-Nie mam pojęcia...-naprawdę nie wiedziałam co robić. Nagle Wiera pokazała coś za moimi plecami.
-Jego zapytaj-szepnęła. Przed nami stał wielki, czarny łoś.
-Czczcześć... Wwwidziałeś może Lily?-zapytałam, drżąc ze strachu. Myślałam, że coś odpowie, ale on tylko zaryczał i zamarkował atak.
-Uciekajmy!-krzyknęłam. Pobiegłyśmy jak strzały. w biegu jeszcze tłumaczyłam Wierze:
-Nigdy nie widziałam tak wielkiego i agresywnego łosia.-wyksztusiłam.
-Zaraz dobiegniemy do innych wilków.-dodałam
<Wiera?>
-Jego zapytaj-szepnęła. Przed nami stał wielki, czarny łoś.
-Czczcześć... Wwwidziałeś może Lily?-zapytałam, drżąc ze strachu. Myślałam, że coś odpowie, ale on tylko zaryczał i zamarkował atak.
-Uciekajmy!-krzyknęłam. Pobiegłyśmy jak strzały. w biegu jeszcze tłumaczyłam Wierze:
-Nigdy nie widziałam tak wielkiego i agresywnego łosia.-wyksztusiłam.
-Zaraz dobiegniemy do innych wilków.-dodałam
<Wiera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz