Kilka dni po narodzinach szczniaczków Kieł zdecydował, że przyszedł czas żebym sie o czymś dowiedziała.
- Niedawno dostaliśmy ważne informacje
- Chodzi ci o to co chciałeś mi powiedzieć w dniu porodu? - upewniłam sie
- Tak, ale zanim ci wszystko wyjaśnię musimy zostać sami - powiedział Kieł, patrząc na szczeniaki, które właśnie piły przytulone do mnie
- W pożądku. Kedy skończę je karmić odprowadzę maluchy do Lussi.
Tak też zrobiłam.
Lussi znalazłam na łące. Kiedy zobaczyła, że prowadzę szczeniaki natychmiast do mnie podbiegla.
- Zajęłabyś sie nimi? - zapytałam
(Lussi dokończysz?)
- Niedawno dostaliśmy ważne informacje
- Chodzi ci o to co chciałeś mi powiedzieć w dniu porodu? - upewniłam sie
- Tak, ale zanim ci wszystko wyjaśnię musimy zostać sami - powiedział Kieł, patrząc na szczeniaki, które właśnie piły przytulone do mnie
- W pożądku. Kedy skończę je karmić odprowadzę maluchy do Lussi.
Tak też zrobiłam.
Lussi znalazłam na łące. Kiedy zobaczyła, że prowadzę szczeniaki natychmiast do mnie podbiegla.
- Zajęłabyś sie nimi? - zapytałam
(Lussi dokończysz?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz