Leciałem sam, ale co to dla mnie za nowość...Spojrzałem w dół było tam parę wilków.
*Może to jakieś stado?*-zastanowiłem się, i zacząłem lądować.
Kiedy stałem już na ziemi, zobaczyłem piękną wilczycę z gromadką szczeniąt.
-Witaj, jestem Nero.
-Witam. Lussi.
-Czy orientujesz się gdzie znajdę jakieś stado czy watahę?
Uśmiechnęła się promiennie.
-Tu jest wataha Wolnego Serca.
-Czy Ty jesteś Alfą?
-Nie, Lily jest, ale nie mogę zostawić szczeniąt...
-Rozumiem. Mogę zostać i Ci pomóc.
-Bardzo chętnie teraz bawię się w tropienie więc możemy porozmawiać.
-Jestem chętny do rozmów. Wszystkie Twoje?-zapytałem
<Lussi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz