Gdy w pewien poranek nasza dawna wataha i
ja przechodziliśmy przez nieznany las ( ponieważ zabłądziliśmy ) Ja
szłam z przodu i sprawdzałam czy jest bezpiecznie , a inni szli za mną.
Nagle jakiś wilk
( nie widziałam jaki , bo był za mną ) popchnął mnie na sam dół przepaści... Gdy oprzytomniałam zobaczyłam , że już ich nie ma , więc pewnie pomyślęli , że ja już nie żyję więc pewnie dlatego odeszli. Jakoś
musiałam się wygramolić z pod gałęzi , które na mnie spadały. Po kilku chwilach zorientowałam się , że mam złamaną tylną łapę , więc popełzałam do najbliżej watahy i pomyślałam zbliżając się :
- Super ! Mam złamaną łapę , nie mam przyjaciół oraz zgubiłam moją watahę ! I co ja mam teraz zrobić ! - I omało się nie rozkleiam , aż tu nagle podbiegła do mnie wilczyca i powiedziała :
- Nic Ci nie jest nieznana wilczyco ? Ja jestem Eve zyli miejscowa medyczka , a ty jak się tu znalazłaś ? - Zapytała wilczyca
- Jak się tu dostałam ? To długa historia ... Ale tak , coś mi jest ... złamałam tylną łapę - powiedziałam ze smutkiem
- Ojej to musisz szybko pójść ze mną do mojej jamy , a ja Ci opatrzę tę twoją chorą łapę ... - powiedziała Eve i zaprowadziła mnie do swojej jamy
* * *
Powiem szczerze czujam się nieswojo. Nie wiedziałam czy to podstęp czy nie , lecz wilczyca wydawała mi się dość miła dla mnie.
Nagle powiedziała :
Poczekaj tu , a ja zawołam Alfę... Pewnie z chęcią cię pozna - powiedziała Eve wychodzą z doś dziwną i tajemniczą miną. Ja zaś miałam jakieś obawy : A jeśli Alfa mnie nie plubi ? Jeśli wygoni na oczach całej watahy za w kroczenie n aich teren ? Nie wiedziałam co powiedzieć gdy wejdzie może powiedzieć... Lecz nie zdążyłam się namyślić , bo najpierw do jamy weszła Eve , a za nią ... Przepiękna biała wilczyca z blaskiem w oczach i miłym oraz iepłym uśmiechem.
Wcale nie wyglądała na złą i podłą , a nawet wręcz przeciwnie
Wilczyca podeszła i powedziała :
- Witaj , Ja jestem Lily - Alfa tej watahy , a to jest Eve. Pewnie już ją poznałaś jest ona medyczką , a czy ty chciałabyś dołączyć ?
- Jak widać chyba już dołączyłam odpowiedziałam z uśmiehem i już taki uśmiech został aż do teraz lez ja dalej czuję w moim sercu , że kogoś mi w nim brakuję ...
( nie widziałam jaki , bo był za mną ) popchnął mnie na sam dół przepaści... Gdy oprzytomniałam zobaczyłam , że już ich nie ma , więc pewnie pomyślęli , że ja już nie żyję więc pewnie dlatego odeszli. Jakoś
musiałam się wygramolić z pod gałęzi , które na mnie spadały. Po kilku chwilach zorientowałam się , że mam złamaną tylną łapę , więc popełzałam do najbliżej watahy i pomyślałam zbliżając się :
- Super ! Mam złamaną łapę , nie mam przyjaciół oraz zgubiłam moją watahę ! I co ja mam teraz zrobić ! - I omało się nie rozkleiam , aż tu nagle podbiegła do mnie wilczyca i powiedziała :
- Nic Ci nie jest nieznana wilczyco ? Ja jestem Eve zyli miejscowa medyczka , a ty jak się tu znalazłaś ? - Zapytała wilczyca
- Jak się tu dostałam ? To długa historia ... Ale tak , coś mi jest ... złamałam tylną łapę - powiedziałam ze smutkiem
- Ojej to musisz szybko pójść ze mną do mojej jamy , a ja Ci opatrzę tę twoją chorą łapę ... - powiedziała Eve i zaprowadziła mnie do swojej jamy
* * *
Powiem szczerze czujam się nieswojo. Nie wiedziałam czy to podstęp czy nie , lecz wilczyca wydawała mi się dość miła dla mnie.
Nagle powiedziała :
Poczekaj tu , a ja zawołam Alfę... Pewnie z chęcią cię pozna - powiedziała Eve wychodzą z doś dziwną i tajemniczą miną. Ja zaś miałam jakieś obawy : A jeśli Alfa mnie nie plubi ? Jeśli wygoni na oczach całej watahy za w kroczenie n aich teren ? Nie wiedziałam co powiedzieć gdy wejdzie może powiedzieć... Lecz nie zdążyłam się namyślić , bo najpierw do jamy weszła Eve , a za nią ... Przepiękna biała wilczyca z blaskiem w oczach i miłym oraz iepłym uśmiechem.
Wcale nie wyglądała na złą i podłą , a nawet wręcz przeciwnie
Wilczyca podeszła i powedziała :
- Witaj , Ja jestem Lily - Alfa tej watahy , a to jest Eve. Pewnie już ją poznałaś jest ona medyczką , a czy ty chciałabyś dołączyć ?
- Jak widać chyba już dołączyłam odpowiedziałam z uśmiehem i już taki uśmiech został aż do teraz lez ja dalej czuję w moim sercu , że kogoś mi w nim brakuję ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz