Wędrowaliśmy coraz dalej. Byłam zmęczona. W końcu upadłam.
-Mamo?!-zaniepokoiła się Aurena i podbiegła.
-Spokojnie nic mi nie jest. Jestem tylko zmęczona.
-Powinnaś uważać na siebie. Lada dzień możesz rodzić.
-Aureno wiem o tym. Spokojnie zróbmy chwilę przerwy.- naglę szczenie poruszyło się niespokojnie i skrzywiłam się.
-Aragorn idź poszukaj kogoś kto nam pomorze.
-Dobra- i pobiegł. Chwilę potem wrócił prowadząc biało-czarnego wilka i dwie białe wilczyce.
-Klara?
- Dori?
-Znacie się?- zaciekawiła się Lily.
-Tak. To moja siostra. Może dołączycie?
-Dobra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz