Spałem jak zabity. Myślałem, że nikt mi nie przeszkodzi, ale...
-KIEŁ!!- krzyknęła mi do ucha Lily.- Śpiochu jeden wstawaj.
-Co chcesz? Armia Umarłych?
-Nie. Wrócili Miss i Dragon, i kazali mi przekazać, że Eve...
-Mów o co chodzi, a nie historyjki mi opowiadasz.
-Eve chce abyś do niej poszedł.
-Dobra to ja lecę-powiedziałem i ruszyłem w stronę gór. Całę zmęczenie uleciało ze mnie. Dobiegłem do jaskini gdzie była Eve i szczeniaki.
-Kieł!-ucieszyła się Eve i podbiegła do mnie.
-Witaj!- powiedziałem i przytuliłem ją. Nagle wyszła jakaś wilczyca- Kto to?
-Nazywam się Junera. Nie przeszkadzajcie sobie.
-Miło mi cię poznać. Stało się coś?- zwróciłem się do Eve.
-Nic tylko się stęskniłam. A co się dzieje?
-Armia umarłych cały czas się kręci blisko terenów watahy. Czyli normalnie. A co u was?
<Eve, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz