piątek, 26 lipca 2013

Od Alexa CD Katahiri

- Chodźmy na spacer – zaproponowałem, chcąc żeby Katahiri zapomniała o zmartwieniach – Może uda nam się coś upolować, a potem wrócimy do naszej jaskini
- W porządku – zgodziła się
Przez jakiś czas spacerowaliśmy po lesie, wtuleni w siebie. Potem kiedy Katahiri zaburczało w brzuchu upolowałem dla niej dużego łosia.
Po kolacji poszliśmy do naszej jaskini i ułożyliśmy się wygodnie na posłaniach. Katahiri zmęczona płaczem i stresującym dniem zasnęła niemal natychmiast, ale ja nie mogłem spać. Cały czas chodziły mi po głowie słowa ukochanej: „Jest ktoś jeszcze…Ktoś kto będzie chciał nas rozdzielić i…. zabić”. Jak najszybciej musiałem się dowiedzieć kto to jest. Nie martwiłem się o siebie, ale nie miałem zamiaru pozwolić zrobić krzywdę mojej partnerce.
Moje rozmyślania na ten temat przerwał cichy jęk Katahiri. Wilczyca zaczęła się niespokojnie rzucać i jęczeć przez sen. Zaniepokojony spróbowałem ją delikatnie obudzić, ale mi się nie udało. Nie wiedziałem co robić. Zacząłem się naprawdę bać o moją partnerkę. Chciałem żeby obejrzała ją moja mama, ale nie mogłem przecież zostawić ukochanej żeby ją wezwać. Do głowy wpadł mi jednak pewien pomysł. Szybko odszukałem umysłem moją siostrę Sarę i poprosiłem telepatycznie.
„Pomóż mi!”
„Powiedz mi co się dzieje?” poprosiła
Zwięźle opisałem jej więc sytuację w jakiej się znaleźliśmy.

(Saro? Dokończ proszę)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz