poniedziałek, 4 marca 2013

od Vixi - ,,polowanie''

Obudziłam się bardzo głodna, więc szybko poszłam na polowanie. Po 10 min wytropiłam dużego łosia, i za pomocą mojich mocy szybko go upolowałam. Ciężko było mi zanieść tak dużą zdobycz do jaskini, więc gdy już najadłam się do syta, a bardzo mało jem, miałam kłopot. Nagle zauważyłam przechodzącą obok Konstancję. Poleciałam do niej, zanim mi uciekła.
- Cześć! Pomożesz mi trochę? – powiedziałam lądując.
- No pewnie, ale w czym? – zapytała.
- Upolowałam niedaleko łosia i sama go nie dotaszczę do watahy. – wytłumaczyłam.
- No to prowadź! – powiedziała.
Obie poleciałyśmy tam, gdzie leżało mięso.
- Faktycznie, jest spory. – powiedziała.
- Może polećmy. – powiedziałam nie wiedząc jak się do tego zabrać.
Było ciężko, bo zdobycz ciągle się o coś zaczepiała, w końcu postanowiłam podzielić ją i zanieść w częściach. Niosłyśmy po kawałku, jednak gdy doszłyśmy byłyśmy bardzo zmęczone. Podczas krótkiej przerwy zjadłyśmy jeszcze trochę, po czym zaniosłyśmy zwierzę do jaskini. Tam wszyscy zjedli i cieszyli się z posiłku.
- Ach, jakie to było męczące! Dobrze, że tam byłaś i mi pomogłaś, bo musiałabym część zostawić. – pochwaliłam sytuację – A co się stało, że też poszłaś do lasu? – dodałam ciekawa.

<proszę, by Konstancja dokończyła >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz