-Wiesz ja...
-Tak? - spytał Nero
-Ja musze iść.
-Ale...
-To nic, tylko ciekawość!
-Huh?
-Do zobaczenia!
-Czesć...
Szedłem polanką, Sierra miała racje, On nic nie pamiętał...
Usiadłem w pięknym miejscu, kwitło strasznie dużo kwiatów.
Zobaczyłem wilczycę, podszedłem.
-Cześć
-Huh? A Ty kto?
-Mouster...
-Nie znam Cię. - Wilczyca ta była piękna, nigdy nie przypuszczałem że jakaś mi się spodoba, po tym jak inna złamała mi serce.
-Ja się przedstawiłem, a Ty?
-Ah, tak... Kate.
-Kate... Czemu sie tak krzywisz?
-Boli mnie głowa.... Dopiero wyszłam ze " szpitala " jeżeli można to tak ująć.
-Ależ Ty jestes zabawna... - poczułem w duszy motylki, i nie tylko.
Kate?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz