Spacerowałam po terenach watahy, rozmyślając o wszystkim i o niczym kiedy usłyszałam za sobą krzyk:
- Eve, zaczekaj!
Odwróciłam się na pięcie. Wołali mnie Sierra i Biały Kieł.
- Co się stało? – zapytałam zaskoczona – Coś z Lily albo ze szczeniakami?
- Nie mam pojęcia – powiedział podenerwowany Kieł – Demon powiedział mi tylko, że mamy przyjść do jaskini
- W takim razie pospieszmy się! – zawołałam i we trójkę pobiegliśmy w wyznaczone miejsce…
(Biały Kieł? Sierra? Proszę niech któreś dokończy)
piątek, 31 maja 2013
Od Alexa CD Katahiri
- Witaj – powiedziałem, wychodząc zza krzaków – Przepraszam, nie chciałem Ci przeszkadzać.
- Kim ty właściwie jesteś? – zapytała wilczyca
- Nazywam się Alex – przedstawiłem się – A ty pewnie jesteś Katahiri prawda?
- Taaak, ale…skąd wiesz? – zdziwiła się
- Po prostu wiem – uśmiechnąłem się, ale po chwili spoważniałem – Czemu jesteś taka przybita? I czemu mówiłaś sama do siebie?
(Katahiri?)
- Kim ty właściwie jesteś? – zapytała wilczyca
- Nazywam się Alex – przedstawiłem się – A ty pewnie jesteś Katahiri prawda?
- Taaak, ale…skąd wiesz? – zdziwiła się
- Po prostu wiem – uśmiechnąłem się, ale po chwili spoważniałem – Czemu jesteś taka przybita? I czemu mówiłaś sama do siebie?
(Katahiri?)
Od Claire CD Lautosa
Siedziałam w swojej jaskini kiedy wpadła do niej Kate, wołając:
- Claire! Claire! Chodź ze mną na polowanie!
- W porządku – uśmiechnęłam się - Chodźmy
Razem wyszłyśmy z jaskini i ruszyłyśmy w las. Przez pewien czas nie widziałyśmy żadnych zwierząt. Nagle jednak Kate trąciła mnie łapą i szepnęła:
- Popatrz tam!
Posłusznie spojrzałam we wskazanym kierunku i zobaczyłam śliczną sarnę. Aż szkoda mi było ją zabijać…. Musiałam jednak coś jeść więc kiedy zwierzę stanęło i zaczęło skubać trawę skorzystałam z okazji i zaatakowałam.
Niestety nie udało mi się dopaść sarny bo kiedy skoczyłam niespodziewanie dostałam czymś w łapę. Upadłam bezwładnie na trawę, a spłoszona sarna uciekła…
- Claire! – jak przez mgłę usłyszałam krzyki Kate i….Lautosa? Jak on się tu znalazł?
- Nic mi nie będzie – powiedziałam słabo i spróbowałam wstać
- Claire! Przecież ty masz łapę przebitą zatrutą strzałą! – panikowała Kate
- Spokojnie – szepnęłam, a kiedy nie pomogło spojrzałam na partnera – Lau proszę zaprowadź mnie do mojej mamy, a potem uspokój siostrę dobrze?
(Lautos?)
- Claire! Claire! Chodź ze mną na polowanie!
- W porządku – uśmiechnęłam się - Chodźmy
Razem wyszłyśmy z jaskini i ruszyłyśmy w las. Przez pewien czas nie widziałyśmy żadnych zwierząt. Nagle jednak Kate trąciła mnie łapą i szepnęła:
- Popatrz tam!
Posłusznie spojrzałam we wskazanym kierunku i zobaczyłam śliczną sarnę. Aż szkoda mi było ją zabijać…. Musiałam jednak coś jeść więc kiedy zwierzę stanęło i zaczęło skubać trawę skorzystałam z okazji i zaatakowałam.
Niestety nie udało mi się dopaść sarny bo kiedy skoczyłam niespodziewanie dostałam czymś w łapę. Upadłam bezwładnie na trawę, a spłoszona sarna uciekła…
- Claire! – jak przez mgłę usłyszałam krzyki Kate i….Lautosa? Jak on się tu znalazł?
- Nic mi nie będzie – powiedziałam słabo i spróbowałam wstać
- Claire! Przecież ty masz łapę przebitą zatrutą strzałą! – panikowała Kate
- Spokojnie – szepnęłam, a kiedy nie pomogło spojrzałam na partnera – Lau proszę zaprowadź mnie do mojej mamy, a potem uspokój siostrę dobrze?
(Lautos?)
od Meggie " jak dołączyłam "
-"moja rodzina nie żyje, jestem sama, nie mam watahy ani nic "
-Chol era jasna! - wrzasnęłam
-Co?
-A Ty to kto?
-Lily, jesteś na moich terenach.
-Jesteś Alfa?
-Tak
-A mogę dołączyć?
-No... Pewnie
-Chol era jasna! - wrzasnęłam
-Co?
-A Ty to kto?
-Lily, jesteś na moich terenach.
-Jesteś Alfa?
-Tak
-A mogę dołączyć?
-No... Pewnie
Od Loina
Poszedłem na polowanie. Upolowałem coś i poszedłem do Białego Kła.
-Cześć.
-Siema. Co u ciebie?
-Dobrze tylko Dori ma już syndrom pustego gniazda. A u ciebie?
-U mnie spokój. Eve nie marudzi, że szczeniąt nie ma.
-No tak. Dobra idę. Cześć.
-CZeść.
I wróciłem do jaskini.
-Cześć.
-Siema. Co u ciebie?
-Dobrze tylko Dori ma już syndrom pustego gniazda. A u ciebie?
-U mnie spokój. Eve nie marudzi, że szczeniąt nie ma.
-No tak. Dobra idę. Cześć.
-CZeść.
I wróciłem do jaskini.
Od Beautyspell " Jak dotarłam "
Wędrowałam po lesie, dawno już widzialam rodzinę.
Nawet nie wiem, czy Oni żyją.
Nagle zobaczyłam ruch na polanie, była to biała wilczyca.
Podeszłam do niej.
-Cześć! - krzyknęłam
-Boże... Prawie na zawał nie umarłam. Co Ty tu robisz?
-Jestem Beautyspell, to twoje tereny?
-Tak... Moje, a ja Lily.
-Hmm...
-Może dołączysz do nas?
-Z chęcią.
Nawet nie wiem, czy Oni żyją.
Nagle zobaczyłam ruch na polanie, była to biała wilczyca.
Podeszłam do niej.
-Cześć! - krzyknęłam
-Boże... Prawie na zawał nie umarłam. Co Ty tu robisz?
-Jestem Beautyspell, to twoje tereny?
-Tak... Moje, a ja Lily.
-Hmm...
-Może dołączysz do nas?
-Z chęcią.
Od Anny do Gary'ego
- Możemy iść
- To chodź będziemy mieli się z czego śmiać - uśmiechnął się wilk
- A może się odważyli
- Na pewno nie , nie są tak odważni jak ja - uśmiechnął się bardzo romantycznie
W końcu doszliśmy na miejsce
- Hej jak tam ? - zapytałam
( Gary? albo Lucky , Mack ? o swojej miłości )
- To chodź będziemy mieli się z czego śmiać - uśmiechnął się wilk
- A może się odważyli
- Na pewno nie , nie są tak odważni jak ja - uśmiechnął się bardzo romantycznie
W końcu doszliśmy na miejsce
- Hej jak tam ? - zapytałam
( Gary? albo Lucky , Mack ? o swojej miłości )
Od Lau do Clarie.
Siedziałem przed jaskinią. Było dopiero po szóstej więc, nie leciałem do Clarie ponieważ mogła jeszcze spać. Przecież ma prawo do pełnego wypoczynku. Wszystko było dla mnie wspaniałe; Nie dość że układam sobie wspaniale życie z Clarie, to Layla się odnalazła! Wszystko jest świetnie. I oby się to nie zmieniło. Jedyną rzeczą na której mi zależało to zaprzyjaźnić się z Demonem, ale przecież On mi nie ucieknie. Mam jeszcze czas. Wyciągnąłem się, i rozłożyłem skrzydła powoli zacząłem wzlatywać. Niebo było bez chmurne, poleciałem nad las i zacząłem wsłuchiwać się w "leśnie życie". Słuchając tak dobiegł do mnie stukot kopyt. Łania. Wylądowałem cicho i skryłem się za drzewem. Po chwili zobaczyłem wyskakującą za skał sarnę. Zaczęła się paść, była taka bezbronna... Patrzył bym tak na Nią aż..Clarie!
<Clarie?>
Od Aureny CD Okamiego
-Chętnie-powiedziałam.
Bardzo go lubiłam. Był taki fajny i pomocny. Upolowaliśmy jakąś sarnę.
-To co teraz porobimy?
-Może sobie po prostu poleżymy?
-Dobra.
Leżeliśmy chwilę gdy powiedziałam:
-Muszę ci coś powiedzieć-powiedzieliśmy razem.
-Ty pierwszy.
<Okami?>
Bardzo go lubiłam. Był taki fajny i pomocny. Upolowaliśmy jakąś sarnę.
-To co teraz porobimy?
-Może sobie po prostu poleżymy?
-Dobra.
Leżeliśmy chwilę gdy powiedziałam:
-Muszę ci coś powiedzieć-powiedzieliśmy razem.
-Ty pierwszy.
<Okami?>
Od Aragorna CD Nali
Siedziałem na łące, kiedy przyszła Nala.
-Cześć!
-Siema. Co u ciebie?
-Samotność. A u ciebie?
-To samo.
-Idziemy na polowanie.
-Dobra.
I poszliśmy. Następnie wybraliśmy się nad jezioro i tak spędziliśmy cały dzień.
Od Dori
Siedziałam w jaskini razem z Loinem i szczeniakami. Już niedługo skończą rok-pomyślałam.
-Czy coś się stało?
-Tak. Te nasze dzieci dorastają za szybko. Aragorna i Auren prawie cały czas nie ma, a niedługi i one będą przepadać na cały dzień.
-Ale nie dasz rady tego powstrzymać.
-Ach, wiem. Kim! Saphira! Chodźcie się przejść.
-Dobrze mamo.
Kiedy szliśmy spotkaliśmy Vixi.
<Vixi?>
-Czy coś się stało?
-Tak. Te nasze dzieci dorastają za szybko. Aragorna i Auren prawie cały czas nie ma, a niedługi i one będą przepadać na cały dzień.
-Ale nie dasz rady tego powstrzymać.
-Ach, wiem. Kim! Saphira! Chodźcie się przejść.
-Dobrze mamo.
Kiedy szliśmy spotkaliśmy Vixi.
<Vixi?>
Od Gary`ego CD Anny
-Nie wiem. Możemy iść nad wodospad i zobaczyć czy stchórzyli.
-Dlaczego zakładasz, że stchórzyli.
-Bo oni tacy są. To co idziemy?
<Anna?>
-Dlaczego zakładasz, że stchórzyli.
-Bo oni tacy są. To co idziemy?
<Anna?>
Od Lucky`ego
Postanowiłem wziąć sobie słowa Gary`ego
do serca. Powinien jej to powiedzieć za nim ktoś mnie ubiegnie.
Poszedłem do jej jaskini.
-Cześć Glimmer.
-O, hej Lucky.
-Przejdziemy się nad wodospad?
-Oczywiście.
Doszliśmy nad wodospad.
-Słuchaj, muszę ci coś powiedzieć?
-Tak.
-No.....bo....Ty...to znaczy ja.....Bo ja się w tobie zakochałem i się zastanawiam czy zostaniem parą?
<Glimmer?>
-Cześć Glimmer.
-O, hej Lucky.
-Przejdziemy się nad wodospad?
-Oczywiście.
Doszliśmy nad wodospad.
-Słuchaj, muszę ci coś powiedzieć?
-Tak.
-No.....bo....Ty...to znaczy ja.....Bo ja się w tobie zakochałem i się zastanawiam czy zostaniem parą?
<Glimmer?>
Od Anny do Gary'ego
- Jesteś cudowny - po tych słowach pocałowałam go chciałam , a by ten pocałunek trwał wiecznie
- Chodź pokażę Ci moją jaskinię
- Dobrze
Poszliśmy do jaskini wilka była duża i bardzo przytulna
- Fajna
- Dzięki - powiedział z uśmiechem
- To co robimy ?
( Gary?)
- Chodź pokażę Ci moją jaskinię
- Dobrze
Poszliśmy do jaskini wilka była duża i bardzo przytulna
- Fajna
- Dzięki - powiedział z uśmiechem
- To co robimy ?
( Gary?)
Od Nero
Leciałem sam, ale co to dla mnie za nowość...Spojrzałem w dół było tam parę wilków.
*Może to jakieś stado?*-zastanowiłem się, i zacząłem lądować.
Kiedy stałem już na ziemi, zobaczyłem piękną wilczycę z gromadką szczeniąt.
-Witaj, jestem Nero.
-Witam. Lussi.
-Czy orientujesz się gdzie znajdę jakieś stado czy watahę?
Uśmiechnęła się promiennie.
-Tu jest wataha Wolnego Serca.
-Czy Ty jesteś Alfą?
-Nie, Lily jest, ale nie mogę zostawić szczeniąt...
-Rozumiem. Mogę zostać i Ci pomóc.
-Bardzo chętnie teraz bawię się w tropienie więc możemy porozmawiać.
-Jestem chętny do rozmów. Wszystkie Twoje?-zapytałem
<Lussi?>
*Może to jakieś stado?*-zastanowiłem się, i zacząłem lądować.
Kiedy stałem już na ziemi, zobaczyłem piękną wilczycę z gromadką szczeniąt.
-Witaj, jestem Nero.
-Witam. Lussi.
-Czy orientujesz się gdzie znajdę jakieś stado czy watahę?
Uśmiechnęła się promiennie.
-Tu jest wataha Wolnego Serca.
-Czy Ty jesteś Alfą?
-Nie, Lily jest, ale nie mogę zostawić szczeniąt...
-Rozumiem. Mogę zostać i Ci pomóc.
-Bardzo chętnie teraz bawię się w tropienie więc możemy porozmawiać.
-Jestem chętny do rozmów. Wszystkie Twoje?-zapytałem
<Lussi?>
Od Gary`ego CD Anny
-Racja. Wiem tylko jak ja jestem szczęśliwy. Kocham cię.
-Ja ciebie też.
-W końcu w moim życiu zdarzyło się coś miłego.
-A co jak mnie by nie było?
-To nadal byłbym samotny. Co prawda kiedyś Kate była we mnie zakochana, ale jednak ze mnie zrezygnowała. Ale może lepiej, bo jesteś wspaniałą wilczycą.
<Anna?>
-Ja ciebie też.
-W końcu w moim życiu zdarzyło się coś miłego.
-A co jak mnie by nie było?
-To nadal byłbym samotny. Co prawda kiedyś Kate była we mnie zakochana, ale jednak ze mnie zrezygnowała. Ale może lepiej, bo jesteś wspaniałą wilczycą.
<Anna?>
Od Anny do Gary'ego
- Hmmm musimy omówić parę rzeczy
- jakie ?
- No na przykład mieszkanie razem
- Możemy zamieszkać u mnie mam dużą jaskinię - powiedział z uśmiechem
- Dobra - uśmiechnęłam się i rzuciłam za wilka
- Nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa
( Gary?)
Od Moustera CD.H Kate
-Woho! Kochani, jesteście już dorosli, ale ja zawszę będę was traktował jak maluchy.
-Tato! Nie jesteśmy już mali!
-Tak wiem.
?
Kate
-Tato! Nie jesteśmy już mali!
-Tak wiem.
?
Kate
Od Ronne'go CD. H Lussi.
-Co ustaliliście?-zapytała Lussi.
-No, tropić będą Inukami, Diana, Kim i Nadeshiko. Atakować będę ja Keira i Saphira. Nathan i Amanda wybiorą najdorodniejszą sztukę ze znaleźonych a Pinki będzie "odwracaczką uwagi".
Lussi zrobiła dziwną minę.
-Kim będzie Pinki?
-No mówiłem odwracaczką uwagi.
-Aha, a naczym polega jej działanie?
-Ona będzie zajmować zwierzynę popisami a my zaatakujemy.
-No dobra...
<Diana, jak tropienie?>
-No, tropić będą Inukami, Diana, Kim i Nadeshiko. Atakować będę ja Keira i Saphira. Nathan i Amanda wybiorą najdorodniejszą sztukę ze znaleźonych a Pinki będzie "odwracaczką uwagi".
Lussi zrobiła dziwną minę.
-Kim będzie Pinki?
-No mówiłem odwracaczką uwagi.
-Aha, a naczym polega jej działanie?
-Ona będzie zajmować zwierzynę popisami a my zaatakujemy.
-No dobra...
<Diana, jak tropienie?>
Od Katahiri
-I co ja mogę tu zrobić?- spytałam sama siebie. Nudziło mi się. Nie miałam nic do roboty.
-Eh...-westchnęłam i po prostu poszłam nad wodospad.
-Czy ktoś jeszcze o mnie pamięta?-spytałam nicość. Ta... nikt nie odpowiedział.
-Trudno się mówi...-stwierdziłam smutna. Nagle usłyszałam szelest liści. Odwróciłam się.
-Kto tu jest?-spytałam.
< Kto chce dokończyć?>
-Eh...-westchnęłam i po prostu poszłam nad wodospad.
-Czy ktoś jeszcze o mnie pamięta?-spytałam nicość. Ta... nikt nie odpowiedział.
-Trudno się mówi...-stwierdziłam smutna. Nagle usłyszałam szelest liści. Odwróciłam się.
-Kto tu jest?-spytałam.
< Kto chce dokończyć?>
Od Nali
Łaziłam sobie po terenach watahy. Spotkałam Stefano.
-Co u ciebie? -Wszystko gra i tańczy. A u ciebie? -Jakoś leci. Jak Vixi. -Dobrze. Co ty tak markotna? -A tak jakoś samotna się czuję. -Powinnaś kogoś sobie znaleźć. -Dobra. -Sorry, ale muszę lecieć. -Tylko uważaj na drzewa. -Hahahahaha. Wędrowałam dalej aż spotkałam Aragorna. <Aragorn?> |
||
Od Gary`ego CD Anny
- Znając życie i tak się nie odważą.
-Dlaczego tak uważasz?
-Bo to tchórze.
-Oj przesadzasz.
-Może i tak, ale oni tylko się mądrzą. Dobra to co robimy?
<Anna?>
-Dlaczego tak uważasz?
-Bo to tchórze.
-Oj przesadzasz.
-Może i tak, ale oni tylko się mądrzą. Dobra to co robimy?
<Anna?>
Od Anny do Gary'ego
- Po prostu miałam szczęście - przytuliłam się do Gary'ego
- Widać , wyglądacie razem naprawdę ładnie - powiedziała Glimmer - A tak w ogóle jak mówimy już o związkach macie kogoś na oku Wilczyce spojrzały na siebie - Może - Mhm - uśmiechnęłam się - Gary może pójdziemy się przejść ? - No nie wiem , dopiero co przyszły wilczyce - No więc właśnie Po chwili Gary zrozumiał o co mi chodzi - Tak chodźmy musimy jeszcze omówić kilka rzeczy ( Gary?) |
|
Od Glimmer
Nudziłam się więc poszłam nad wodospad. Siedziałam tam aż przyszła Missi.
-Hej.
-Cześć.
-Co robisz?
-Nudzę się. A ty?
-Ja też.
-Może poskaczemy?
-Dobra.
I zaczęłyśmy skakać. Missi jest fajna-pomyślałam.
<Miss?>
-Hej.
-Cześć.
-Co robisz?
-Nudzę się. A ty?
-Ja też.
-Może poskaczemy?
-Dobra.
I zaczęłyśmy skakać. Missi jest fajna-pomyślałam.
<Miss?>
Od Lussi "Zabawa"
Dziś zajmowałam się Saphira, Kim, Amandą, Naraku, Nadeshiko, Inukami, Ronny, Pinky, Nathan, Keira i Dianą.
-Lussi nudzimy się. Wymyśl coś.
-To może tropienie.
-Tak.
-To szukajcie jeleni.
-Dobra.
-Tylko zwartą grupą. Tak jak dorosłe wilki. Uzgodnijcie kto będze tropił, kto atakował, a kto dowodził.
-Dobra.
I zaczęli wybierać sobie stanowiska.
<Ronny? Co ustaliliście?>
-Lussi nudzimy się. Wymyśl coś.
-To może tropienie.
-Tak.
-To szukajcie jeleni.
-Dobra.
-Tylko zwartą grupą. Tak jak dorosłe wilki. Uzgodnijcie kto będze tropił, kto atakował, a kto dowodził.
-Dobra.
I zaczęli wybierać sobie stanowiska.
<Ronny? Co ustaliliście?>
Od Lily CD Luny
-Nie martw się znajdziesz jeszcze kogoś dla siebie.
-Skąd to wiesz?
-A to czuję.
-To jesteś szczęściarą.
-Vixi też się zamartwiała, a potem znalazła Stefano. Szczęście się jeszcze do ciebie uśmiechnie.
-Skąd to wiesz?
-A to czuję.
-To jesteś szczęściarą.
-Vixi też się zamartwiała, a potem znalazła Stefano. Szczęście się jeszcze do ciebie uśmiechnie.
Od Gary`ego CD Anny
-Tak.
-No to gratuluję-powiedziały.- A na jakoś się nie udaje-powiedziała Glimmer.
-Na pewno kogoś znajdziecie- powiedziałem patrząc na Lucky`ego i Macka.
-Mamy taką nadzieję.
-A ty długo jesteś we watasze?-zapytała Lussi.-Jakoś nigdy cię nie widziałam.
-Od niedawna.
-A już masz partnera. Szybka jesteś.
<Anna?>
-No to gratuluję-powiedziały.- A na jakoś się nie udaje-powiedziała Glimmer.
-Na pewno kogoś znajdziecie- powiedziałem patrząc na Lucky`ego i Macka.
-Mamy taką nadzieję.
-A ty długo jesteś we watasze?-zapytała Lussi.-Jakoś nigdy cię nie widziałam.
-Od niedawna.
-A już masz partnera. Szybka jesteś.
<Anna?>
Od Luny "Pogawędka"
Postanowiłam dziś odwiedzić Lily. Ruszyłam do jej jaskini. W środku była
Lily i szczeniaki. Od czasu powrotu Demona wróciła stara, dobra Lily.
-Cześć.
-Hej.
-Jakie urocze szkraby.
-Dzięki. A ty kiedy znajdziesz partnera.
-Nie wiem. Jakoś nie znalazłam partnera dla siebie.
<Lily?>
-Cześć.
-Hej.
-Jakie urocze szkraby.
-Dzięki. A ty kiedy znajdziesz partnera.
-Nie wiem. Jakoś nie znalazłam partnera dla siebie.
<Lily?>
Od Okami`ego "Spotkanie"
Byłem nad wodospadem. Od czasu pokonania watahy Zemsty czułem się wolny,
ale samotny. W tej watasze jest wspaniale-pomyślałem. Kiedy tak
siedziałem nad wodospad przyszła Aurena.
-Cześć-powiedziałem. W głębi ducha strasznie mi się podobała.
-O, cześć. Co robisz?
-A nic. Nudzę się.
-Ja też.
-To może skoczymy na polowanie?
<Aurena?>
-Cześć-powiedziałem. W głębi ducha strasznie mi się podobała.
-O, cześć. Co robisz?
-A nic. Nudzę się.
-Ja też.
-To może skoczymy na polowanie?
<Aurena?>
Od Anny do Gary'ego
- Jestem Anna
- Ja jestem Glimmer , a to moja siostra Lussi - Aaaa to są te sławne wilczyce Wilczyce spojrzały na mnie ze zdziwieniem - Raczej nie jesteśmy sławne - Ja tam o was nawet dzisiaj dużo usłyszałam Uśmiechnęłam się do wilków widać było , że są skrępowani - Idziecie do nas - zapytał Gary - Pewnie- odpowiedziały wilczyce - A wy jesteście razem ? - spojrzała na mnie i na Gary'ego Glimmer ( Gary?) |
|
Od Gary`ego CD Anny
Anna zanurkowała, a ja zostałem sam z Mackiem i Lucky`m.
-Sami się śmieliście, że jestem tchórzem, a teraz jak przychodzi co do czego to tchórzycie. Więcej odwagi. Ja cieszę się z tego.
W tym momencie Anna wynurzyła się.
-A wy nie pływacie?
-A taki mały odpoczynek.
W tym momencie nad wodospad przyszły Glimmer i Lussi
-Cześć. A kto to?-zapytała Lussi.
-Jestem Anna.
-Miło cię poznać.
<Anna?>
-Sami się śmieliście, że jestem tchórzem, a teraz jak przychodzi co do czego to tchórzycie. Więcej odwagi. Ja cieszę się z tego.
W tym momencie Anna wynurzyła się.
-A wy nie pływacie?
-A taki mały odpoczynek.
W tym momencie nad wodospad przyszły Glimmer i Lussi
-Cześć. A kto to?-zapytała Lussi.
-Jestem Anna.
-Miło cię poznać.
<Anna?>
Od Anny do Gary'ego
Zaśmiałam się wilki były nieco skrępowane :
- Skoro się w nich kochacie to czemu im tego nie powiecie
Nic nie odpowiedzieli
- Bo są tchórzami - powiedział Gary i zaczął się śmiać
- To nie prawda , to po prostu nie jest taki łatwe
- okej , nic już nie mówię - powiedziałam po czym zanurkowałam na dnie zobaczyłam coś bardzo interesującego.
( Gary?)
- Skoro się w nich kochacie to czemu im tego nie powiecie
Nic nie odpowiedzieli
- Bo są tchórzami - powiedział Gary i zaczął się śmiać
- To nie prawda , to po prostu nie jest taki łatwe
- okej , nic już nie mówię - powiedziałam po czym zanurkowałam na dnie zobaczyłam coś bardzo interesującego.
( Gary?)
Od Gary`ego CD Anny
-I kto to mówi?
-Ale o co ci chodzi?
-Nie udawajcie głupich.
-A kto się kocha w Glimmer-powiedziałem patrząc na Lucky`ego- A komu się podoba Lussi?- powiedziałem patrząc tym razem na Macka.
-Dobra wygrałeś. -powiedzieli zrezygnowani.
-No.
<Anna?>
-Ale o co ci chodzi?
-Nie udawajcie głupich.
-A kto się kocha w Glimmer-powiedziałem patrząc na Lucky`ego- A komu się podoba Lussi?- powiedziałem patrząc tym razem na Macka.
-Dobra wygrałeś. -powiedzieli zrezygnowani.
-No.
<Anna?>
OD Anny Do Gary'ego
Znowu było pełno śmiechu , wszyscy skakali i śmiali się wilki poszły na górę a ja z Garym zostałam sama :
- Są strasznie ruchliwi - powiedziałam
- Tak i czasem wkurzający - uśmiechnął się po czym się pocałowaliśmy wilki zaczęły wyć , a po skoku zaczęli komentować :
- No w końcu , myśleliśmy , że nigdy się nie odważysz - i zaczęli się śmiać
( Gary?)
- Są strasznie ruchliwi - powiedziałam
- Tak i czasem wkurzający - uśmiechnął się po czym się pocałowaliśmy wilki zaczęły wyć , a po skoku zaczęli komentować :
- No w końcu , myśleliśmy , że nigdy się nie odważysz - i zaczęli się śmiać
( Gary?)
Od Kate CD. H Maustera
Uśmiechnęłam się sama do siebie.
-Ona stoi za mną prawda?-zapytał Mauster
-Owszem.-skoczyłam na Niego.
-Heh.-Uśmiechnął się leżąc pode mną.
-Wiesz co dzisiaj jest?
-E....Co?
-Kochani przypomnijcie tacie co jest dzisiaj.
Szóstka wspaniałych szczeniąt rzuciła się na Niego.
-Bo my dzisiaj...-zaczął Ronny
-Ale ja to powiem!-wykrzyczała Pinki.
-Ja mu powiem!-krzyczał Naraku
Tylko Nadeshiko i Inukami siedziały cicho.
Odsunęłam szczeniaki.
-To może ja Mu powiem.
Mauster spojrzał na mnie zdziwiony
-Minęło 12 miesięcy odkąd Nasi malutcy przyszli na świat, więc dziś popołudniu wkrączą w śwaiat dorosłości...
<Mauster?>
Od Gary`ego CD Anny
-Słuchaj, przecież nie musisz zostawać matką od razu. Możemy poczekać aż będziesz pewna. I owszem możemy zakończyć ten temat.
-Dzięki. To co robimy?
-Chodźmy nad wodospad. Jest tam pewnie Mack i Lucky.
-Dobra.
Kiedy doszliśmy byli tam... oczywiście oni.
-O witamy. Skaczecie z nami?
-No jasne.
<Anna?>
-Dzięki. To co robimy?
-Chodźmy nad wodospad. Jest tam pewnie Mack i Lucky.
-Dobra.
Kiedy doszliśmy byli tam... oczywiście oni.
-O witamy. Skaczecie z nami?
-No jasne.
<Anna?>
Od Wegi CD historii Picallo
Czułam się trochę dziwnie. W końcu leżał obok mnie nowo poznany towarzysz. Chciałam wstać nie budząc go, ale kiedy się ruszyłam mruknął coś przez sen. Po jakiejś godzinie obudził się.
-Jak się spało?
<Picallo?>
-Jak się spało?
<Picallo?>
Od Lily CD Demona
-Obiecaj mi coś.
-Co?
-To że nigdy mnie nie opuścisz.
-Obiecuję.
-Dobrze, że jesteś-powiedziałam przytulając się do niego.
<Demon? Chcesz coś dodać?>
-Co?
-To że nigdy mnie nie opuścisz.
-Obiecuję.
-Dobrze, że jesteś-powiedziałam przytulając się do niego.
<Demon? Chcesz coś dodać?>
czwartek, 30 maja 2013
Od Stefano CD Vixi
-Kochana, jeśli się obawiasz to możemy zaczekać.
-Naprawdę?
-Tak i to bez problemu. Jeśli nie czujesz się na siłach, to możemy zaczekać.
-Naprawdę?
-Tak i to bez problemu. Jeśli nie czujesz się na siłach, to możemy zaczekać.
Od Moustera " ranek "
Obudził mnie wrzask i gryzienie prawego ucha.
-Hej, tato! Obudź się! Tato!
-Yhyy... Już wstaje...
-Tato....
-On jest zmęczony.
-Wylegiwaniem sie?
-Nie, musi się nami zajmowac.
-To idziemy sami na P O L O W A N I E
-Cooo? - od razu wstałem, szczeniaki zaczęli chichotać - czy to tak ładnie?
-Bardzo ładnie!
-Pójdziesz z nami nad wodospad? Prooooszę!
-Pójdę, pójdę. A mama wie?
-Mama gdzieś poszła.
-No, powiedziała " pomęczcie troche tatę "
-Mnie? Przeciez meczycie mnie na co dzień. Mama robi wszystko aby wyrwać się z domu - powiedziałem zażenowany, i pomyslałem jak wspaniale miec rodzinę. - Ona stoi za mną, prawda?
Kate? <3
-Hej, tato! Obudź się! Tato!
-Yhyy... Już wstaje...
-Tato....
-On jest zmęczony.
-Wylegiwaniem sie?
-Nie, musi się nami zajmowac.
-To idziemy sami na P O L O W A N I E
-Cooo? - od razu wstałem, szczeniaki zaczęli chichotać - czy to tak ładnie?
-Bardzo ładnie!
-Pójdziesz z nami nad wodospad? Prooooszę!
-Pójdę, pójdę. A mama wie?
-Mama gdzieś poszła.
-No, powiedziała " pomęczcie troche tatę "
-Mnie? Przeciez meczycie mnie na co dzień. Mama robi wszystko aby wyrwać się z domu - powiedziałem zażenowany, i pomyslałem jak wspaniale miec rodzinę. - Ona stoi za mną, prawda?
Kate? <3
Od Sierry " samotność "
Dragon odszedł na planetę X, czy stanie się coś gorszego?
Czy to znaczy że... Z nami koniec?
Leżałam na jesiennej skale i patrzyłam w dal.
Nagle obok siebie poczułam ciepły oddech, odwróciłam się, i zobaczyłam Demona.
-Cześć - powiedział siadając obok mnie - coś sie stało?
-Nic...
-Następna zła na mnie?
-Możliwe... - wstałam i tez usiadłam, ale trochę dalej - Co Ty mu zrobiłeś?
-Komu? - spytał zdziwiony
-Dragonowi...
Demon?
Czy to znaczy że... Z nami koniec?
Leżałam na jesiennej skale i patrzyłam w dal.
Nagle obok siebie poczułam ciepły oddech, odwróciłam się, i zobaczyłam Demona.
-Cześć - powiedział siadając obok mnie - coś sie stało?
-Nic...
-Następna zła na mnie?
-Możliwe... - wstałam i tez usiadłam, ale trochę dalej - Co Ty mu zrobiłeś?
-Komu? - spytał zdziwiony
-Dragonowi...
Demon?
środa, 29 maja 2013
Od Anny do Gary'ego
- Nie naprawdę wszystko jest dobrze
- Anno ! - wilk spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem
- No dobrze , dalej nie mogę sobie poukładać w głowię tego co powiedziała Lily pewnie chciałabym mieć szczeniaki bo nie ma nic lepszego od bycia rodzicem , ale nie wiem czy jestem gotowa i w ogóle może zakończymy ten temat
Chciałam wstać i odejść , zrobiło mi się strasznie głupio
( Gary?)
- Anno ! - wilk spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem
- No dobrze , dalej nie mogę sobie poukładać w głowię tego co powiedziała Lily pewnie chciałabym mieć szczeniaki bo nie ma nic lepszego od bycia rodzicem , ale nie wiem czy jestem gotowa i w ogóle może zakończymy ten temat
Chciałam wstać i odejść , zrobiło mi się strasznie głupio
( Gary?)
Od Gary`ego CD Anny
-Przecież widzę, że coś cię męczy.
-Wydaje ci się.
-Znam cię. Co ci leży?
<Anna?>
-Wydaje ci się.
-Znam cię. Co ci leży?
<Anna?>
Od Layly. CD. H Jacka.
Po długiej rozmowie z Lau, wybrałam się do lasu idąc tak rozmyślałam
kiedy poznam kogoś z poza "mojego" grona. Właśnie nadarzała się okazja.
Zobaczyłam wilka.
-Cześć.-przywitałam się
-O, hej jesteś z Watahy Wolnego Serca?
-Tak, a co?
-A nic-uśmiechnął się- nigdy cię tu nie widziałem.
-Bo ja jestem tu od niedawna.-wyjaśniłam.
-A...No chyba że tak.
<Jack?>
-Cześć.-przywitałam się
-O, hej jesteś z Watahy Wolnego Serca?
-Tak, a co?
-A nic-uśmiechnął się- nigdy cię tu nie widziałem.
-Bo ja jestem tu od niedawna.-wyjaśniłam.
-A...No chyba że tak.
<Jack?>
Od Jack'a
Ciekawiło mnie czemu Natalie uciekła. Przecież ja ją lubiłem a niedawno się odnaleźliśmy. Nie rozumiałem...
Pewnego dnia idąc lasem natknąłem się na....
<Na kogo?>
Pewnego dnia idąc lasem natknąłem się na....
<Na kogo?>
Od Natalie - Wędrówka
Moja wędrówka trwała. Nie chciałam przerwać, ponieważ złość jaka
przecięła mnie gdy nikt mnie nie chciał znać w watasze bolała. Bolało
mnie to, że uciekłam. Chociaż oni do wiedzą. Ale ja wolałabym żeby ktoś
osobiście mnie wyrzucił albo powiedział mi prosto w twarz : ,,Hej
Natalie, jesteś głupia i wywalam cię z watahy!". Ale dobrze. Jak się
stało się nie odstanie.
~~Po paru tygodniach
Byłam zmęczona i nikogo nie widziałam. Gdy upał mi doskwierał zemdlałam. Ostatnie co zobaczyłam to czarno-szare zarysy wilka.
<West?>
~~Po paru tygodniach
Byłam zmęczona i nikogo nie widziałam. Gdy upał mi doskwierał zemdlałam. Ostatnie co zobaczyłam to czarno-szare zarysy wilka.
<West?>
Od Anny go Gary'ego
Przytuliłam się do wilka
- Wiesz mogłabym tak leżeć cały dzień - powiedziałam uśmiechając się
- Ja też
Wciąż miałam w głowie słowa Lily i trochę się tym przejmowałam , fajnie byłoby mieć szczeniaki .
- Wszystko dobrze - zapytał nagle Gary
- Tak wszystko w porządku
( Gary?)
Od Picallo CD. H Wegi
Wskoczyliśmy do wody, zacząłem pływać na około Wegi. Śmiała się.
Zanurkowałem, i trzymałem oddech pod wodą. Dosyć długo się nie wynurzałem aż Wega przypłynęła do mnie. Wyszczerzyłem się a bąbelki powietrzne wypłynęły mi z ust. Złapałem Ją za łapę by pokazać Jej podwodne przejście które było widać, zaciągnąłem Ją do przejścia. Wpłynęliśmy tam. WOW! Ale piękny podwodny świat:
Wega zabulgotała, pewnie brakowało Jej powietrza szybko wyciągnąłem Ją na powierzchnię.
-Wybacz że tak długo przetrzymałem Cię pod wodą.
-E...Nic nie szkodzi, ten świat jest piękny!
-Wiem, popatrz jak nie wiele potrzeba by odkryć coś tak wspaniałego!
-Tak, to wspaniałe miejsce, wracamy tam?
-No pewnie!
Wzięliśmy jeszcze jeden głęboki wdech i zanurkowaliśmy ponownie, wynurzyliśmy się co jakieś 10 minut by ponownie wrócić pod powierzchnię. Im więcej czasu spędzałem z Wega tym bardziej mi się podobała. Gdy była "przerwa na oddech" Wega zapytała:
-Możemy odpocząć?
-No pewnie, jak się poopalamy to zyskamy więcej energii.
-Opalanie?
-No...Zobacz na to słońce!- Słońce świeciło jasno i było bardzo ciepło.
Podpłynęliśmy do brzegu i ułożyliśmy się na piasku. Leżeliśmy rozmawiając. W końcu umilkliśmy, by się nie spiec położyłem się pod drzewem, Wega ze mną. Jeszcze rozmawialiśmy, po czym zasnąłem...
<Wega?>
Od Gary`ego CD Anny
Pływaliśmy i wygłupialiśmy się razem z godzinę. Co prawda nadal miałem w głowie to co powiedziała Lily. Kto wiem? Może kiedyś. Potem poszliśmy na polowanie. Upolowaliśmy jelenia, a po najedzeniu się położyliśmy się na łące.
-Wiesz co?
-Co?
-Jesteś najlepszym co jak na razie mnie tu spotkało.
-Naprawdę mi schlebiasz.
-Ale ja mówię poważnie. No poważnie.
<Anna?>
-Wiesz co?
-Co?
-Jesteś najlepszym co jak na razie mnie tu spotkało.
-Naprawdę mi schlebiasz.
-Ale ja mówię poważnie. No poważnie.
<Anna?>
Od Wegi CD Picallo
Zarumieniłam się.
-Dziękuję. Jesteś bardzo miły i ty też jesteś fajny. To co robimy?
-Może popływamy?
-Dobra.
Poszliśmy nad jezioro. I wskoczyliśmy do wody.
<Picallo?>
-Dziękuję. Jesteś bardzo miły i ty też jesteś fajny. To co robimy?
-Może popływamy?
-Dobra.
Poszliśmy nad jezioro. I wskoczyliśmy do wody.
<Picallo?>
Od Dragona Smoki atakują!
Gdy byłem na polanie zobaczyłem 155 smoków, które wyglądały groźnie.
-To mamy towarzystwo..... Powiedziałem i poszedłem powiedzieć Lily, że są w okolicy smoki. CDN Lily dokończ! |
|
wtorek, 28 maja 2013
Od Anny do Gary'ego
- Idziemy popływać - zapytałam starając się nie poruszać tego tematu
- Pewnie
Wskoczyłam do wody było tam tak przyjemnie , a zwłaszcza , że on był przy mnie podpłynęłam do niego :
- Więc co porobimy - zapytałam
- Nie wiem , a co byś chciała
- Z tobą hmmm Wszystko - uśmiechnęłam się i zanurkowałam
( Gary?)
- Pewnie
Wskoczyłam do wody było tam tak przyjemnie , a zwłaszcza , że on był przy mnie podpłynęłam do niego :
- Więc co porobimy - zapytałam
- Nie wiem , a co byś chciała
- Z tobą hmmm Wszystko - uśmiechnęłam się i zanurkowałam
( Gary?)
Od Gary`ego CD Anny
-Tak Lily jest urocza, ale bywa, że coś palnie.-powiedziałem mając na myśli jak powiedziała o szczeniakach.
Zapadła niezręczna cisza.
-Może pójdziemy na plażę.
-Dobra-i ruszyliśmy.
<Anna?>
Zapadła niezręczna cisza.
-Może pójdziemy na plażę.
-Dobra-i ruszyliśmy.
<Anna?>
Lista
A oto lista graczy i wilków, które muszą napisać opowiadania:
Czikorita -Desmond.
Hermiona Granger- Lucky
Sophia ♥- Dreggan
natala2000- Nik
Kotek 123- Sasuke
Aragorn II- Okami, Luna
Altair444- Sheratan, Theemin, Karat
Lily Potter- Aragorn, Dori, Aurena
JamesPotter- Loin,
XXsashaXX- Time, Toxic
Okruszek- Blue,
agata842- Jack, Natalie
ziom99913- Nero, Fluttershy, Tomohane
KońBeBy- Lautos, Kate, Layla
Wojtusiek2000- Kieł
medakowa- Sierra, Mouster,
BigTimeRush- Mack, Brail, Miss
gulinek.16- Alex, Eve, Claire,
klacz 9- Zan
Huncwoci- Lussi, Glimmer
Alex0- Agnes,
Graczka która gra- Eroina
canislupus26- Mgła
konie12321 - Saori
♥Śliczna♥- Julia
Julaa17- Nessi
Kirra- Figo
Rewelka- Angora
Alex147656- Moon
daria127- Junera
Alekej!Alekej!- Underra
niki277- Konstancja
Zoey Stilton-Erza
Paulinka K. -Beautyspell, Evanora
wilczyca*-*- Nala
wiki1214- Wiera
Miśka098 -Cadence
amka11- Swiftkill
lusia785- Megara
nateczka11-Lithium
Wikunia098- Katahiri
Anadetta-Mindy,
gwen998-Eldora
Kucyk494- Roxy
De_Diana-Kiiyuko
Diament- Narvana
Czikorita -Desmond.
Hermiona Granger- Lucky
Sophia ♥- Dreggan
natala2000- Nik
Kotek 123- Sasuke
Aragorn II- Okami, Luna
Altair444- Sheratan, Theemin, Karat
Lily Potter- Aragorn, Dori, Aurena
JamesPotter- Loin,
XXsashaXX- Time, Toxic
Okruszek- Blue,
agata842- Jack, Natalie
ziom99913- Nero, Fluttershy, Tomohane
KońBeBy- Lautos, Kate, Layla
Wojtusiek2000- Kieł
medakowa- Sierra, Mouster,
BigTimeRush- Mack, Brail, Miss
gulinek.16- Alex, Eve, Claire,
klacz 9- Zan
Huncwoci- Lussi, Glimmer
Alex0- Agnes,
Graczka która gra- Eroina
canislupus26- Mgła
konie12321 - Saori
♥Śliczna♥- Julia
Julaa17- Nessi
Kirra- Figo
Rewelka- Angora
Alex147656- Moon
daria127- Junera
Alekej!Alekej!- Underra
niki277- Konstancja
Zoey Stilton-Erza
Paulinka K. -Beautyspell, Evanora
wilczyca*-*- Nala
wiki1214- Wiera
Miśka098 -Cadence
amka11- Swiftkill
lusia785- Megara
nateczka11-Lithium
Wikunia098- Katahiri
Anadetta-Mindy,
gwen998-Eldora
Kucyk494- Roxy
De_Diana-Kiiyuko
Diament- Narvana
Od Picalla Cd.H Wegi
*Wega jest fajna,*- To myśl którą mam teraz w głowie.
-A jak się tu znalazłeś?
-Em...Szukałem rodzeństwa Layly razem z Nią.
-Rodzeństwa czyli Kate i Lautosa?
-Tak. Teraz "odbijają" sobie te lata które spędzili osobno...
-A ty nie masz co robić?
-No...nie do końca, chętnie posiedzę z Tobą.
-To fajnie.
-A ja Ci coś powiem.
-No?
-Fajnie, że z Tobą zostanę, masz fajne skrzydła, fajny głos, i wogóle cała jesteś fajna....powiedziałem szczerze.
<Wega?>
-A jak się tu znalazłeś?
-Em...Szukałem rodzeństwa Layly razem z Nią.
-Rodzeństwa czyli Kate i Lautosa?
-Tak. Teraz "odbijają" sobie te lata które spędzili osobno...
-A ty nie masz co robić?
-No...nie do końca, chętnie posiedzę z Tobą.
-To fajnie.
-A ja Ci coś powiem.
-No?
-Fajnie, że z Tobą zostanę, masz fajne skrzydła, fajny głos, i wogóle cała jesteś fajna....powiedziałem szczerze.
<Wega?>
Od Anny CD Gary`ego
Hej Lily słodkie te twoje małe - powiedziałam do wilczycy , gdy jeden z jej szczeniąt zaczął bawić się moimi włosami
- Dziękuje , wy też moglibyście sobie takie sprawić Nie wiedzieliśmy co powiedzieć , a ona się zaśmiała : - Dobra dzieci chodźcie zostawmy zakochanych samych - Urocza - powiedziałam Nie za bardzo wiedziałam co powiedzieć po tym jak wilczyca poruszyła temat młodych , a mianowicie moich i Gary;ego ( Gary?) |
|
Od Gary`ego CD historii Anny
-Czy ty się dobrze czujesz?-zapytał się Lucky.-Za co?
-Za wczoraj.
-Oj tam, oj tam.
-Przynajmniej wyglądacie jak zmokłe kury.
-No dzięki.
-Nie ma sprawy. Chodź.
I wyszliśmy.
-Chodźmy na łąkę.
Kiedy doszliśmy była tam Lily ze szczeniakami.
<Anna?>
-Za wczoraj.
-Oj tam, oj tam.
-Przynajmniej wyglądacie jak zmokłe kury.
-No dzięki.
-Nie ma sprawy. Chodź.
I wyszliśmy.
-Chodźmy na łąkę.
Kiedy doszliśmy była tam Lily ze szczeniakami.
<Anna?>
Od Anny do Gary'ego
- Już idziesz
- Im wcześniej tym lepiej , chodź ze mną
- No dobra
Po chwili byliśmy już na miejscu wilki spały niedaleko siebie
- Na pewno chcesz im to zrobić
- Mhm - odpowiedział po czym oblał ich wodą my śmialiśmy się na cały głos , ale im nie było do śmiechu
- Czyś ty oszalał , na mózg Ci się rzuciło - obrażali Gary'ego
- I ty Aniu - powiedział z udawanym smutkiem mokry Mack
* Hmm Aniu ładne zdrobnienie pomyślałam *
- Ja tylko obserwowałam - powiedziałam śmiejąc się
( Gary?)
- Im wcześniej tym lepiej , chodź ze mną
- No dobra
Po chwili byliśmy już na miejscu wilki spały niedaleko siebie
- Na pewno chcesz im to zrobić
- Mhm - odpowiedział po czym oblał ich wodą my śmialiśmy się na cały głos , ale im nie było do śmiechu
- Czyś ty oszalał , na mózg Ci się rzuciło - obrażali Gary'ego
- I ty Aniu - powiedział z udawanym smutkiem mokry Mack
* Hmm Aniu ładne zdrobnienie pomyślałam *
- Ja tylko obserwowałam - powiedziałam śmiejąc się
( Gary?)
Opowiadania
Od dnia 28.05 do 05.06. każdy wilk musi napisać opowiadanie. Jeśli nie napisze grozi mu odejście z watahy. Jeśli ktoś nie może napisać opowiadania bo np.: nie ma go w grze, albo jest za granicą to musi napisać w innym terminie. Oczywiście są wyjątki, które napisały w tym miesiącu opowiadania:
Anna
Gary
Picallo
Wega
Nadia
Kovu
Dragon
Bliss
Delgo
Ayn
Lily
Demon
Vixi
Stefano
Seth
West
Lovli
Te wilki nie muszą już napisać opowiadań(oczywiście jak chcą to mogą).
Od Gary`ego CD Anny
-Owszem jestem, ale tylko kiedy położę się wcześniej. Jak wróciłem napadł mnie Lucky i Mack. Wpadli na świetny pomysł, nocnego skakania z wodospadu i nie rozbicia sobie głowy. Nie zaciągnęli, abym był sędzią.
-Jacy oni są podli-powiedziała z udawaną powagą.
-A ja będę podlejszy.
-Co planujesz?
-Obudzić ich zimną wodą.-powiedziałem z mściwą miną.
<Anna?>
-Jacy oni są podli-powiedziała z udawaną powagą.
-A ja będę podlejszy.
-Co planujesz?
-Obudzić ich zimną wodą.-powiedziałem z mściwą miną.
<Anna?>
Od Anny CD Gary'ego
Wstałam dosyć wcześnie poszłam coś upolować poszło mi nawet szybko chodź
nie mogłam przestać myśleć o Garym , w końcu nie wytrzymałam i poszłam
do niego do jaskini . Wyglądał tak słodko kiedy spał :
- Garyyy - powiedział miłym i trochę cichym głosem - Obudź się
W końcu wilk podniósł jedną powiekę i spojrzał na mnie stała dosyć blisko więc pociągnął mnie do siebie
- Dałabyś się wyspać
- Myślałam , że jesteś rannym ptaszkiem - powiedziałam uśmiechając się do niego
( Gary?)
- Garyyy - powiedział miłym i trochę cichym głosem - Obudź się
W końcu wilk podniósł jedną powiekę i spojrzał na mnie stała dosyć blisko więc pociągnął mnie do siebie
- Dałabyś się wyspać
- Myślałam , że jesteś rannym ptaszkiem - powiedziałam uśmiechając się do niego
( Gary?)
Od Gary`ego CD Anny
-Oczywiście, że tak.
-Dzięki.
Weszliśmy do jaskini. Anna położyła się, a ja obok niej. Po paru minutach usnęła. Wstałem powoli, żeby jej nie obudzić i wróciłem do siebie.
-Dzięki.
Weszliśmy do jaskini. Anna położyła się, a ja obok niej. Po paru minutach usnęła. Wstałem powoli, żeby jej nie obudzić i wróciłem do siebie.
Od Anny do Gary'ego
- Oczywiście - rzuciłam się na wilka i pocałowałam
- Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy
Przytuliłam się do niego
- Jesteś najlepszym co mnie spotkało do tej pory - powiedziałam z uśmiechem
Jeszcze przez chwile leżeliśmy gapiąc się w księżyc
- Zrobiła mi się zimno wracamy
- Pewnie
Stanęliśmy przed moją jaskinią
- Wiesz dalej nie za dobrze w nocy śpię , może zostaniesz u mnie ? - zapytałam
( Gary?)
- Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy
Przytuliłam się do niego
- Jesteś najlepszym co mnie spotkało do tej pory - powiedziałam z uśmiechem
Jeszcze przez chwile leżeliśmy gapiąc się w księżyc
- Zrobiła mi się zimno wracamy
- Pewnie
Stanęliśmy przed moją jaskinią
- Wiesz dalej nie za dobrze w nocy śpię , może zostaniesz u mnie ? - zapytałam
( Gary?)
Od Wegi CD historii Picallo
Znowu się zaśmiałam. Picallo był całkiem fajny, no i przystojny.
-Lubię cię-powiedziałam.
-Ja ciebie też.
-Może się gdzieś przejdziemy?
-Dobra, ale gdzie?
-Nad wodospad?
-Dobra.
Ruszyliśmy.
-A jak się tu znalazłeś?
<Picallo?>
-Lubię cię-powiedziałam.
-Ja ciebie też.
-Może się gdzieś przejdziemy?
-Dobra, ale gdzie?
-Nad wodospad?
-Dobra.
Ruszyliśmy.
-A jak się tu znalazłeś?
<Picallo?>
Od Gary`ego CD Anny
-A ja głupi bałem się, że mnie wyśmiejesz.
-Dlaczego?
-No bo znamy się nie długo, a ja od razu się zakochałem.
-Może to jest miłość do pierwszego wejrzenia.
-Pewnie tak. Ale teraz oficjalne pytanie.
-Jakie?
-Czy zostaniesz moją partnerką?
<Anna?>
-Dlaczego?
-No bo znamy się nie długo, a ja od razu się zakochałem.
-Może to jest miłość do pierwszego wejrzenia.
-Pewnie tak. Ale teraz oficjalne pytanie.
-Jakie?
-Czy zostaniesz moją partnerką?
<Anna?>
Od Anny do Gary'ego
Zeszłam z wilka i usiadłam obok
- Wiesz , że nie masz się czego wstydzić
- Jak to ?
- TY mi się też podobasz
Wilk uśmiechnął się
- A zwłaszcza jak się uśmiechasz - zarumieniłam się
( Gary?)
- Wiesz , że nie masz się czego wstydzić
- Jak to ?
- TY mi się też podobasz
Wilk uśmiechnął się
- A zwłaszcza jak się uśmiechasz - zarumieniłam się
( Gary?)
Od Picallo Cd.H Wegi.
Samica wydawała mi się miła.
Po szybkim zapoznaniu się zapytałem:
-Czemu leżysz tu tak całkiem sama?
-A, przed chwilą było inaczej.
-Jeśli się zgodzisz chętnie z Tobą zostanę.
-No pewnie! A skąd jesteś?
-Z Hiszpanii.
-No to trochę się nachodziłeś za nim tu dotarłeś.-uśiechnęła się przyjaźnie
-Trochę tak, ale mogę latać wprawdzie nie na jakieś wielkie odległosci ale zawsze coś : ))).
-To trochę zmienia postać rzeczy...
-Lubisz narcyzy?
-Tak, a co?
Obróciłem się i szybko zerwałem kwiat:
Poczym wręczyłem go Wedze.
-Bardzo ładny, dziękuję!-powąchała kwiat
-Jak by co mam pod dostatkiem innych kwiatów.
Zaśmiała się
-Ja mówię serio! Zobacz!- natychmiast uwijałem się ze stworzeniem bukietu
<Wega?>
Od Gary`ego CD Anny
-Grozisz mi?
-Tak.
-No to mam przekichane.
-Mów.
-Ale ja się wstydzę.
-Przestań i mów.
-Dobra. Sama tego chciałaś. No bo.....Podobasz mi się.
<Anna?>
-Tak.
-No to mam przekichane.
-Mów.
-Ale ja się wstydzę.
-Przestań i mów.
-Dobra. Sama tego chciałaś. No bo.....Podobasz mi się.
<Anna?>
Od Anny do Gary'ego
Przez chwilę patrzyliśmy jeszcze w księżyc - Wszystko dobrze - zapytałam
- Tak ,a dlaczego pytasz ?
- Wyglądasz jakbyś był przygnębiony , jakby coś Cię dręczyło
* Czyta mi w myślach *- pomyślał wilk
- Nie , naprawdę wszystko dobrze - wymusił uśmiech
- Przecież widzę , że coś się dręczy możesz mi powiedzieć
- Ale mi nic nie jest
Skoczyłam na niego i stałam nad nim
- Albo mi powiesz , albo Cię nie puszczę - powiedziałam uśmiechając się chodź wtedy chciałam być groźna nie umiałam zwłaszcza jak on się uśmiechał jego uśmiech był po prostu cudowny
( Gary?)
- Tak ,a dlaczego pytasz ?
- Wyglądasz jakbyś był przygnębiony , jakby coś Cię dręczyło
* Czyta mi w myślach *- pomyślał wilk
- Nie , naprawdę wszystko dobrze - wymusił uśmiech
- Przecież widzę , że coś się dręczy możesz mi powiedzieć
- Ale mi nic nie jest
Skoczyłam na niego i stałam nad nim
- Albo mi powiesz , albo Cię nie puszczę - powiedziałam uśmiechając się chodź wtedy chciałam być groźna nie umiałam zwłaszcza jak on się uśmiechał jego uśmiech był po prostu cudowny
( Gary?)
Od Gary`ego CD Anny
-Nic nie szkodzi-powiedziałem z uśmiechem.
*No powiedź jej. *
*Nie, poczekam trochę.*
*Ale nie długo może być za późno.*
*No to trudno*
*I stracisz okazję do szczęścia?*-kłóciłem się sam ze sobą.
-Masz rację nie można być cały czas samotnym. Może dlatego zaprzyjaźniłem się z Lucky i Mackiem, i móc odezwać się do kogoś.
-No właśnie.
-Szczęściu nie można dać uciec....-mruknąłem jedyne słowa, które pamiętałem z ust matki.
<Anna?>
*No powiedź jej. *
*Nie, poczekam trochę.*
*Ale nie długo może być za późno.*
*No to trudno*
*I stracisz okazję do szczęścia?*-kłóciłem się sam ze sobą.
-Masz rację nie można być cały czas samotnym. Może dlatego zaprzyjaźniłem się z Lucky i Mackiem, i móc odezwać się do kogoś.
-No właśnie.
-Szczęściu nie można dać uciec....-mruknąłem jedyne słowa, które pamiętałem z ust matki.
<Anna?>
Od Anny do Gary'ego
- Wiesz też byłam kiedyś byłam sama no , nie licząc mojego towarzysza ,
ale zrozumiałam że tak nie da się żyć ciągle samemu - spojrzałam na
księżyc - też bardzo lubię pełnie - powiedziałam po czym położyłam swoją
łapę na jego
- Oj przepraszam , nie zauważyłam - zaczerwieniłam się trochę
( Gary?)
- Oj przepraszam , nie zauważyłam - zaczerwieniłam się trochę
( Gary?)
Od Wegi ,,Nowe znajomości"
Siedziałam na łące oglądając kwitnące kwiaty. Nala poleciała do Lily, a Stefano był za Vixi. Siedziałam tak sama, gdy nagle zjawił się tam wilk, którego widziałam po raz pierwszy. Był nawet przystojny.
-Cześć-powiedziałam- Jesteś nowy?
-Tak. Nazywam się Picallo. A ty?
-Ja jestem Wega.
<Picallo?>
-Cześć-powiedziałam- Jesteś nowy?
-Tak. Nazywam się Picallo. A ty?
-Ja jestem Wega.
<Picallo?>
Od Gary`ego CD Anny
-Tak. W końcu nie mam nic lepszego do roboty. Zawsze trzymam się raczej na uboczu. Niedawno zaprzyjaźniłem się z Lucky i Mackiem. A tak to czas spędzałem włócząc się po terenach watahy.
-Jesteś raczej samotnikiem?
-Tak. Oczywiście chętnie poznaję nowe wilki.
Spojrzałem na księżyc.
-Po za tym lubię pełnię.
<Anna?>
-Jesteś raczej samotnikiem?
-Tak. Oczywiście chętnie poznaję nowe wilki.
Spojrzałem na księżyc.
-Po za tym lubię pełnię.
<Anna?>
Od Anny do Gary'ego
- Tak chodź zaraz będzie pełnia
Poszliśmy razem nad wodospad wilk zaproponował , abyśmy weszli na górę spotkaliśmy tak Lucky , który zaczął się śmiać , ale nic nie powiedział.
- Jakie on piękny , miałeś rację stąd naprawdę super go widać - powiedziałam uśmiechając się - Często tu przychodzisz ?
( Gary?)
Poszliśmy razem nad wodospad wilk zaproponował , abyśmy weszli na górę spotkaliśmy tak Lucky , który zaczął się śmiać , ale nic nie powiedział.
- Jakie on piękny , miałeś rację stąd naprawdę super go widać - powiedziałam uśmiechając się - Często tu przychodzisz ?
( Gary?)
Od Gary`ego CD Anny
Ganialiśmy się jeszcze z godzinę. Powoli zaczynało się ściemniać.
-Dobra, chodź bo jeszcze się rozchorujemy.
-Dobra.
Wyszliśmy z wody i otrzepaliśmy się.
-To teraz suszenie.
W tym momencie przyszedł Lucky.
-Hej mokre kury. Podgrzać was?
-Gdybyś mógł.
Skupił się chwilę i wysuszył nas.
-Dzięki.
-No to cześć, gołąbeczki.-i odbiegł.
-On powinien się leczyć. Zapytam Evę, czy jest dla niego nadzieja. To co idziemy nad wodospad? Zaczyna się ściemniać.
<Anna?>
-Dobra, chodź bo jeszcze się rozchorujemy.
-Dobra.
Wyszliśmy z wody i otrzepaliśmy się.
-To teraz suszenie.
W tym momencie przyszedł Lucky.
-Hej mokre kury. Podgrzać was?
-Gdybyś mógł.
Skupił się chwilę i wysuszył nas.
-Dzięki.
-No to cześć, gołąbeczki.-i odbiegł.
-On powinien się leczyć. Zapytam Evę, czy jest dla niego nadzieja. To co idziemy nad wodospad? Zaczyna się ściemniać.
<Anna?>
Od Nadii do kogoś
Poszłam nad wodospad, bo chciałam trochę odpocząć od nieustannej
krzątaniny watahy. Zanurzyłam się w wodzie. Pływałam i bawiłam się w
chłodnej toni. Kiedy wyszłam na brzeg zauważyłam, że ktoś mnie
obserwuje.
<Kto to był?>
<Kto to był?>
Od Anny CD Gary'ego
- Hmm , nie wiem może iść się powygłupiać , albo możemy iść sami nad jezioro
- Też dobry pomysł
- To prowadź
Szłam obok wilka rozmawialiśmy o różnych rzeczach w jego towarzystwie czuję się bezpieczna i mogę się przy nim otworzyć , a poza tym jest bardzo ładny
- To tutaj
- Ładnie - powiedziałam po czym od razu wskoczyłam do wody wilk zrobił to samo nie czekając za długo ochlapałam go wodą chciał mnie złapać , ale mu uciekłam
- Goń mnie - powiedziała śmiejąc się i odpływając
( Gary?)
- Też dobry pomysł
- To prowadź
Szłam obok wilka rozmawialiśmy o różnych rzeczach w jego towarzystwie czuję się bezpieczna i mogę się przy nim otworzyć , a poza tym jest bardzo ładny
- To tutaj
- Ładnie - powiedziałam po czym od razu wskoczyłam do wody wilk zrobił to samo nie czekając za długo ochlapałam go wodą chciał mnie złapać , ale mu uciekłam
- Goń mnie - powiedziała śmiejąc się i odpływając
( Gary?)
Od Gary`ego CD historii Anny
-Eee... Dzięki-powiedziałem nadal trochę zaskoczony.
-To co teraz robimy?
-Nie wiem. Możemy iść do Lily, powygłupiać się z Luckym i Mackiem. Chyba, że masz inny pomysł.
<Anna?>
-To co teraz robimy?
-Nie wiem. Możemy iść do Lily, powygłupiać się z Luckym i Mackiem. Chyba, że masz inny pomysł.
<Anna?>
Jak tu dotarłem – Kovu ”Moja Historia”
Czemu to się stało? To nie powinno mieć miejsca… nic już na to nie
poradzę. Jednak muszę być silny, została mi tylko ona. Jest taka
bezbronna, taka niewinna, nie zasługuje na tyle cierpienia. Pojedyncze
łzy spłynęły po mojej twarzy. Tak jestem wrażliwy, jestem chole… to
znaczy strasznie wrażliwy. Ale nie mogę jej tego pokazać, musi wiedzieć,
(a przynajmniej myśleć) że jestem silny. Moja mała siostrzyczka. Pff
mała, co ja gadam?! Jest prawie dorosła ale dla mnie zawsze będzie moją
„małą” siostrzyczką. Mówię o mojej, Kiiyuko. Teraz musimy zacząć
wszystko od nowa, w nowym domu. Wszystko teraz będzie dobrze ponieważ
należymy do „Watahy Wolnego Serca”
A oto nasza historia:
Pewnej nocy byłem na polanie z moją ukochaną narzeczoną. Beztrosko spędzaliśmy czas ciesząc się sobą. Nie obchodziło mnie to, że teraz jest moja zmiana na nocnej warcie. Przecież nie zaatakują nas właśnie teraz?! Właśnie to co chwila sobie wmawiałem, miałem jednak złe przeczucia… Nagle! Straszliwy huk, dźwięk nie do zniesienia a później dym, czarna smuga dymu.
-Anija! – krzyknąłem –Anija błagam zostań tu i nie wychodź! – krzyknąłem ukrywając ją w gąszczu liści –Zrozumiałaś? Nie wychodź… kocham cię – powiedziałem ze łzami w oczach całując ją, wiedząc, że być może to nasz ostatni pocałunek.
Biegłem co sił w łapach, mijałem walące się budynki i zdruzgotane wilki. (TO WSZYSTKO TWOJA WINA!) Wszystko we mnie krzyczało. Nie zauważyłem kiedy zalazłem się pod naszą jaskinią, to co zobaczyłem… tego nie da się opisać słowami. Chaos jeden wielki chaos, jaskinia wywrócona do góry nogami.
-Kovu! – odwróciłem się i ujrzałem mojego ojca który własnym ciałem próbował ochronić Kiiyuko. –Zabierz ją stąd. –spojrzał na mnie –Już! –krzyknął.
Stałem jak sparaliżowany, przetwarzając w głowie wszystkie informacje próbowałem się pozbierać. Podbiegłem do ojca, wziąłem ranną siostrę na grzbiet i chciałem już odejść ale jednak zatrzymałem się.
-Ojcze ja… -przerwał mi
-Nie jestem ci tego winien. –odrzekł jakby czytając w moich myślach. –Wszyscy popełniamy błędy. –dodał po chwili.
Tyle go widziałem. Wybiegłem stamtąd jak najszybciej mogłem, o moje uszy odbijał się tylko krzyk i pisk cierpienia. Oni umierali przeze mnie a ja… uciekałem. Tchórz!
Zabrałem siostrę z daleka od tamtego miejsca do „Awaryjnej Strefy”. Kiedy ona usnęła próbowałem zrobić to samo ale coś nie dawało mi spokoju. O czymś zapomniałem? Czegoś nie zrobiłem? Zaraz zara… Nie! Anija! Jak strzała ruszyłem na polanę, w głowie miałem setki złych scenariuszy. Co jeśli? Nie, nie myśl o tym, ona tam jest i czeka na ciebie.
-Anija! –krzyczałem zdesperowany, obiegłem całą polanę ale jej nigdzie nie było. –Anija błagam! Błagam cie, odezwij się! –opadłem bezsilnie.
Nagle ujrzałem jakąś postać, świeciła jak anioł, była… śliczna. -Anija? –spytałem.
-Nie –odpowiedział ciepły głos -Jestem Lily i chcę ci pomóc, jesteś dobrym wilkiem z wielkim sercem. -Zasługujesz na dom.
-Miałem dom, najlepszy jaki mógłbym sobie wymarzyć, miałem rodzinę i… i wszystko –byłem załamany.
-Nie możesz się teraz poddać, nie możesz jej tego zrobić. Kiiyuko cię potrzebuje.
-Skąd wiesz jak ma na imię moja siostra? –poderwałem się z ziemi lekko zaniepokojony.
-Wiem o tobie więcej niż myślisz. Potrzebujesz nowego domu i nowej rodziny. –zaczęła się zbliżać. -Tego wszystkiego łatwo nie zapomnisz, nie zapomnisz o swojej ukochanej i o tym co straciłeś. –jej twarz przybrała wyraz współczucia. -Ale nie możesz stać w miejscu, musisz wziąć się w garść i walczyć. Pomogę ci w tym. –podała mi swoją łapę czekając na mój ruch.
-Dobrze. –uścisnąłem jej kończynę. -Dziękuję, jestem twoim dłużnikiem. –uśmiechnąłem się.
-A więc witaj to znaczy witajcie w Domu. To ”Wataha Wolnego Serca”
A oto nasza historia:
Pewnej nocy byłem na polanie z moją ukochaną narzeczoną. Beztrosko spędzaliśmy czas ciesząc się sobą. Nie obchodziło mnie to, że teraz jest moja zmiana na nocnej warcie. Przecież nie zaatakują nas właśnie teraz?! Właśnie to co chwila sobie wmawiałem, miałem jednak złe przeczucia… Nagle! Straszliwy huk, dźwięk nie do zniesienia a później dym, czarna smuga dymu.
-Anija! – krzyknąłem –Anija błagam zostań tu i nie wychodź! – krzyknąłem ukrywając ją w gąszczu liści –Zrozumiałaś? Nie wychodź… kocham cię – powiedziałem ze łzami w oczach całując ją, wiedząc, że być może to nasz ostatni pocałunek.
Biegłem co sił w łapach, mijałem walące się budynki i zdruzgotane wilki. (TO WSZYSTKO TWOJA WINA!) Wszystko we mnie krzyczało. Nie zauważyłem kiedy zalazłem się pod naszą jaskinią, to co zobaczyłem… tego nie da się opisać słowami. Chaos jeden wielki chaos, jaskinia wywrócona do góry nogami.
-Kovu! – odwróciłem się i ujrzałem mojego ojca który własnym ciałem próbował ochronić Kiiyuko. –Zabierz ją stąd. –spojrzał na mnie –Już! –krzyknął.
Stałem jak sparaliżowany, przetwarzając w głowie wszystkie informacje próbowałem się pozbierać. Podbiegłem do ojca, wziąłem ranną siostrę na grzbiet i chciałem już odejść ale jednak zatrzymałem się.
-Ojcze ja… -przerwał mi
-Nie jestem ci tego winien. –odrzekł jakby czytając w moich myślach. –Wszyscy popełniamy błędy. –dodał po chwili.
Tyle go widziałem. Wybiegłem stamtąd jak najszybciej mogłem, o moje uszy odbijał się tylko krzyk i pisk cierpienia. Oni umierali przeze mnie a ja… uciekałem. Tchórz!
Zabrałem siostrę z daleka od tamtego miejsca do „Awaryjnej Strefy”. Kiedy ona usnęła próbowałem zrobić to samo ale coś nie dawało mi spokoju. O czymś zapomniałem? Czegoś nie zrobiłem? Zaraz zara… Nie! Anija! Jak strzała ruszyłem na polanę, w głowie miałem setki złych scenariuszy. Co jeśli? Nie, nie myśl o tym, ona tam jest i czeka na ciebie.
-Anija! –krzyczałem zdesperowany, obiegłem całą polanę ale jej nigdzie nie było. –Anija błagam! Błagam cie, odezwij się! –opadłem bezsilnie.
Nagle ujrzałem jakąś postać, świeciła jak anioł, była… śliczna. -Anija? –spytałem.
-Nie –odpowiedział ciepły głos -Jestem Lily i chcę ci pomóc, jesteś dobrym wilkiem z wielkim sercem. -Zasługujesz na dom.
-Miałem dom, najlepszy jaki mógłbym sobie wymarzyć, miałem rodzinę i… i wszystko –byłem załamany.
-Nie możesz się teraz poddać, nie możesz jej tego zrobić. Kiiyuko cię potrzebuje.
-Skąd wiesz jak ma na imię moja siostra? –poderwałem się z ziemi lekko zaniepokojony.
-Wiem o tobie więcej niż myślisz. Potrzebujesz nowego domu i nowej rodziny. –zaczęła się zbliżać. -Tego wszystkiego łatwo nie zapomnisz, nie zapomnisz o swojej ukochanej i o tym co straciłeś. –jej twarz przybrała wyraz współczucia. -Ale nie możesz stać w miejscu, musisz wziąć się w garść i walczyć. Pomogę ci w tym. –podała mi swoją łapę czekając na mój ruch.
-Dobrze. –uścisnąłem jej kończynę. -Dziękuję, jestem twoim dłużnikiem. –uśmiechnąłem się.
-A więc witaj to znaczy witajcie w Domu. To ”Wataha Wolnego Serca”
Dziękuję za uwagę mam nadzieje, że się podobało<
„KOVU”
poniedziałek, 27 maja 2013
Od Anny do Gary'ego
Miejsce było naprawdę super
- Wiesz samej trochę będzie mi nudno , może przyjdziesz tu ze mną ? - zapytałam z uśmiechem
- Pewnie - odpowiedział radośnie
- Cieszę się - odpowiedziałam po czym pocałowałam go w policzko
- Jesteś dla mnie bardzo miły - uśmiechnęłam się
( Gary?)
- Wiesz samej trochę będzie mi nudno , może przyjdziesz tu ze mną ? - zapytałam z uśmiechem
- Pewnie - odpowiedział radośnie
- Cieszę się - odpowiedziałam po czym pocałowałam go w policzko
- Jesteś dla mnie bardzo miły - uśmiechnęłam się
( Gary?)
Od Gary`ego CD Anny
-Myślę, że nad tym-i zaprowadziłem ją.
-Tu najlepiej widać księżyc. Do tego wydaje się być dwa razy większy. To...znaczy tak słyszałem.
-Dzięki za pomoc.
-Nie ma sprawy.-*No powiesz jej tchórzu?* kłóciłem się sam ze sobą.
<Anna?>
-Tu najlepiej widać księżyc. Do tego wydaje się być dwa razy większy. To...znaczy tak słyszałem.
-Dzięki za pomoc.
-Nie ma sprawy.-*No powiesz jej tchórzu?* kłóciłem się sam ze sobą.
<Anna?>
Od Anny do Gary'ego
- Nie , wiem może przejdziemy się po polanie - uśmiechnęłam się
- Pewnie chodź
- Wiesz , że dzisiaj jest pełnia księżyca
- To już dzisiaj
- Mhm , powiedz gdzie najlepiej go widać ?
- A co chciałaś przyjść go obejrzeć
- Mhm , bardzo lubię pełnie są bardzo romantyczne - na chwilę się zacięłam - chciałam powiedzieć fajne
( Gary?)
- Pewnie chodź
- Wiesz , że dzisiaj jest pełnia księżyca
- To już dzisiaj
- Mhm , powiedz gdzie najlepiej go widać ?
- A co chciałaś przyjść go obejrzeć
- Mhm , bardzo lubię pełnie są bardzo romantyczne - na chwilę się zacięłam - chciałam powiedzieć fajne
( Gary?)
niedziela, 26 maja 2013
Od Gary`ego CD historii Anny
- Wiesz jak dla mnie wcale nie jesteś wredny , wręcz przeciwnie jesteś bardzo miły.
-Eee....Dzięki-powiedziałem trochę zmieszany.-To co teraz porobimy?-*Ale ze mnie tchórz. No powiedz jej to.*
<Anna?>
-Eee....Dzięki-powiedziałem trochę zmieszany.-To co teraz porobimy?-*Ale ze mnie tchórz. No powiedz jej to.*
<Anna?>
Od Dragona Ucieczka na Planetę X.
Gdy dowiedziałem się, że Demon wrócił wpadłem w złość bo go nie
znawidziłem przez coś, więc nie chciałem go widzieć i poszedłem nad
jesienną skałe. Rzuciłem w nią szmaragd.
-Dejas Kentrol!
I wskoczyłem i uciekłem nikomu nic nie mówiłem oprócz Lily, Sierry, Kate, Wierze i Lautosowi nawet Nadii i Natalie...
Demonowi ani śnie powiedzieć nic.
Niech ktoś dokończy!
-Dejas Kentrol!
I wskoczyłem i uciekłem nikomu nic nie mówiłem oprócz Lily, Sierry, Kate, Wierze i Lautosowi nawet Nadii i Natalie...
Demonowi ani śnie powiedzieć nic.
Niech ktoś dokończy!
Od Bliss C.D. Lily
- Będę wdzięczna - pochyliłam pysk w wyrazie szacunku.
- Zatem witaj w Watasze Wolnego serca, Bliss.
- Dziękuję. Czy znajdzie się się stanowisko dla mnie?
- Pomyślmy - wadera zamyśliła się - Jaka jesteś?
- Nieufna. Tajemnicza. Bezlitosna.
- A co z ulubioną porą dnia? - dopytywała Lily.
- Zdecydowanie noc. Moja historia, cóż.. Powiedzmy, ze moim żywiołem jest ciemność. Jestem demonicznym wilkiem, który powrócił z krainy śmierci.
- Czy jesteś czujna?
- Nic mi nie umknie - odparłam pewnie.
- Strażnik nocny - rzekła stanowczo Alpha.
- Świetnie. Zegnaj, Lily.
- Niech noc Ci sprzyja, Bliss.
Wycofałam się z jaskini wadery i ruszyłam przed siebie. Nie tak dawno dotarłam do tego miejsca, a już znalazłam dom, watahę, stanowisko.. 'Przydałoby się teraz jakieś miejsce do spania' - pomyślałam i ruszyłam na obchód. Wkrótce przed moim oczami ukazała się idealnie zamaskowana jaskinia nad małym strumieniem. Weszłam do środka zaczęłam węszyć - zdecydowanie nie należała do innego wilka.
- Witaj w domu, Bliss - szepnęłam sama do siebie, położyłam się i zasnęłam.
- Zatem witaj w Watasze Wolnego serca, Bliss.
- Dziękuję. Czy znajdzie się się stanowisko dla mnie?
- Pomyślmy - wadera zamyśliła się - Jaka jesteś?
- Nieufna. Tajemnicza. Bezlitosna.
- A co z ulubioną porą dnia? - dopytywała Lily.
- Zdecydowanie noc. Moja historia, cóż.. Powiedzmy, ze moim żywiołem jest ciemność. Jestem demonicznym wilkiem, który powrócił z krainy śmierci.
- Czy jesteś czujna?
- Nic mi nie umknie - odparłam pewnie.
- Strażnik nocny - rzekła stanowczo Alpha.
- Świetnie. Zegnaj, Lily.
- Niech noc Ci sprzyja, Bliss.
Wycofałam się z jaskini wadery i ruszyłam przed siebie. Nie tak dawno dotarłam do tego miejsca, a już znalazłam dom, watahę, stanowisko.. 'Przydałoby się teraz jakieś miejsce do spania' - pomyślałam i ruszyłam na obchód. Wkrótce przed moim oczami ukazała się idealnie zamaskowana jaskinia nad małym strumieniem. Weszłam do środka zaczęłam węszyć - zdecydowanie nie należała do innego wilka.
- Witaj w domu, Bliss - szepnęłam sama do siebie, położyłam się i zasnęłam.
Od Delgo " jak tu dotarłem "
Obudziłem się w pustkowiu, nawet nie wiedziałem gdzie jestem.
Nagle zrozumiałem... To tereny mojej watahy.
Co stało sie z innymi?!
Gdzie Oni są?
Wędrowałem po lasach, aż w końcu natrafiłem na Lily, która zaproponowała mi dołączenie do watahy.
Nagle zrozumiałem... To tereny mojej watahy.
Co stało sie z innymi?!
Gdzie Oni są?
Wędrowałem po lasach, aż w końcu natrafiłem na Lily, która zaproponowała mi dołączenie do watahy.
Od Ayn " Jak tu dotarłam "
Gdy miałam rok, postanowiłam wyruszyć w świat.
Nie wiedziałam, że gdy zechce odwiedzić rodzine po tak długiej podróży, nic nie zastanę...
Nie wiem nawet, czy żyją.
Od tej pory, podróżowałam sama, pewnego dnia gdy polowałam, natknęłam sie na wilczycę.
-Hej! To moje! Grrrr! - warczalam
-Spokojnie... - mówiła przyjaznym tonem wilczyca, była sliczna, jak bogini... - Skąd jesteś? - mówiła dalej spokojnym głosem.
-Znikąd... Nie mam domu.
-A jak masz na imię?
-Ayn, a... Ty?
-Sierra.
-Domyslam się, że jesteś tutaj Alfą?
Wilczyca się zaśmiała.
-Powiedziałam cos nie tak?
-Nie... Widzę że chcesz dołaczyc?
-Yhy...
-Musimy spytać się Lily, ja nie jestem tu Alfą.
-D-dobrze...
***************************************************
Tak właśnie dotarłam tutaj, dołączyłam do tej wspaniałej watahy...
Nie wiedziałam, że gdy zechce odwiedzić rodzine po tak długiej podróży, nic nie zastanę...
Nie wiem nawet, czy żyją.
Od tej pory, podróżowałam sama, pewnego dnia gdy polowałam, natknęłam sie na wilczycę.
-Hej! To moje! Grrrr! - warczalam
-Spokojnie... - mówiła przyjaznym tonem wilczyca, była sliczna, jak bogini... - Skąd jesteś? - mówiła dalej spokojnym głosem.
-Znikąd... Nie mam domu.
-A jak masz na imię?
-Ayn, a... Ty?
-Sierra.
-Domyslam się, że jesteś tutaj Alfą?
Wilczyca się zaśmiała.
-Powiedziałam cos nie tak?
-Nie... Widzę że chcesz dołaczyc?
-Yhy...
-Musimy spytać się Lily, ja nie jestem tu Alfą.
-D-dobrze...
***************************************************
Tak właśnie dotarłam tutaj, dołączyłam do tej wspaniałej watahy...
sobota, 25 maja 2013
Od Demona CD.H Lily
-Jesteś ranny?!
-To tylko draśnięcie - patrzyłem Lily w oczy, była śliczna.
-Skrzydło to też tylko draśnięcie?
-Zagoi sie...
-Idziemy do Eve.
-Ale...
-Żadnych ale.
-Ym... Dobra.
Zostawilismy szczeniaki ze Sierrą, i poszliśmy do Eve, po godzinie byliśmy już przed jaskinia, szczeniaki spały, Sierra przed jaskinia rozmawiała z Dragonem, a ja i Lily mielismy czas tylko dla siebie.
Poszlismy nad jezioro, wracając z tej ciemnej jaskini w której byłem nieprzytomny, natknąłem sie na jaskinie z diamentami, więc zabrałem jeden dla partnerki.
-Proszę. - załozyłem Lily wisiorek.
-Dziekuję... Jest piekny...
Patrzyła na mnie dziwnie.
-Znalazłem jaskinie diamentów wiec...
-Nie... Nie o to chodzi...
- A o co?
Wisiorek:
Lily?
-To tylko draśnięcie - patrzyłem Lily w oczy, była śliczna.
-Skrzydło to też tylko draśnięcie?
-Zagoi sie...
-Idziemy do Eve.
-Ale...
-Żadnych ale.
-Ym... Dobra.
Zostawilismy szczeniaki ze Sierrą, i poszliśmy do Eve, po godzinie byliśmy już przed jaskinia, szczeniaki spały, Sierra przed jaskinia rozmawiała z Dragonem, a ja i Lily mielismy czas tylko dla siebie.
Poszlismy nad jezioro, wracając z tej ciemnej jaskini w której byłem nieprzytomny, natknąłem sie na jaskinie z diamentami, więc zabrałem jeden dla partnerki.
-Proszę. - załozyłem Lily wisiorek.
-Dziekuję... Jest piekny...
Patrzyła na mnie dziwnie.
-Znalazłem jaskinie diamentów wiec...
-Nie... Nie o to chodzi...
- A o co?
Wisiorek:
Lily?
Od Anny CD Gary'ego
- Masz fajnego towarzysza - powiedziałam , gdy smok odleciał
- Tak jest wredny , ale wychował mnie
- Dużo mu zawdzięczasz
- Tak bardzo dużo
Przybliżyłam się do niego trochę
- Wiesz jak dla mnie wcale nie jesteś wredny , wręcz przeciwnie jesteś bardzo miły
< Gary?>
- Tak jest wredny , ale wychował mnie
- Dużo mu zawdzięczasz
- Tak bardzo dużo
Przybliżyłam się do niego trochę
- Wiesz jak dla mnie wcale nie jesteś wredny , wręcz przeciwnie jesteś bardzo miły
< Gary?>
Trochę nowości!
Jeszcze raz to napiszę.
- Rozstrzygnięcie konkursu na najlepszy hymn 31 maja.
- Nowy konkurs na nazwy miejsc we watasze. Będę wystawiała w poście miejsce dla którego nazwę wymyślacie.
- Nowe stanowiska : wróżbitka/wróżbita(przepowiada przyszłość), morderca(morduje skazane wilki), przewodnik, architekt.
- Padł pomysł o stworzeniu sklepiku. Co wy na to? (piszcie na PW).
- Od tej pory wilki starzeją się i dorastają kiedy powie właściciel.
- Partnera można mieć od szczeniaka.
- Szczeniaki można mieć w wieku 2 lat.
- Macie jakieś pomysły? Piszcie.
Od Lily CD historii Demona
-Demon... - powiedziałam z łzami w oczach- Obiecaj, że nigdy więcej mnie nie zostawisz.
-Obiecuję.-powiedział przytulając mnie.
-Tęskniłam się za tobą.
Przyjrzałam się mu.
-Demon! Ty jesteś ranny!
<Demon?>
-Obiecuję.-powiedział przytulając mnie.
-Tęskniłam się za tobą.
Przyjrzałam się mu.
-Demon! Ty jesteś ranny!
<Demon?>
Od Demona " Powrót "
Obudziłem się w jaskini, było ciemno i wilgotno.
Nie wiedziałem gdzie jestem, nagle usłyszałem śmiech.
Wyszedłem z jaskini, ale nie zobaczyłem nikogo, ale dalej słyszałem śmiechy.
Gdy stałem na słońcu, zacząłem błyszczeć, ale nie to, że byłem duchem.
Gdy na siebie spojrzałem, nagle zrozumiałem...
Przeżyłem własną śmierć...
Byłem cały we krwi, ile byłem nieprzytomny? Czy w watasze wszystko w porządku? Jak szczeniaki? Jak Lily?
Wskoczyłem do wody, i szybko sie obmyłem z krwi, rana nadal pozostała, ale to nic.
Biegłem szybko, nim zorientowałem się, że nie wiem gdzie jestem...
SZLAG!
Próbowałem polecieć, ale nie mogłem, skrzydło było złamane.
Znów słyszałem śmiech, był słodki i ...
Prowadził mnie...?
Szedłem za nim, aż dotarłem pod moją jaskinię.... Zobaczyłem szczeniaki i... Lily.
Podbiegłem do nich i przytuliłem je i nie wiedząc ile dni czy tygodni byłem nieprzytomny, zacząłem do nich i do Lily szeptać jak bardzo ich kocham.
-Tato! Zadusisz nas!
-Hmm...
-Demon... - zobaczyłem łzy w oczach Lily.
<Lily?>
Nie wiedziałem gdzie jestem, nagle usłyszałem śmiech.
Wyszedłem z jaskini, ale nie zobaczyłem nikogo, ale dalej słyszałem śmiechy.
Gdy stałem na słońcu, zacząłem błyszczeć, ale nie to, że byłem duchem.
Gdy na siebie spojrzałem, nagle zrozumiałem...
Przeżyłem własną śmierć...
Byłem cały we krwi, ile byłem nieprzytomny? Czy w watasze wszystko w porządku? Jak szczeniaki? Jak Lily?
Wskoczyłem do wody, i szybko sie obmyłem z krwi, rana nadal pozostała, ale to nic.
Biegłem szybko, nim zorientowałem się, że nie wiem gdzie jestem...
SZLAG!
Próbowałem polecieć, ale nie mogłem, skrzydło było złamane.
Znów słyszałem śmiech, był słodki i ...
Prowadził mnie...?
Szedłem za nim, aż dotarłem pod moją jaskinię.... Zobaczyłem szczeniaki i... Lily.
Podbiegłem do nich i przytuliłem je i nie wiedząc ile dni czy tygodni byłem nieprzytomny, zacząłem do nich i do Lily szeptać jak bardzo ich kocham.
-Tato! Zadusisz nas!
-Hmm...
-Demon... - zobaczyłem łzy w oczach Lily.
<Lily?>
od Vixi - CD historii Stefano
-Eee... No cóż ...
-Więc nie... - zesmutniał.
-Nie! Ja bardzo bym chciała, tylko...
-Tak? - zdziwił się, ale chyba trochę ucieszył.
-Trochę boję się, czy bym sobie poradziła. Ja nie jestem pewna, czy byłabym dobrą matką. - powiedziałam lekko bez wiary w siebie.
< Stefano, dokończ proszę >
-Więc nie... - zesmutniał.
-Nie! Ja bardzo bym chciała, tylko...
-Tak? - zdziwił się, ale chyba trochę ucieszył.
-Trochę boję się, czy bym sobie poradziła. Ja nie jestem pewna, czy byłabym dobrą matką. - powiedziałam lekko bez wiary w siebie.
< Stefano, dokończ proszę >
Od Gary`ego CD historii Anny
Wędrowaliśmy razem, aż doszliśmy do polanki gdzie siedział Rock, a przednim leżały trzy jelenie.
-Smacznego-powiedzieliśmy.
-Dzięki. Częstujcie się.
-A ty?
-Ja już się najadłem.
-A ile zjadłeś? Całe stado?
-Wredny jesteś. Kto cię tak wychował?
-Ty.
-Ja starałem się tobie wbić, że niewolno sobie z innych żartować.
-A sam co robiłeś?
-Ale o co ci chodzi?
-Nie ważne.
-A kim jest twoja towarzyszka?
-To Anna.
-Miło cię poznać. Jak ty z nim wytrzymujesz?
-I on nie jest wredny?-zapytałem.
-Powinieneś być mi wdzięczny.
-Od razu będę cię po łapach całował. Dobra to bierzmy się do jedzenia.
Byłem zaskoczony zachowaniem Rocka. Zawsze wszystkich omijał, a tu nagle zaczął z kimś oprócz mnie rozmawiać.
<Anna?>
-Smacznego-powiedzieliśmy.
-Dzięki. Częstujcie się.
-A ty?
-Ja już się najadłem.
-A ile zjadłeś? Całe stado?
-Wredny jesteś. Kto cię tak wychował?
-Ty.
-Ja starałem się tobie wbić, że niewolno sobie z innych żartować.
-A sam co robiłeś?
-Ale o co ci chodzi?
-Nie ważne.
-A kim jest twoja towarzyszka?
-To Anna.
-Miło cię poznać. Jak ty z nim wytrzymujesz?
-I on nie jest wredny?-zapytałem.
-Powinieneś być mi wdzięczny.
-Od razu będę cię po łapach całował. Dobra to bierzmy się do jedzenia.
Byłem zaskoczony zachowaniem Rocka. Zawsze wszystkich omijał, a tu nagle zaczął z kimś oprócz mnie rozmawiać.
<Anna?>
Od Anny
Nad ranem obudziłam się w dobrym humorze i co mnie zdziwiwiło nie byłam
chora , a wczoraj nieźle przemarzłam , ale było warto bardzo dobrze się
bawiłam z Garym . Stwierdziłam , że pójde coś upolować byłam strasznie
głodna idą do lasu zobaczyłam sarnę przygotowałam się i skoczyłam , ale
wtedy znalazł się Gary :
- O Hej - powiedział - jak się spało
- Bardzo dobrze , dziękuje , że zostałeś jestem teraz twoją dłużniczką
- Polujesz ?
Dopiero teraz zauważyłam , że cały czas na nim leże zaczerwieniłam się i zeszłam z niego :
- Tak - spojrzałam za wilka - Ale sarna już uciekła
- Może zapolujemy razem ? - zaproponował
- Pewnie czemu nie - uśmiechnęłam się
<Gary?>
- Tak - spojrzałam za wilka - Ale sarna już uciekła
- Może zapolujemy razem ? - zaproponował
- Pewnie czemu nie - uśmiechnęłam się
<Gary?>
Od Gary`ego CD Anny
Zastanowiłem się chwilę.
-Oczywiście, że poczekam.
-Dziękuję.
Siedziałem i czekałem. W końcu po paru minutach, kiedy byłem pewny, że śpi wyszedłem. Przed jaskinią stał Rock.
-Czy ty coś do niej czujesz?
-Nie....Tak.....Nie wiem.
-Tak myślałem.
-Wow. To ty umiesz myśleć?
-Wredny jesteś.
-Przynajmniej wiem po kim.
Odwróciłem się i wróciłem do jaskini.
-Oczywiście, że poczekam.
-Dziękuję.
Siedziałem i czekałem. W końcu po paru minutach, kiedy byłem pewny, że śpi wyszedłem. Przed jaskinią stał Rock.
-Czy ty coś do niej czujesz?
-Nie....Tak.....Nie wiem.
-Tak myślałem.
-Wow. To ty umiesz myśleć?
-Wredny jesteś.
-Przynajmniej wiem po kim.
Odwróciłem się i wróciłem do jaskini.
Od Anny CD Gary'ego
- Jak fajnie - przybliżyłam się do ognia by się ogrzać
- To ja już pójdę
- Poczekaj chwilkę - krzyknęłam gdy miał zamiar wyjść
- Co ?
- Bo wiesz zawsze ze mną spał mój towarzysz nigdy nie byłam sama
- Czy ty chcesz ...
- Nie chce żebyś ze mną spał , tylko żebyś poczekał aż usnę wiem , że to dziecinne , ale od kąt jestem sama śnią mi się koszmary , a mój towarzysz poszedł dalej w podróż i przyjdzie dopiero za tydzień
Wilk nic nie mówił
- Jeśli proszę Cię o za dużo , to przepraszam ale jestem nowa , w nowym miejscu
< Gary?>
- To ja już pójdę
- Poczekaj chwilkę - krzyknęłam gdy miał zamiar wyjść
- Co ?
- Bo wiesz zawsze ze mną spał mój towarzysz nigdy nie byłam sama
- Czy ty chcesz ...
- Nie chce żebyś ze mną spał , tylko żebyś poczekał aż usnę wiem , że to dziecinne , ale od kąt jestem sama śnią mi się koszmary , a mój towarzysz poszedł dalej w podróż i przyjdzie dopiero za tydzień
Wilk nic nie mówił
- Jeśli proszę Cię o za dużo , to przepraszam ale jestem nowa , w nowym miejscu
< Gary?>
Od Gary`ego CD Anny
-Chodź zaprowadzę cię do twojej jaskini i poproszę Rocka aby ją ogrzał.
-Dzięki.
Zaprowadziłem ją do jaskini i przyniosłem trochę gałęzi. Zawyłem, a chwilę później pojawił się Rock.
-O przypomniałeś sobie sobie o mnie?
-Potrzebuję twojej pomocy.
-Jakże by inaczej. Co chcesz?
-Możesz rozpalić ogień w jaskini?
-Dobra.
Weszliśmy do środka.
-Witam-powiedział Rock i zionął ogniem, i wyszedł.
-Dzięki krzyknąłem za nim.
<Anna?>
-Dzięki.
Zaprowadziłem ją do jaskini i przyniosłem trochę gałęzi. Zawyłem, a chwilę później pojawił się Rock.
-O przypomniałeś sobie sobie o mnie?
-Potrzebuję twojej pomocy.
-Jakże by inaczej. Co chcesz?
-Możesz rozpalić ogień w jaskini?
-Dobra.
Weszliśmy do środka.
-Witam-powiedział Rock i zionął ogniem, i wyszedł.
-Dzięki krzyknąłem za nim.
<Anna?>
Od Anny CD Gary'ego
Bawiłam się naprawdę wspaniale wilki już wyszły na brzeg i zdążyły się
wysuszyć , a ja dalej się bawiłam . Czasem się ze mnie śmieli , ale ja
się nie przejmowałam lub po prostu pokazywałam im język :
- Zrobiło się trochę zimno - powiedziałam cała przemoczona i drżąca
- No nie dziwie się skakałaś tak z dobrą godzinę
- Tak wiem przepraszam , ale tak dobrze się bawiłam - zaczęłam mocniej drżeć z zimna i zaczęło robić się ciemno
( Gary?)
- Zrobiło się trochę zimno - powiedziałam cała przemoczona i drżąca
- No nie dziwie się skakałaś tak z dobrą godzinę
- Tak wiem przepraszam , ale tak dobrze się bawiłam - zaczęłam mocniej drżeć z zimna i zaczęło robić się ciemno
( Gary?)
Od Gary`ego CD Anny
Popatrzyłem za nią.
-Podoba ci się. Co?-powiedział Lucky z głupim uśmiechem.
-Wydaje ci się.
-Zaprzecza. To niepodważalny dowód na to, że ona mu się podoba-powiedział Mack.
-Oj zamknijcie się. Wydaje wam się.
-Jasneeeeeee- powiedzieli chórem, wywracając oczami.
-Cicho-powiedziałem widząc, że skacze.
<Anna?>
-Podoba ci się. Co?-powiedział Lucky z głupim uśmiechem.
-Wydaje ci się.
-Zaprzecza. To niepodważalny dowód na to, że ona mu się podoba-powiedział Mack.
-Oj zamknijcie się. Wydaje wam się.
-Jasneeeeeee- powiedzieli chórem, wywracając oczami.
-Cicho-powiedziałem widząc, że skacze.
<Anna?>
Od Anny do Gary'ego
Zaczęliśmy się wszyscy śmiać :
- Nie martw się teraz też wyglądasz ładnie Haha - Nie mogłam się powstrzymać i znowu wybuchłam śmiechem
- Ha ha bardzo śmieszne - powiedział Luck
- Poczekaj - podpłynęłam do niego - widzisz wystarczy tylko poprawić grzywkę i już - odpłynęłam
- Nie wiem jak wy , ale mi się to spodobało idziecie
- Nie my poczekamy , dobra jak chcecie - wyskoczyłam z wody i pobiegłam na górę
< Gary?>
- Nie martw się teraz też wyglądasz ładnie Haha - Nie mogłam się powstrzymać i znowu wybuchłam śmiechem
- Ha ha bardzo śmieszne - powiedział Luck
- Poczekaj - podpłynęłam do niego - widzisz wystarczy tylko poprawić grzywkę i już - odpłynęłam
- Nie wiem jak wy , ale mi się to spodobało idziecie
- Nie my poczekamy , dobra jak chcecie - wyskoczyłam z wody i pobiegłam na górę
< Gary?>
Od Gary`ego CD historii Anny
Lucky stanął nie pewnie patrząc w dół.
-Co strach cię obleciał?-zapytał Mack.
-Chciałbyś-odpowiedział, ale nadal stał.
Spojrzałem na Macka, a on na mnie i pchnęliśmy go ze skały, sami skacząc.
-Zabiję was!-krzyknął.
Jako mokry wyglądał komicznie. Jego wiecznie stercząca grzywka oklapła mu na oczy i nic nie widział.
<Anna?>
-Co strach cię obleciał?-zapytał Mack.
-Chciałbyś-odpowiedział, ale nadal stał.
Spojrzałem na Macka, a on na mnie i pchnęliśmy go ze skały, sami skacząc.
-Zabiję was!-krzyknął.
Jako mokry wyglądał komicznie. Jego wiecznie stercząca grzywka oklapła mu na oczy i nic nie widział.
<Anna?>
Od Lily CD Picallo
-Dobrze, tylko blisko brzegu.
-Dzięki mamo!-krzyknęła Diana i pobiegła w kierunku wody, a Picallo za nią.
Ja usiadłam na brzegu i się nim przypatrywałam. Po pewnym czasie Diana wybiegła z wody.
-Pójdziemy teraz nad wodospad?
-A nie jesteś jeszcze zmęczona?
-Nie.
-No, to tak.
I poszliśmy nad wodospad dla szczeniąt. Byli tam Biały Kieł, Keira, Klara i Walton. Keira od razu podbiegł do mnie.
-Chodź Diana.-i pobiegli.
-Picallo poznaj moich rodziców Waltona i Klarę, oraz mojego strasznego, starszego brata Białego Kła.
<Picallo?>
-Dzięki mamo!-krzyknęła Diana i pobiegła w kierunku wody, a Picallo za nią.
Ja usiadłam na brzegu i się nim przypatrywałam. Po pewnym czasie Diana wybiegła z wody.
-Pójdziemy teraz nad wodospad?
-A nie jesteś jeszcze zmęczona?
-Nie.
-No, to tak.
I poszliśmy nad wodospad dla szczeniąt. Byli tam Biały Kieł, Keira, Klara i Walton. Keira od razu podbiegł do mnie.
-Chodź Diana.-i pobiegli.
-Picallo poznaj moich rodziców Waltona i Klarę, oraz mojego strasznego, starszego brata Białego Kła.
<Picallo?>
Od Picallo CD.H Lily
Po tym co usłyszałem mogłem stwierdzić:
"Dzieciństwo spędziła w strachu, reszta okay a potem strata partnera i samotne wychowywanie dzieci"
-Muszę poznać Twoich rodziców.
-Możemy do Nich iść. Przedstawię cię im.
-Mamo nie! Ja jeszcze chcę iść!
-Ale gdzie Ty chcesz iść?
Przerwałem:
-Lily, właściwie chcę Was jeszcze gdzieś zaprowadzić...
-Widzisz mamo!
-No dobrze...
Przeszliśmy jeszcze kawałek, zatrzymałem się i odsłoniłem wielkie liście:
-Ładnie prawda?
-Pięknie...
-Ale cudownie!-wykrzyczała Diana.-Popływamy? Proszę!
-Możemy, co Ty na to Lily? Wody są bezpieczne same kolorowe rybki, nie ma zagrożenia.
<Lily?>
"Dzieciństwo spędziła w strachu, reszta okay a potem strata partnera i samotne wychowywanie dzieci"
-Muszę poznać Twoich rodziców.
-Możemy do Nich iść. Przedstawię cię im.
-Mamo nie! Ja jeszcze chcę iść!
-Ale gdzie Ty chcesz iść?
Przerwałem:
-Lily, właściwie chcę Was jeszcze gdzieś zaprowadzić...
-Widzisz mamo!
-No dobrze...
Przeszliśmy jeszcze kawałek, zatrzymałem się i odsłoniłem wielkie liście:
-Ładnie prawda?
-Pięknie...
-Ale cudownie!-wykrzyczała Diana.-Popływamy? Proszę!
-Możemy, co Ty na to Lily? Wody są bezpieczne same kolorowe rybki, nie ma zagrożenia.
<Lily?>
Od Lily Cd historii Picallo
-Mój dziadek wybrał mojego ojca na alfę. Mojemu wujowi się to nie spodobało. Kiedy miałam rok, zaatakował nas. Ja i mój brat Biały Kieł uciekliśmy. Po paru latach założyłam watahę. Parę dni później dotarł tu Kieł, następnie mama, a potem tata. Później poznałam Demona i Lautosa. Obaj zabiegali o moje względy, ale ostatecznie wybrałam Demona. I teraz żałuję.
-A co z Lautosem?
-Ułożył sobie życie z moją bratanicą. Parę miesięcy temu urodziłam Dianę i Keira. A niedawno odszedł z watahy. I zostałam sama ze szczeniakami. Ale wiem, że mogę liczyć zawsze na Eve, Kła, Klarę i Waltona, i resztę watahy. Keira pewnie spędza czas z Białym Kłem, ale Diana woli Lussi, albo mnie.
<Picallo?>
-A co z Lautosem?
-Ułożył sobie życie z moją bratanicą. Parę miesięcy temu urodziłam Dianę i Keira. A niedawno odszedł z watahy. I zostałam sama ze szczeniakami. Ale wiem, że mogę liczyć zawsze na Eve, Kła, Klarę i Waltona, i resztę watahy. Keira pewnie spędza czas z Białym Kłem, ale Diana woli Lussi, albo mnie.
<Picallo?>
Od Picallo CD>H Lily.
-A kto to?- zapytała mała wilczyca
-To jest Picallo nowy członek naszej watahy.-przedstawiła mnie Lily.
-Cześć-przywitałem się.
-Cześć!!-wykrzyczała
-Picallo to jest Diana moja córcia.-Lily przytuliła Dianę- A to jest Lussi
-Witaj.-dygnąłem. samica kiwnęła przyjaźnie głową.
-Em...Lily gdzie Twój partner?
-On...Jego właściciel...-powiedziała smutno.
-Wybacz ja nie chciałem Cię...
-Nie nic nie szkodzi.
Było mi żal Lily małe dziecko a ojca brak...smutne.
-Zapraszam Ciebie i Twoją córcię na spacer. Poznamy się lepiej.
-Mamo pójdziemy?!
Lily uśmiechnęła się
-Możemy iść ale grzecznie.
-Wiem!
-To chodźcie. Do widzenia Lussi.
-Do widzenia.
Szliśmy przez las. Mała Diana biegała ciekawsko od drzewa do drzewa.
-Może opowiesz mi coś o sobie?-zapytała Lily
-No dobra...- i zacząłem opowieść
Kiedy skończyłem Diana szła pomiędzy Lily a mną.
-To może Ty coś mi o sobie opowiedz? Co lubisz, czego nie? Jak się wychowałaś?
<Lily?>
-To jest Picallo nowy członek naszej watahy.-przedstawiła mnie Lily.
-Cześć-przywitałem się.
-Cześć!!-wykrzyczała
-Picallo to jest Diana moja córcia.-Lily przytuliła Dianę- A to jest Lussi
-Witaj.-dygnąłem. samica kiwnęła przyjaźnie głową.
-Em...Lily gdzie Twój partner?
-On...Jego właściciel...-powiedziała smutno.
-Wybacz ja nie chciałem Cię...
-Nie nic nie szkodzi.
Było mi żal Lily małe dziecko a ojca brak...smutne.
-Zapraszam Ciebie i Twoją córcię na spacer. Poznamy się lepiej.
-Mamo pójdziemy?!
Lily uśmiechnęła się
-Możemy iść ale grzecznie.
-Wiem!
-To chodźcie. Do widzenia Lussi.
-Do widzenia.
Szliśmy przez las. Mała Diana biegała ciekawsko od drzewa do drzewa.
-Może opowiesz mi coś o sobie?-zapytała Lily
-No dobra...- i zacząłem opowieść
Kiedy skończyłem Diana szła pomiędzy Lily a mną.
-To może Ty coś mi o sobie opowiedz? Co lubisz, czego nie? Jak się wychowałaś?
<Lily?>
Od Anny do Grey'ego
- Nie martw się Lucky znajdziesz kiedyś partnerkę - mrugnęłam do niego -
Może być - powiedziałam wychodząc z wody i otrzepując się
- To idziecie - po chwili wszyscy byliśmy na górze
- Kto pierwszy - zapytał jeden z wilków
- Ja - nie czekając na odpowiedź skoczyłam robiąc w powietrzu parę salt i pięknie wleciałam do wody śmiejąc się
- Teraz wasza kolej - wilki przez chwile rozmawiały na górze - Ej skaczecie ?
<Gray?>
- To idziecie - po chwili wszyscy byliśmy na górze
- Kto pierwszy - zapytał jeden z wilków
- Ja - nie czekając na odpowiedź skoczyłam robiąc w powietrzu parę salt i pięknie wleciałam do wody śmiejąc się
- Teraz wasza kolej - wilki przez chwile rozmawiały na górze - Ej skaczecie ?
<Gray?>
Od Gary`ego CD historii Anny
- A co masz na myśli ? - zapytała zaciekawiona
-To znaczy, że on cię podrywa-powiedział Lucky z wrednym uśmiechem.
-Ty też czymś w głowę oberwałeś?-zapytałem szybko.
-Ja? Chyba ty?
-Nie zwracaj na niego uwagi-powiedziałem do Anny.- Po prostu doskwiera mu samotność. Możemy skakać robiąc akrobacje.
<Anna?>
-To znaczy, że on cię podrywa-powiedział Lucky z wrednym uśmiechem.
-Ty też czymś w głowę oberwałeś?-zapytałem szybko.
-Ja? Chyba ty?
-Nie zwracaj na niego uwagi-powiedziałem do Anny.- Po prostu doskwiera mu samotność. Możemy skakać robiąc akrobacje.
<Anna?>
Od Anny do Grey'ego
- No to teraz to już w ogóle mnie nie polubi - zanurzyłam się w wodzie -
- Nie przejmuj się przyzwyczai się , i tak mało kto go lubi i kogo on lubi - pocieszały mnie wilki
- Dobrze skaczesz - powiedział jeden z nich
- Dzięki
- Może spróbujemy czegoś bardziej wyczynowego ? - powiedział Grey
- A co masz na myśli ? - zapytałam zaciekawiona
<Grey?>
- Nie przejmuj się przyzwyczai się , i tak mało kto go lubi i kogo on lubi - pocieszały mnie wilki
- Dobrze skaczesz - powiedział jeden z nich
- Dzięki
- Może spróbujemy czegoś bardziej wyczynowego ? - powiedział Grey
- A co masz na myśli ? - zapytałam zaciekawiona
<Grey?>
Od Gary`ego CD historii Anny
-To dobrze-i skoczyłem, a ona za mną.
Tak się złożyło, że przy wodzie stał Brail i cała woda znalazła cię na nim.
-Przepraszam-powiedziała szybko Anna.
-Teraz wyglądasz jak zmokła kura!-zawył Mack.
-Zamknij się!-warknął na niego i odszedł.
-Ale z niego... Mokry wilk-powiedział Lucky- Spoko mała, on jest taki dziwny.
-Ba jak był mały uderzył głową w skałę-powiedział Mack.-Niestety wstrząs był zbyt duży i tak mu zostało.
<Anna?>
Tak się złożyło, że przy wodzie stał Brail i cała woda znalazła cię na nim.
-Przepraszam-powiedziała szybko Anna.
-Teraz wyglądasz jak zmokła kura!-zawył Mack.
-Zamknij się!-warknął na niego i odszedł.
-Ale z niego... Mokry wilk-powiedział Lucky- Spoko mała, on jest taki dziwny.
-Ba jak był mały uderzył głową w skałę-powiedział Mack.-Niestety wstrząs był zbyt duży i tak mu zostało.
<Anna?>
Od Anny do Gary'ego
Zrobiło mi się trochę smutno , że cały czas myśli o mnie źle , ale nie
dałam tego po sobie poznać przywitałam się z resztą wilków :
- Trochę wysoko - powiedziałam patrząc w dół
- Chyba się nie boisz - powiedział Gary przez co wszyscy zaczęli się śmiać
Podeszłam do wilka lekko go szturchając :
- Ja się nigdy nie boje - powiedziałam uśmiechając się
< Gary?>
- Trochę wysoko - powiedziałam patrząc w dół
- Chyba się nie boisz - powiedział Gary przez co wszyscy zaczęli się śmiać
Podeszłam do wilka lekko go szturchając :
- Ja się nigdy nie boje - powiedziałam uśmiechając się
< Gary?>
Od Gary`ego CD Anny
-Może pójdziemy skakać z wodospadu?
-Dobra.
Ruszyliśmy w kierunku najbliższego wodospadu. *Jest fajna i ładna, ale nie oczekuję za wiele.*pomyślałem.Był tam Lucky, Mack i .....Brail. Gdy tylko nas zobaczył powiedział:
-I co ?
-Lily ją przyjęła.
-Będę miał ją na oku-powiedziała Brail i odszedł.
-Nie przejmuj się nim.
<Anna?>
-Dobra.
Ruszyliśmy w kierunku najbliższego wodospadu. *Jest fajna i ładna, ale nie oczekuję za wiele.*pomyślałem.Był tam Lucky, Mack i .....Brail. Gdy tylko nas zobaczył powiedział:
-I co ?
-Lily ją przyjęła.
-Będę miał ją na oku-powiedziała Brail i odszedł.
-Nie przejmuj się nim.
<Anna?>
Trochę nowości!
- Jak już wiecie odszedł Demon, więc znowu nie ma samca alfa.
- Rozstrzygnięcie konkursu na najlepszy hymn 31 maja.
- Nowy konkurs na nazwy miejsc we watasze. Będę wystawiała w poście miejsce dla którego nazwę wymyślacie.
- Nowe stanowiska : wróżbitka/wróżbita(przepowiada przyszłość), morderca(morduje skazane wilki), przewodnik, architekt.
- Padł pomysł o stworzeniu sklepiku. Co wy na to? (mówcie w komentarzach).
- Od tej pory wilki starzeją się i dorastają kiedy powie właściciel.
- Partnera można mieć od szczeniaka.
- Szczeniaki można mieć w wieku 2 lat.
- Macie jakieś pomysły? Piszcie.
Od Anny do Gary'ego
Przez chwile myślałam nad słowami Garego
- To co porobimy coś ? - zapytał ponownie
- Oj przepraszam zamyśliłam się - zrobiłam się cała czerwona
- Nie szkodzi -powiedział wilk lekko się śmiejąc
- Możemy coś porobić - uśmiechnęłam się
- Jakiś pomysły ?
- Nie wiem , może coś ty zaproponujesz ? - powiedziałam wstając
< Gary?>
- To co porobimy coś ? - zapytał ponownie
- Oj przepraszam zamyśliłam się - zrobiłam się cała czerwona
- Nie szkodzi -powiedział wilk lekko się śmiejąc
- Możemy coś porobić - uśmiechnęłam się
- Jakiś pomysły ?
- Nie wiem , może coś ty zaproponujesz ? - powiedziałam wstając
< Gary?>
Od Gary`ego CD historii Anny
-Kiedy miałem rok, we mojej starej watasze była wojna. Zginęli wszyscy oprócz mnie. Byłem mocno ranny kiedy znalazł mnie Rock. To jest mój towarzysz smok. Zajął się mną jakbym był smokiem. Dlatego mam niektóre smocze zachowania. Może dlatego jeszcze nie mam partnerki. Wędrowaliśmy z Rockiem, aż spotkaliśmy Lily. To był dopiero początek watahy, ale już miała wrogów. Myślała, że jestem szpiegiem.
-Więc znasz tą watahę jak własną kieszeń.
-Tak. Do tej pory odeszły tylko dwie osoby. Nekare, była samica beta i Demon, były samiec alfa. Lily to bardzo przeżywa. Ale może porobimy coś?
<Anna?>
-Więc znasz tą watahę jak własną kieszeń.
-Tak. Do tej pory odeszły tylko dwie osoby. Nekare, była samica beta i Demon, były samiec alfa. Lily to bardzo przeżywa. Ale może porobimy coś?
<Anna?>
Od Anny do Gary'ego
- Jasne , jeśli Ci to nie będzie przeszkadzać . Wyruszyliśmy , aby
zobaczyć tenreny watahy wilk pokazał mi różne miejsce były naprawdę
ładne nagle zapytał :
- Powiedziałaś , że przez rok podróżowałaś sama jak do tego doszło - Usiadłam na polanie w cieniu , a wilk usiadł obok mnie
- Zostałam pożucona ,- powiedziałam przykrym głosem - Znalazła mnie stara wilczyca nauczyła paru sztuczek , zastąpiła mi rodziców
- Przykro mi
- Ale zmarła rok temu obroża , którą mam na sobie należała kiedyś do niej , nigdy jej nie ściągam , dzięki tamu pamiętam o niej i o tym co mi zawsze powtarzała " Podstawą szczęścia jest wolność , podstawa wolności - odwaga"
-Mądre słowa
- Tak , a jak ty się tu znalazłeś ?
< Gary?>
- Powiedziałaś , że przez rok podróżowałaś sama jak do tego doszło - Usiadłam na polanie w cieniu , a wilk usiadł obok mnie
- Zostałam pożucona ,- powiedziałam przykrym głosem - Znalazła mnie stara wilczyca nauczyła paru sztuczek , zastąpiła mi rodziców
- Przykro mi
- Ale zmarła rok temu obroża , którą mam na sobie należała kiedyś do niej , nigdy jej nie ściągam , dzięki tamu pamiętam o niej i o tym co mi zawsze powtarzała " Podstawą szczęścia jest wolność , podstawa wolności - odwaga"
-Mądre słowa
- Tak , a jak ty się tu znalazłeś ?
< Gary?>
Od Gary`ego CD Anny
-Znam go co prawda nie długo, ale najczęściej, tak. Jego brat Mack, podśmiewa się trochę z niego, że jest przewrażliwiony i żeby zaczął pić jakieś ziółka na uspokojenie. Z czasem da się go lubić.
Doszliśmy do jaskini Lily. W środku była ona, Diana i Keira.
-Cześć Lily to Anna.
-Miło cię poznać.-powiedziała trochę przygnębiona Lily.
-Witam-powiedziała Anna.
-Zgaduję, że chcesz dołączyć.
-Tak.
-Z przyjemnością cię przyjmę.
-Dziękuję.
I wyszliśmy. Lily była ostatnio strasznie przygnębiona. I chyba każdy wiedział dlaczego. Znowu została sama.
-Może cię oprowadzić po terenach?
<Anna?>
Doszliśmy do jaskini Lily. W środku była ona, Diana i Keira.
-Cześć Lily to Anna.
-Miło cię poznać.-powiedziała trochę przygnębiona Lily.
-Witam-powiedziała Anna.
-Zgaduję, że chcesz dołączyć.
-Tak.
-Z przyjemnością cię przyjmę.
-Dziękuję.
I wyszliśmy. Lily była ostatnio strasznie przygnębiona. I chyba każdy wiedział dlaczego. Znowu została sama.
-Może cię oprowadzić po terenach?
<Anna?>
Od Anny c.d Gary'ego
Zarumieniłam się lekko wilk był bardzo sympatyczny , a przynajmniej takie sprawiał wrażenie : - Bardzo chtnie od roku podróżuję sama i szczerze to bardzo mi się to znudziło - To chodź zaprowadzę Cię do niej - zaproponował Uśmiechnełam się i poszłam za nim - Czy ten wilk , który mnie zaatakował jak on miał - Brail - przerwał wilki - Tak właśnie on zawsze tak reaguję na nowe wilki ? <Gary> |
||
Od Gary`ego CD historii Anny
-Brail zostaw ją i daj jej dojść do słowa-warknąłem na niego. -Przepraszam za niego, ale on słabo nad sobą panuje. Mówiłaś że nazywasz się Anna. Tak?
-Zgadza się.
-Ja jestem Gary. A to Mack, Brail, Biały Kieł, Walton i Lucky.
-Miło was poznać.
-Nie szukasz przypadkiem jakiejś watahy? Bo znamy jedną miłą alfę, która na pewno cię przyjmie.
<Anna?>
-Zgadza się.
-Ja jestem Gary. A to Mack, Brail, Biały Kieł, Walton i Lucky.
-Miło was poznać.
-Nie szukasz przypadkiem jakiejś watahy? Bo znamy jedną miłą alfę, która na pewno cię przyjmie.
<Anna?>
Od Lily CD historii Picallo
Poszłam z Laylą do Lau. W jego jaskini była także Kate.
-Przyprowadziłam wam kogoś-powiedziałam wchodząc do jego jaskini.
-Kogo?
-Layla? Proszę, wejdź.
-Layla!-krzyknęli zdziwieni.
-To ja was zostawię samych.-powiedziałam i wyszłam.
I wróciłam do Picallo.
-To może pokazać ci nasze tereny?
-Z przyjemnością.
Oprowadziłam go po naszych terenach, aż dotarliśmy nad wodospad dla szczeniąt. Była tam Lusi z moją kochaną córeczką Dianą i synkiem Keirą.
-Mama!-krzyknęli gdy mnie zobaczyli.
-A kto to?-spytała Diana, patrząc na Picallo.
-To Picallo, nowy członek naszej watahy.
<Picallo?>
-Przyprowadziłam wam kogoś-powiedziałam wchodząc do jego jaskini.
-Kogo?
-Layla? Proszę, wejdź.
-Layla!-krzyknęli zdziwieni.
-To ja was zostawię samych.-powiedziałam i wyszłam.
I wróciłam do Picallo.
-To może pokazać ci nasze tereny?
-Z przyjemnością.
Oprowadziłam go po naszych terenach, aż dotarliśmy nad wodospad dla szczeniąt. Była tam Lusi z moją kochaną córeczką Dianą i synkiem Keirą.
-Mama!-krzyknęli gdy mnie zobaczyli.
-A kto to?-spytała Diana, patrząc na Picallo.
-To Picallo, nowy członek naszej watahy.
<Picallo?>
Picallo "jak tu dotarłem"
Biegłem z Laylą przez kotlinę tyle już przebyliśmy. Layla marudziła że
Lau i Kate pewnie nie żyją...Pocieszałem ją szczerze ale to nic nie
pomagało.
-Szkoda że już ich nie ma...
-Layla! Daj spokój znajdziemy ich całych i zdrowych.
-Ale zobacz tyle staj za nami a po moim rodzeństwie ani śladu!
-Znajdziemy ich obiecuję, wierzysz mi?
-Tak...Na mały palec?
-Na mały palec!
Skrzyżowaliśmy małe palce.
-O zobacz tam stoi biała wilczyca może jej zapytamy?-zaproponowała już o wiele weselsza Lay.
Już z daleka wilczyca wyglądała na piękną, ale i trochę smutną...
-Pobiegnę przodem!-krzyknęła i już myła przede mną
Mnie trochę jeszcze brakowało więc podleciałem bliżej a potem znów biegłem wilczyca była coraz piękniejsza. Layla o czymś z Nią rozmawiała. Byłem już przy Nich.
-Witaj, nie znany mi jeszcze kwiecie róży, który oczarował mi oczy.
-Witam, czy chcecie dołączyć?
-Tak. Bardzo.
-To może zaprowadzę was do Lautosa i Clarie?
-Tak ja bardzo proszę!-krzyknęła Lay.
-A ja zostanę.
-To zaprowadzę Laylę i wrócę do ciebie dobra?
-Tak...A tak właściwie jestem Picallo,
-Jestem Lily, zaczekaj.
Dziewczyny odeszły, a ja jeszcze długo wodziłem wzrokiem za Lily.
----
Po jakichś 17minutach. Lily zaczęła wyjawiać się zza drzew.
<Lily?>
-Szkoda że już ich nie ma...
-Layla! Daj spokój znajdziemy ich całych i zdrowych.
-Ale zobacz tyle staj za nami a po moim rodzeństwie ani śladu!
-Znajdziemy ich obiecuję, wierzysz mi?
-Tak...Na mały palec?
-Na mały palec!
Skrzyżowaliśmy małe palce.
-O zobacz tam stoi biała wilczyca może jej zapytamy?-zaproponowała już o wiele weselsza Lay.
Już z daleka wilczyca wyglądała na piękną, ale i trochę smutną...
-Pobiegnę przodem!-krzyknęła i już myła przede mną
Mnie trochę jeszcze brakowało więc podleciałem bliżej a potem znów biegłem wilczyca była coraz piękniejsza. Layla o czymś z Nią rozmawiała. Byłem już przy Nich.
-Witaj, nie znany mi jeszcze kwiecie róży, który oczarował mi oczy.
-Witam, czy chcecie dołączyć?
-Tak. Bardzo.
-To może zaprowadzę was do Lautosa i Clarie?
-Tak ja bardzo proszę!-krzyknęła Lay.
-A ja zostanę.
-To zaprowadzę Laylę i wrócę do ciebie dobra?
-Tak...A tak właściwie jestem Picallo,
-Jestem Lily, zaczekaj.
Dziewczyny odeszły, a ja jeszcze długo wodziłem wzrokiem za Lily.
----
Po jakichś 17minutach. Lily zaczęła wyjawiać się zza drzew.
<Lily?>
piątek, 24 maja 2013
Od Anny
To był kolejny dzień samotnej wędrówki , w końcu nie wytrzymałam
powiedziałam sobie Nie ! . Nie chciałam już tak życia sama , bez
przyjaciół rodziny . Przechadzałam się po polanie było tam bardzo miło
nagle zobaczyłam wilka biegnącego w stronę lasu oczywiście pobiegłam za
nim. Po chwili zobaczyłam mnóstwo wilków nagle ktoś krzyknął :
- Szpieg !
- Nie jestem szpiegiem - wyszłam zza drzewa - Jestem Anna od ponad roku
Naglę jakiś wilk się na mnie rzucił krzycząc tylko Nie kłam ! Oczywiście odepchnęłam go od siebie i przybrałam pozycję obronną
( Może Gary ?)
- Szpieg !
- Nie jestem szpiegiem - wyszłam zza drzewa - Jestem Anna od ponad roku
Naglę jakiś wilk się na mnie rzucił krzycząc tylko Nie kłam ! Oczywiście odepchnęłam go od siebie i przybrałam pozycję obronną
( Może Gary ?)
Odchodzi!
Demon odchodzi!
Powód: Skasowanie konta właściciela
Płeć:samiec
Wiek: 3 lata (nieśmiertelny)
Cechy:
-a co dzień: tajemniczy, odważny sprytny, skryty, miły, uczciwy, poważny, nieustępliwy
-dla wroga: BEZLITOSNY
Stanowisko: samiec alfa
Żywioł: woda, wiatr
Moce: wszystko związane z wodą i wiatrem, zmiennokształtność, może być niewidzialny, włada umysłami
Partner: Lily
Rodzina: Nie żyje
Przyjaciele: Dragon
Historia: Podróżował ze swoim towarzyszem i natrafił na Lily
Właściciel: kazikxd
Inne zdjęcia:
w ciemności:
W nocy:
Tym samym Lily traci partnera, a szczeniak przechodzi do Lily.
Szczeniaki Lovli
Ice!
Trixy!
Sweety!
Nolvi!
Bardzo miło ich przywitać w naszej watasze.Gratulujemy rodzicom i życzymy powodzenia w opiece nad nimi.
Trixy!
Sweety!
Nolvi!
Bardzo miło ich przywitać w naszej watasze.Gratulujemy rodzicom i życzymy powodzenia w opiece nad nimi.
Samica alfa, Lily z watahą.
Od Stefano CD Vixi
Upolowaliśmy dużego jelenia. Po posiłku ruszyliśmy nad wodospad. Chciałem porozmawiać o czymś z Vixi.
-Vixi......
-Tak?
-Czy ty chciałabyś mieć szczeniaki?
<Vixi?>
-Vixi......
-Tak?
-Czy ty chciałabyś mieć szczeniaki?
<Vixi?>
Od Lily CD historii Bliss
Leżałam w jaskini pilnując szczeniąt, gdy nagle weszła jakaś nie znana mi wilczyca.
- Ekhem.. Lily? - zawołała niepewnie.
-Tak. Czy my się znamy?
-Jestem Bliss i szukam watahy. Seth powiedział, aby przyszła do ciebie.
-Miło cię poznać Bliss. Jeśli chcesz możesz dołączyć.
<Bliss?>
- Ekhem.. Lily? - zawołała niepewnie.
-Tak. Czy my się znamy?
-Jestem Bliss i szukam watahy. Seth powiedział, aby przyszła do ciebie.
-Miło cię poznać Bliss. Jeśli chcesz możesz dołączyć.
<Bliss?>
Od Setha CD historii Lovli
Zaszokowało mnie lekko.
-To wspaniale!
-Na prawdę się cieszysz?
-Oczywiście. A kiedy się urodzą?
<Lovli>
-To wspaniale!
-Na prawdę się cieszysz?
-Oczywiście. A kiedy się urodzą?
<Lovli>
środa, 22 maja 2013
Uwaga!
Uwaga!!!
Będę się starała logować co najmniej raz w tygodniu, więc możecie pisać opowiadania. Po prostu jak się zaloguję to wstawię.
LILY
piątek, 17 maja 2013
od Vixi - ,,poranek"
Wstałam wcześnie. Byłam w jakimś wyjątkowo dobrym humorze. Podbiegłam szybko do Stefano.
-Stefano… Stefano… Obudź się, już zbliża się pora śniadania. – budziłam go delikatnie.
-Co?... Już?… Jeszcze chwilę… - nie chciało mu się wstawać.
-No chodź, zapolujemy i gdzieś pójdziemy.
-Gdzie? – zapytał już trochę się rozbudzając.
-Nie wiem… Do lasu? Połazimy, może znajdziemy coś ciekawego.
-No dobrze… - powiedział, po czym wstał.
Poszliśmy zapolować.
< Stefano, dokończ proszę >
-Stefano… Stefano… Obudź się, już zbliża się pora śniadania. – budziłam go delikatnie.
-Co?... Już?… Jeszcze chwilę… - nie chciało mu się wstawać.
-No chodź, zapolujemy i gdzieś pójdziemy.
-Gdzie? – zapytał już trochę się rozbudzając.
-Nie wiem… Do lasu? Połazimy, może znajdziemy coś ciekawego.
-No dobrze… - powiedział, po czym wstał.
Poszliśmy zapolować.
< Stefano, dokończ proszę >
czwartek, 9 maja 2013
Od Bliss 'Jak znalazłam watahę'
Znów uciekałam. 'Ach, dlaczego oni zawsze
muszą mnie odnaleźć?' to jedno pytanie kołatało się w mojej głowie w
przyspieszonym rytmie własnego serca. Swoją drogą, zastanawiało mnie
zawsze, dlaczego bije. Przecież jestem.. martwa. A w każdym razie
wyszłam z piekła. Na jedno wychodzi. Skupiłam się na wyciągnięciu
każdego kroku - musiałam uciec, już nie miałam siły na walkę, ucieczka
mnie wyczerpywała. Nagle przed moimi oczami zamajaczyła sylwetka wilka.
Wyskoczył w moją stronę gotowy mnie zabić.
- Co Ty tu robisz?! - warknął.
- Uciekam przed wilkami, błagam, pomóż mi.. - szeptałam gorączkowo, oglądając się za siebie.
- Dobrze. - basior odsunął się i odwrócił w stronę możliwego ataku. - Ilu?
Nie zdążyłam odpowiedzieć, nagle zza krzaków wyskoczyły trzy ogromne wilki. Zgłupiały, gdy zobaczyły mojego sprzymierzeńca, jednak po chwili uformowały szyk. Spojrzałam na mojego obrońcę i dałam sygnał. Rzuciliśmy się w wir walki - gryźliśmy i drapaliśmy tak długo, aż wilki kulejąc i skamląc uciekły tam, skąd przyszły.
- Dziękuję - szepnęłam, otrzepując się.
- Nie ma za co. Jak się nazywasz? - zapytał uśmiechnięty.
- Jestem Bliss. A Ty?
- Nie widziałem Cię u nas w watasze, dlatego atakowałem, wybacz.. - szepnął przepraszająco.
- Och, ja nie należę do niej.. Chociaż, tak się składa.. Że szukam domu.. - szepnęłam zakłopotana.
- Nazywam się Seth, jestem strażnikiem - powiedział dumnie - Chodź zaprowadzę Cię do naszej Alfy, Lily.
- Jeszcze raz dziękuję - uśmiechnęłam się
Ruszyliśmy zgodnie w kierunku jaskini wilczycy.
- No, teraz Cię zostawię, warta się sama trzymać nie będzie - roześmiał się - Nie bój się, nic Ci nie zrobi.
Uśmiechnęłam się wdzięcznie do basiora i weszłam powoli do jaskini.
- Ekhem.. Lily? - zawołałam niepewnie.
<Lily, dokończysz?>
- Co Ty tu robisz?! - warknął.
- Uciekam przed wilkami, błagam, pomóż mi.. - szeptałam gorączkowo, oglądając się za siebie.
- Dobrze. - basior odsunął się i odwrócił w stronę możliwego ataku. - Ilu?
Nie zdążyłam odpowiedzieć, nagle zza krzaków wyskoczyły trzy ogromne wilki. Zgłupiały, gdy zobaczyły mojego sprzymierzeńca, jednak po chwili uformowały szyk. Spojrzałam na mojego obrońcę i dałam sygnał. Rzuciliśmy się w wir walki - gryźliśmy i drapaliśmy tak długo, aż wilki kulejąc i skamląc uciekły tam, skąd przyszły.
- Dziękuję - szepnęłam, otrzepując się.
- Nie ma za co. Jak się nazywasz? - zapytał uśmiechnięty.
- Jestem Bliss. A Ty?
- Nie widziałem Cię u nas w watasze, dlatego atakowałem, wybacz.. - szepnął przepraszająco.
- Och, ja nie należę do niej.. Chociaż, tak się składa.. Że szukam domu.. - szepnęłam zakłopotana.
- Nazywam się Seth, jestem strażnikiem - powiedział dumnie - Chodź zaprowadzę Cię do naszej Alfy, Lily.
- Jeszcze raz dziękuję - uśmiechnęłam się
Ruszyliśmy zgodnie w kierunku jaskini wilczycy.
- No, teraz Cię zostawię, warta się sama trzymać nie będzie - roześmiał się - Nie bój się, nic Ci nie zrobi.
Uśmiechnęłam się wdzięcznie do basiora i weszłam powoli do jaskini.
- Ekhem.. Lily? - zawołałam niepewnie.
<Lily, dokończysz?>
niedziela, 5 maja 2013
Od Westa- Może się uda?
Pewnego dnia przechadzałem się na plaży, gdy nagle jakaś wadera wpadła na mnie.
- Uważaj jak leziesz- warknęła
- Hola,hola i kto to mówi- odpowiedziałem
- Ty jesteś West?
- No a ty.....
- Moon- skończyła
- Dzięki
- Przepraszam cię że tak zareagowałam
- Spoko- puściłem do niej oczko
<Moon?>
- Uważaj jak leziesz- warknęła
- Hola,hola i kto to mówi- odpowiedziałem
- Ty jesteś West?
- No a ty.....
- Moon- skończyła
- Dzięki
- Przepraszam cię że tak zareagowałam
- Spoko- puściłem do niej oczko
<Moon?>
czwartek, 2 maja 2013
opowieść Lovli : do Setha
Chodziłam po lesie . Wzięłam głęboki oddech i wyszłam do jamy gdzie odpoczywała Eve - medyczna
- Eve , czy mnie zbadasz ?
- no dobrze weź gł...
- nie nie zbadaj mi brzuch , bo od kilku miesięcy coś mnie kopie i bardzo boli - Eve pokiwała głową
- kopie i boli ... acha już wiem ... mam dla ciebie wspaniałą wiadomość ... nie jesteś chora !
- tak ? No to co mi dolega ?
- jesteś w ciąży ! - wykrzyknęła Eve , a ja pobiegłam do jamy Setha
- Seth
- co ?
- jestem w ciąży!
< Seth ? >
- Eve , czy mnie zbadasz ?
- no dobrze weź gł...
- nie nie zbadaj mi brzuch , bo od kilku miesięcy coś mnie kopie i bardzo boli - Eve pokiwała głową
- kopie i boli ... acha już wiem ... mam dla ciebie wspaniałą wiadomość ... nie jesteś chora !
- tak ? No to co mi dolega ?
- jesteś w ciąży ! - wykrzyknęła Eve , a ja pobiegłam do jamy Setha
- Seth
- co ?
- jestem w ciąży!
< Seth ? >
Subskrybuj:
Posty (Atom)