystko śpi. Moja ciekawość jednak nie zna granic. Wsłuchałam się i podążyłam za źródłem dźwięku. Wyjrzałam zza krzaków i zobaczyłam dwa śpiące wilki. W takich ciemnościach nie orientowałam się czy są z watahy. Podeszłam do jednego i szturchnęłam go łapą. Nie drgnął, więc to samo zrobiłam z drugim. Ten wstał szybko jak oparzony i patrzył na mnie z niepokojem? Ciężko orzec, bo było ciemno.
-Co wy tu robicie? –spytałam spokojnym tonem.
-No bo my... em...- zaczął wilk nerwowo przełykając ślinę.
-Jestem Wiera. Z Watahy Wolnego Serca. Chyba kojarzysz nazwę?
-Też należę! Jestem Green, a to Cannis. Ona jest nieprzytomna i nie wiem co zrobić.
Spojrzałam na niego lekko zdziwiona.
-Nie znam się aż tak dobrze na medycynie i tym podobnych, ale chyba najlepiej byłoby zabrać ją do watahy.
<Green?>

Od Dylana cd Amenolia

Wskoczyliśmy z wielkim pluskiem. Na początku było dobrze, ale po chwili machałem nerwowo łapami. Szybko zacząłem płynąć do brzegu.
,,Mogłem jednak nie wchodzić...”- pomyślałem.
Wyszedłem na ląd i ciężko westchnąłem. Spojrzałem w bok i zobaczyłem Amenolie wychodząc z wody.
-Nic ci nie jest? –zapytała.
-W porządku. –odpowiedziałem trochę przygnębiony – Na razie darujmy sobie jezioro, dobrze?
<Amenolia?>

Od Kate Cd.H Dragona.

To co usłyszałam zaskoczyło mnie. Lewe oko zaczęło mi "latać", nieszczęsne prawe ucho oklapło, merdałam ogonem.
-Kate wszystko w porządku?-zapytał Dragon i pomachał mi łapą przed oczami.
-Nie. Nie będzie mi ten Alfa przyjaciół obrażał.-mruknęłam i obróciłam się na pięcie. Usłyszałam westchnienie Dragona. Odeszłam zdenerwowana. Co Demon sobie myśli?! Dragon mieści w sobie Legendę, a ten Mu wyskakuje z tym iż MÓJ przyjaciel i partner Sierry nie jest wystarczająco silny!!! Ciekawe czy sam by pokonał tyle wilków co Dragon!? Czy Demona wybrano by na Legendę?!
*Ooo, niech no ja Go tylko dorwę!!!*
Udałam się do jaskini Sierry, zwykle zielone elementy mojego futra zrobiły się czerwone. Sierra leżała na posłaniu z głową skierowaną w moją stronę. Zobaczyła mnie czerwoną z latającym okiem, jednym uchem klapniętym i merdającym ogonem. Szybko do mnie podeszła.

<Sierra, reakcja?.>

sobota, 20 lipca 2013

Od Zan'a CD.H Arashi


-To... Może nad wodospad?
-Może byc.
Poszliśmy nad wodospad, po srodze miło nam się rozmawiało.
Gdy już dotarliśmy, położyliśmy się obok siebie.
-To... Może powiesz coś o sobie? Nie abym nalegał. Jezeli nie chcesz, nie musisz.


Arashi?

Od Zan'a do Dragona

Pomyślałem, że jeżeli Dragon ma moc Legendy, to pomoże mi zapanować nad mrokiem.
-Dobra Dragon.

Dragon?

Od Dragona CD Kate

-Ja mu podarowałem coś co widział a on mi mówił że nie jestem silny bo pokonałem kogoś i on to słyszał i mówił że nie jestem taki silny jak się wydaje i jeszcze walka...
Kate była zaskoczona.



<kate?>

piątek, 19 lipca 2013

Od Kate

Piłam wodę ze strumyka. Dzień jak co dzień to samo...Westchnęłam i poszłam do lasu.
*Ciekawe gdzie jest Mauster...*
Skręciłam w wydeptaną przez wilki dróżkę, która prowadziła do wodospadu. Kiedy już tam dotarłam ułożyłam się na brzegu i obserwowałam pływające tam wilki. Widziałam Glimmer, Amelonię, Dylana, O nawet Dragona! I..I Demona. Dziwiło mnie zachowanie Sierry na jego widok; Albo uciekała na chmurki albo zakrywała głowę skrzydłami. Dragon uciekł na planetę X z powodu właśnie Demona...Dziwne. Trzeba spenetrować tę sprawę.
*Kate wkracza do akcji. Tylko czemu ja nic nie wiem...* Wstałam i ruszyłam w stronę Dragona, leżał na skale przy wodospadzie. Zauważył mnie i się uśmiechnął. Usiadłam naprzeciw Niego.
-Cześć. Mam sprawę.
-Em, jaką?-zapytał
Odchrząknęłam
-Zauważyłam iż Ty i Sierra na widok...Demona zachowujecie się dość, no dość dziwnie...Nurtuje mnie to. O Co chodzi?

<Dragon?>

czwartek, 18 lipca 2013

Od Green'a CD Cannis

Mimo otwarcia oczu , ciągle otaczała mnie ciemność. Świetnie. Wstałem i chwiejnym krokiem ruszyłem w strone miejsca , gdzie moim zdaniem znajdowała się... Jest !
-Cannis ? - pacnąłem ją łapą. - Cannis , wstawaj ! -
Nic. Świetnie. Coś obok mnie zaszeleściło. Odwróciłem się w sekundę , gotowy do ucieczki ... Nic. Spojrzałem z powrotem na Cannis.
-Trzeba się z tąd wydostać.- wstchnąłem.
Po paru minutach prób w końcu udało mi się wrzucić ją na siebie i z trudem ruszyłem przed siebię. Nie tyle , że ona jest ciężka ( chociaż może i trochę jest ) . Po prostu ja silny nie jestem , a dodatkowo to co wydarzyło się w lesie ... A w sumie co tam się wydarzyło ? Mam na serio coś z pamięcią ...

***
Jest ! Wyszedłem wkońcu z tego nawiedzonego lasu. Pierwsza niespodzianka - jest noc . Nie no , słodko. cokolwiek to było , to w tym lesie , z pewnością zaraz wylezie i mnie pożre. Genialnie , to był problem nr 1. Numer dwa jest taki , że nie mam najbledszego pojęcia co się stało Cannis i jak ją z tego wyrwać.
-" A jeżeli ona... ? Nie , nie mogła by ..."-
Tknięty przeczuciem zrzuciłem z siebie Cannis ( najdelikatniej jak tylko się dało ) i sprawdziłem puls. Słaby , ale jest , wilczyca oddycha. Czyli wszystko ok. No nie do końca , jest wkońcu nieprzytomna. Czemu jestem taki niedoedukowany ? Pierwszy lepszy wilk wiedziałby jak obudzić Cannis , a ja nie. No trudno. Położyłem się obok zemdlonej ( czy co jej tam było ) Cannis i zamknąłem oczy. Oby rano wszystko było dobrze ...

<Ktokolwiek , kto pomoże mi obódzić Cannis ? >

Od Cannis


Wędrowanie z Green'em nie było tak przyjemne , jak mogło by się wydawać. Mimo , że był młodszy odemnie o góra 2 miesiące , zachowywał się jak szczeniak na spacerze - "A co to ?" , "A tam co jest?" , "Co taka smutna jesteś ?" , "Fochnęłaś się?" , "Dokąd idziemy ?" ... Ze wszystkich znanych mi stowrzeń , to zielone było chyba najbardziej wnerwiające na świecie. Ale mimo to był moim przyjacielem i to jedynym...
-Co się tak guzdrasz , tam jest jakaś rzeczka ! - Green wskazał łapą na błyszczący strumyk w ciemnym lesie , jakieś 200-300 metrów dalej. - Ścigamy się ? -
Mordercze spojrzenie wystarczyło , żeby był zrezygnował. Na chwilę.
-To tak , czy nie ? - zapytał.
-Czy ja naprawdę wyglądam na wilczycę , która ma ochotę się ścigać ? - zapytałam.
Zmierzył mnie wzrokiem od łap do uszu.
-Tak. - powiedział , po czym wystrzelił do przodu jak z armaty. Westchnęłam i pogiełam za nim.
***
-Pierwszy ! - krzyknął , gdy wpadliśmy do lasu.
-Szsz ! - nakazałam mu cisze. Rozejrzałam się. Coś mi tu niepasowało ... Otaczały nas ciemne drzewa i cienie. Nie dociarało tu prawie wcale światło słoneczne , a przecierz była dopiero 12. Rozejrzałam się. Czarne pnie , pierwsze gałęzie jakieś 10 metrów nad ziemią . Drzewa powykrzywiane , pełne różnorakich dziópli i porośnięte grzybami. Cuchnęło stęchliznom.
-C-cannis...- wyjąkał dziwnie piskliwym głosem Green. Odwróciłam się w jego stronę. Wskazywał na wodę w strumyczku. Była zielona , odbijała otoczenie - Parę drzew i wilki.
-Co... - dopiero po chwili zrozumiałam. Na polanie byłam ja i Green , ale w odbiciu jeszcze siedem innych stworzeń , których teraz w żadnej mierze nie nazwałabym wilkami. Odwróciłam się natychmiast , kiedy coś szarpnęło mną do tyłu. Uderzyłam głową o jeden z pni i straciłam przytomność ...

<Green ? >

Od Arashi CD Zana

- Jasne - powiedziałam - ale najpierw zjedzmy tą łanię, bo szkoda żeby się zmarnowała. -
- Dobra - zgodził się Zan, i dokończyliśmy posiłek. Później wstaliśmy i ruszyliśmy na spacer.
- Gdzie idziemy? - spytałam Zana, bo nie miałam pomysłów
(Zan?)

Od Dragona

Dalszy ciąg wilków Legendy.

Wilki Legendy jak były złe nazywano je Wilki Chaosu, poszukiwały zawsze wilków żywiołu ziemia żeby je pojmać zabijali je bez uprzedzenia. Raz pierwszy wilk Legendy powstał jako duch i ich zabił dusze wyjawił na dobre i posłał do innych ciał.

Aragan (pierwszy wilk legenda)
http://magicznawataha.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/928656/files/blog_iy_4775421_8053554_tr_rody_3.jpg

On zawsze pomoże nowym wilkom Legendy czyli potrzebującym.

Ale nie on wymyślił Legende tylko dwa wilki Mrok i Jasność czyli Romis i Czardan.

Czander Jasność
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik_Skk62cFWfRaGHgHL792nMXSi0GzABacfNpzy78febLXDtM0qVYOv52Dm31MWlqsqUNz5VMfV5ha4kGIiY_1zJDU-C-VowvQFPhd7SM63KTHP71AG1VBtb7TX0qfax7bwIKHd2uNUp4/s1600/Derou+-+Stra%C5%BCnik+Ognia+i+Ziemi.jpg

Romi Mrok
http://magicznawataha.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/928656/files/blog_iy_4775421_8053554_tr_dargeld_4.jpg

Obojga mieli moc tworzenia ale mieli tylko to raz i nie mogli nigdy więcej tworzyć niczego. Stworzyli Legende i przez to bogowie się rozgniewali ale Romi i Czander powiedzieli że to oni mogą wybierać Legende ale inny wilk może wchłąnąć przez inną Legende moc i nią być.

Żaden wilk nie jest potężniejszy od wilka Legendy zwykłe wilki mogą umrzeć od wilka Legendy. Zwykły wilk zostanie przywrócone mu życie dopóki nie wybaczą mu bogowie. Lub puki nie można mieć mocy furii ognia i ziemi.


Teraz będą 2 wilki Legendy na świecie.

Od Amenolii CD Dylana


-Dobry pomysł.- uśmiechnęłam się
-No to w drogę.
Zaczęliśmy iść.
-A tak właściwie, to dokąd idziemy?- spytałam
-Przed siebie.- odparł Dylan śmiejąc się przez chwilkę
-Okej.- oboje przyśpieszyliśmy
Przed nami było jezioro. Głową wskazałam na nie. Dylan przytaknął, po czym pobiegliśmy w stronę zbiornika. Skoczyliśmy do niego z wielkim pluskiem.

<Dylan?>

środa, 17 lipca 2013

Od Dragona

Dalsza część wilków Legendy.

Każdy wilk Legenda moze być ich 3 ale zdarza się bardzo rzadko. Pierwszy wilk Legenda Aragan wysłowił swoje słowa ,,Moce przejdą na tego co ma serce mroku i jasności!" Po tym gdy umarł było trzech wilków Legendy Murus, Foxed i Diego.

Te 3 wilki miały potężną moc jak każdy wilk Legenda posiadali moc uzdrowienia każdego ze swoich. Kopiowali też moce innych wrogów żeby mogli ich zabić. Czasem tworzyli moc zabicia jednymm uderzeniem.

Byli też złe wilki Legendy jak: Enda, Jaros, Mifen, i Charon czyt. Karon.

Zabijali dobre wilki.

CDN

Od Anny CD Glimmer

- Nie martw się tym , na pewno to zaakceptuję
- Tak myślisz ? - zapytała nie pewnie
- No pewnie , teraz jesteśmy obydwie mamami - uśmiechnęłam się do niej

( Glimmer ? )

Od Dylana cd Amenolii

-Mi również miło. –odwzajemniłem uśmiech.- Masz zamiar jeszcze spać?
-To zależy. -odpowiedziała niezdecydowanym tonem.
Uniosłem jedną brew i usłyszałem cichy chichot wilczycy.
-Od tego czemu pytasz. –dokończyła.
-Bo może chciałabyś się przejść? Taki dzień, wprost idealny na przechadzki.
<Amenolia?>

Od Zan'a CD.H Arashi


-Skąd wiedziałeś?
-Nie wiedziałem. Przechodziłem obok i usłyszałem warczenie basiora.
-Hmmm.... Jestem Arashi, a Ty Zan, prawda?
-Taa...
Patrzyłem w las, czy wilk jeszcze się nie czai.
-Dobra, już nic Ci nie grozi - uśmiechnąłem się - może masz ochotę na mały spacerek?


Arashi?

wtorek, 16 lipca 2013

Od Claire cd Lautosa

Podczas posiłku cały czas się denerwowałam, ale Lau chyba tego nie zauważył. Nie tylko on chciał mi coś powiedzieć bo ja też miałam przed nim tajemnicę, którą chciałam mu wyjawić, ale bałam się jak zareaguje. No bo co on chciał mi powiedzieć? Może chciał mnie zostawić?! A ja…byłam z nim w ciąży!
Kiedy więc usłyszałam jego pytanie myślałam, że coś sobie wyobraziłam i musiałam poprosić:
- Słucham….? Mógłbyś powtórzyć….?
- Ehhh… - Lau westchnął ciężko – Chciałbym mieć z tobą szczeniaki Claire – wydusił w końcu
Rozpromieniłam się. A więc jednak się nie przesłyszałam. Lau nie chciał mnie zostawić! Chciał mieć ze mną szczeniaki!
- To wspaniale! – zawołałam, przytulając się do niego mocno – Lau, jestem w ciąży!
- Jak to..? Na-naprawdę?? – zdumiał się basior
- Oczywiście! – zapewniłam, a potem spoważniałam i szepnęłam – Już wczoraj miałam ci o tym powiedzieć, ale…
- Ale co?
- Bałam się jak zareagujesz i że… że mnie zostawisz…..- wyznałam

(Lau?)