-Z kąt jesteś? Z daleka? – zapytała Vixi
-Tak. Daleko, daleko na północ od tąd. Jakieś... Cztery, może pięć takich lasów jak ten.
-Rzeczywiście daleko.- przyznała wadera
-Wyniosłam się od rodziny. Szczerze, to teraz mi jej brak..-posmutniałam
-Nie martw się.- próbowała mnie pocieszyć
Uśmiechnęłam się do Vixi, po czym zaproponowałam, abyśmy z rozpędu
wskoczyły do wody. Wyszłyśmy na trawę, po czym biorąc rozpęd
skoczyłyśmy. Plusk był wieki.
-A może teraz z wodospadu? O tamtego!- wskazałam na wodospad o może 30
metrach wysokości.Wiedziałam, że może to się źle skończyć, ale
uwielbiałam takie ryzyko. Obawiałam się tylko, czy Vixi źle tego nie
przyjmie. To było bardzo wysoko, w razie wypadku mogłybyśmy sobie coś
złamać.
<Vixi, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz