Łaziłam sobie po terenach watahy. Spotkałam Stefano.
-Co u ciebie? -Wszystko gra i tańczy. A u ciebie? -Jakoś leci. Jak Vixi. -Dobrze. Co ty tak markotna? -A tak jakoś samotna się czuję. -Powinnaś kogoś sobie znaleźć. -Dobra. -Sorry, ale muszę lecieć. -Tylko uważaj na drzewa. -Hahahahaha. Wędrowałam dalej aż spotkałam Aragorna. <Aragorn?> |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz