- Już od dłuższego czasu jest nieprzytomna – wyjaśnił basior
– Nie mamy pojęcia co robić więc…
- Połóżcie ją na posłaniu – przerwałam mu stanowczo, a kiedy
mnie posłuchał uklęłkłam przy wilczycy.
Przyłożyłam jej łapę do czoła i zaczęłam uzdrawiać. Po około kwadransie odzyskała przytomność...
(Cannis? Wiera? Green?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz