Razem z Flittershy, pochodzimy z odległej watahy, odeszłyśmy ponieważ gdy zdechli rodzice władzę w watasze objął nasz wuj.
Tereny watahy zostały zniszczone, a bydło uciekło.
Wędrowałyśmy parę miesięcy, dawno już widziałyśmy jakiegoś wilka.
Planowałyśmy dołączyć do jakiejś watahy, ale nigdy nie trafiłyśmy na żadnego wilka.
-Tomohane... Wiesz... Zaczyna mnie już to nudzić, jesteśmy same... Nikogo nie znamy...
-Wiem...
-W-Widzisz tę wilczycę?
-Yhy...
Wilczyca nas zauważyła, nie wiedziałam czy jest dobra czy zła, zaczęłam
warczeć. Nie wiedziałam czy powinnam, dawno widziałam innego wilka niż
Fluttershy.
-Hejej...!
-Tomohane, uspokój się.
-Bardzo przepraszam, od miesięcy nie rozmawiałyśmy z jakimkolwiek wilkiem.
-Hmmm... Nie macie żadnej watahy?
-Nie...
-Co sie stało?
-Długa historia...
-Dobrze...
-A... Czy... Mogłabyś zaprowadzić nas do Alfy? Chciałam zapy...
-Ja jestem Alfą - odpowiedziała wilczyca - mówcie mi Lily.
-Czy... Możemy dołączyć do watahy? - spytałam.
Lily?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz