Kate ułożyła maluchy spać i przyszła do mnie.
Przyparła mnie do muru.
-Em... - zacząłem
-Emm... ?
-Więc o czym mieliśmy rozmawiać?
-O tym... Dlaczego nazwałeś naszego synka Naraku?
-Nieważne, może jesteś głodna.
-Nieważne?
-Kate... Jeżeli chcesz...
-Jeżeli chcesz, aby nasze dziecko było kojarzone z piekłem....
Przerwałem jej liżąc ją po pysku.
-Hejj... Nikt go nie będzie go kojarzył z piekłem, duzo jest wilków o takim imieniu...
-Wszystkie są złe...
-Nie wszystkie - teraz ja przyparłem ją do muru - Kate...
-T-Tak?
-Chodź ze mna gdzieś.
-Na przykład?
-Nad wodospad....
Nie udało mi się jej namówić, bo szczeniaki zaczęły jęczeć z głodu.
-Dopiero jadły - wymamrotałem
-Oj... Potem wyjdziemy - uśmiechnęła się - Obiecuje...
Kate?
Przyparła mnie do muru.
-Em... - zacząłem
-Emm... ?
-Więc o czym mieliśmy rozmawiać?
-O tym... Dlaczego nazwałeś naszego synka Naraku?
-Nieważne, może jesteś głodna.
-Nieważne?
-Kate... Jeżeli chcesz...
-Jeżeli chcesz, aby nasze dziecko było kojarzone z piekłem....
Przerwałem jej liżąc ją po pysku.
-Hejj... Nikt go nie będzie go kojarzył z piekłem, duzo jest wilków o takim imieniu...
-Wszystkie są złe...
-Nie wszystkie - teraz ja przyparłem ją do muru - Kate...
-T-Tak?
-Chodź ze mna gdzieś.
-Na przykład?
-Nad wodospad....
Nie udało mi się jej namówić, bo szczeniaki zaczęły jęczeć z głodu.
-Dopiero jadły - wymamrotałem
-Oj... Potem wyjdziemy - uśmiechnęła się - Obiecuje...
Kate?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz