-Tylko spokojnie-powiedziała Klara. Jak ona może być spokojna?!- Trzeba zawiadomić watahę.-i zawyła.
Po paru minutach przybyła cała wataha.
-Co się stało?-zapytała Lily.
-Porwali Claire- odpowiadziałą Klara.
-CO?!-krzyknęli wszyscy
-To moja wina-powiedziała Lussi-Gdybym lepiej ich pilnowała to....
-To nie twoja wina Lussi. Nie obwiniaj się już-przerwałem jej.
- To co robimy?-zapytał Lucky
-Idziemy po nią-zadecydowała Lily.-Dobra to musimy iść zwartą grupą i uważać na ich sługusów. Do końca nie wiemy co to właściwie jest, bo na wilki nie wyglądają.Julia zostań z szczeniakami,a reszta za mną.
Ruszyliśmy. Gdy dotarliśmy do początku terenów Watahy Zemsty zauważyliśmy śpiącego wilka. Chcieliśmy przejść po cichu obok, ale Missi się potknęła i go obudziła. Ja i Gary szybka skoczyliśmy i przytrzymaliśmy go.
-Gdzie trzymają Claire?-zapytała Lily.
-Powiem wam i bez przemocy-powiedział- Trzymają ją w norze obok wielkiej zatoki. Pilnuję ją Armia Umarłych.
-Co?
-Może się najpierw przedstawię? Jestem Okami. Dowodzę Armią Umarłych.
-Kim?
-Jest to armia wywołanych zaświatów wilków. Zrobią wszystko co im każe Szpon. Nie czują bólu, miłości, nic. Są to bezmyślne stworzenia.
-To jak je pokonamy?
-Ja je odwołam, a wy zabierzecie małą. Jest w tej chwili uśpiona, ale parę godzin i się obudzi.
-Czy możemy ci ufać?
-A macie wybór?
I ruszyliśmy za nim. Podszedł do nich.
-Idźcie na spoczynek- a armia ruszyła i odeszła.
-Szybko zabierzcie ją-powiedział, a ja zabrałem naszą śpiącą córkę.
Gdy byliśmy blisko naszego terenu Lily zapytała.
-Jak ci się odwdzięczymy?
-Może przyjmiecie mnie do waszej watahy?
-Dobrze.
-Szpon mi ufa więc będę waszym szpiegiem.
I odszedł,a my wróciliśmy do siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz