Miałam już dość. Zakochali się we mnie dwa wspaniałe samce. Lautos
może i przystojny, miły, sympatyczny i tak dalej, ale znamy się zbyt krótko, a Demon już długo czeka na moje względy. Może Sierra mi pomoże w wyborze. Ale na pewno szybko się nie zakocham. Wstałam i podeszłam do Waltona.
-Tato myślę, że już czas pokazać się watasze.
-No ja też. Poza tym stęskniłem się za Klarą i wariatem.
-To chodźmy.
Zaprowadziłam go na polanę.
-Zaczekaj tu-powiedziałam na wyjściu z lasu.
-Proszę o uwagę! Chcę wam kogoś przedstawić.
-Kogo swojego narzeczonego?-zażartował Biały Kieł.
-Nie porządny kij na ciebie. Tato wyjdź już.
Kiedy wyszedł mama i Kieł wyglądali jakby oberwali pałką.
-Teraz należy do naszej watahy.
Mama i Kieł podeszli się przywitać. Po pewnym czasie tata powiedział.
-No to pokażcie mi moją synową i wnuczęta.
<Eve, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz