Patrzyłam jak wilk skacze na Maxa. Zebrałam się w sobie i skoczyłam. Max podniósł i zaczął atakować. Wilk zawył, a po chwili przybiegły jeszcze dwa wilki.
-I co teraz?-zawarczał pierwszy.
Wilki rzuciły się na nas.
*To już koniec*pomyślałam.
Nagle nie wiadomo skąd wybiegły jeszcze dwa wilki i natarły na poprzednie. Podnieśliśmy się zaczęliśmy im pomagać. Po chwili wilki uciekły.
-Dziękujemy za pomoc-powiedziałam do nieznanych wilków.
-Nie ma za co. To nasz obowiązek.
-Kim w ogóle jesteście.
-Ja jestem Terra, pani Diabelnej Puszczy, a to mój partner Thor.
-Nie do wiary-powiedziałam.
Max zrobił zdziwioną minę.
-Klara mi opowiedziała o strażniczce lasu. Ona panuje w Diabelnej Puszczy-wytłumaczyłam Maxowi.
-Ale teraz musimy iść. Lepiej zgłoście się do medyka. Żegnamy-powiedzieli i odeszli.
-Pójdziesz sam, czy ci pomóc?
-Jakoś dojdę.
-Dobra, ale w razie potrzeby mów.
I ruszyliśmy do Eve.
<Max?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz