Leżałam jeszcze u Eve ponieważ bolała mnie jeszcze głowa. Lau odwiedzał mnie dosyć często a dziś miała przyjść Sierra.
O cześć!-krzyknęła już od progu
Hej, zbóju co u Ciebie?-zapytałam
Dobrze kosmitko!-powiedziała z przekąsem
Heh.-zachichotałam
Boli cię jeszcze ta głowa?- zapytała
Tak czasami....-ziewnęłam
Co mówiła Eve?-zapytała
Sierra pytasz o to kiedy tylko przyjdziesz!-bąknęłam
Wiem...-uśmiechnęła się
A jak Twój mąż?-zapytałam
Też dobrze....-powiedziała
Aha.-westchnęłam
Widziałaś się z Lau?-zapytałam
Wczoraj natknęłam się na niego kiedy latałam-powiedziała
Eve jest bardzo dobrą medyczką.-powiedziałam
Tak......-przyznała
Gary tu był-powiedziałam
A po co ten....l tu był?!-zapytała
Martwił się o mnie ojej usiu martwił się...-powiedziałam
To przez niego to ci się stało!-krzyknęła
Pół na pół-przyznałam
Kiedy wychodzisz?-zapytała
Nie wiem nie długo......-powiedziałam
Głupio, tak bez ciebie nie mam co robić-westchnęła
Ja też się nudzę ale Eve zapewnia mi pewne ,, atrakcje"-powiedziałam
Ej a może jutro przyjdziesz jutro z Dragonem? Poznam Go w końcu.-zaproponowałam
Dobra.-zapewniła
Ziewnęłam.
To może pójdę a ty się zdrzemniesz?- zapytała
Ziewnęłam a potem powiedziałam: Dobra to wpadnijcie jutro.
Sierra pokiwała głową i poszła.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz