Spacerowałam po terenach watahy, rozmyślając o wszystkim i o niczym kiedy usłyszałam za sobą krzyk:
- Eve, zaczekaj!
Odwróciłam się na pięcie. Wołali mnie Sierra i Biały Kieł.
- Co się stało? – zapytałam zaskoczona – Coś z Lily albo ze szczeniakami?
- Nie mam pojęcia – powiedział podenerwowany Kieł – Demon powiedział mi tylko, że mamy przyjść do jaskini
- W takim razie pospieszmy się! – zawołałam i we trójkę pobiegliśmy w wyznaczone miejsce…
(Biały Kieł? Sierra? Proszę niech któreś dokończy)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz