- Duchy? – zdziwiłem się – Możesz się z nimi komunikować?
- No tak – Katahiri uśmiechała się, ale w jej oczach widziałem niepokój
- To musi być fajne i straszne jednocześnie – powiedziałem odwzajemniając uśmiech
- Naprawdę tak uważasz? – zapytała zdumiona
- No tak, a czemu Cię to dziwi?
-
Bo kiedy jakiś wilk dowiaduje się co potrafię to albo ucieka z krzykiem
albo chce żebym go tego nauczyła. A ja…nie potrafię tego nauczyć –
wyznała – Z tym trzeba się urodzić
- Rozumiem
- Jesteś pierwszy, który rozumie – roześmiała się – Tamci się na mnie obrazili
-
Oj, na pewno już im przeszło – zapewniłem – Poza tym, wracając do tego
co mówiłaś o braku towarzystwa to jestem pewien, że jakiś wilk z naszej
watahy chętnie by się z Tobą zaprzyjaźnił – wilczyca spojrzała na mnie
niedowierzająco
- Na przykład? – spytała zrezygnowana
- Na przykład ja – odpowiedziałem cicho
(Katahiri?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz