Samica wydawała mi się miła.
Po szybkim zapoznaniu się zapytałem:
-Czemu leżysz tu tak całkiem sama?
-A, przed chwilą było inaczej.
-Jeśli się zgodzisz chętnie z Tobą zostanę.
-No pewnie! A skąd jesteś?
-Z Hiszpanii.
-No to trochę się nachodziłeś za nim tu dotarłeś.-uśiechnęła się przyjaźnie
-Trochę tak, ale mogę latać wprawdzie nie na jakieś wielkie odległosci ale zawsze coś : ))).
-To trochę zmienia postać rzeczy...
-Lubisz narcyzy?
-Tak, a co?
Obróciłem się i szybko zerwałem kwiat:
Poczym wręczyłem go Wedze.
-Bardzo ładny, dziękuję!-powąchała kwiat
-Jak by co mam pod dostatkiem innych kwiatów.
Zaśmiała się
-Ja mówię serio! Zobacz!- natychmiast uwijałem się ze stworzeniem bukietu
<Wega?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz