Jaskinię znalazłem w miarę szybko. Była duża , przed nią była mała polanka , a tuż za zaczynał się gęstszy las.
- Dobra robota. - powiedziała Cannis. - Na pewno nie zamieszkana ?-
-Na stówę. - Uśmiechnąłem się. Weszliśmy i od razu poszliśmy spać.
...
-Green wstawaj. - poczułem pacnięcie czyjejś łapy o mój bok i głos Cannis.
-Jeszcze pięć minut... - mruknąłem , obracając się na drugi bok.
-Żeby potem nie było , że nic nie mówiłam - idę na polowanie , wracam
za jakąś godzinę. Bądź tak miły i przynieś trochę wody , jak się
obódzisz. - powiedziała , wychodząc z jaskini.
<Cannis ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz