Zawyłem i po chwili nadbiegła reszta watahy. Ja, Nik, Lucky i Dreggan zabraliśmy się za nich. Przytrzymaliśmy ich gdy podeszła Lily.
-Czego tu?-warkneła.
-Niczego-odwarkną ich dowódca.
-Od tak sobie zaatakowaliście parę wilków?!
-Mieliśmy zlecenie.
-Od kogo?- siedzieli cicho.-Gadaj-warknęła.
-Od Szpona-spojrzałem na Lily. Czy to naprawdę on mógł.... Nie przecież on nie żyje.
-Uciekajcie stąd-powiedziała Lily, a oni odeszli.
-Choć Eve. Odpowiesz mi na pytanie dlaczego jesteś smutna?
(Eve, dokończysz?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz