Szłam długo lasami i już zaczynałam
opadać z sił. Wykańczała mnie ta ciągła wędrówka, ale nie miałam wyboru,
musiałam się przemieszczać po świecie bo nie miałam ani swojego miejsca
ani watahy. Oprócz zmęczenia czułam też, że bardzo chce mi się pić.
Kiedy tylko o tym pomyślałam jak na zawołanie poczułam wodę. Ostatkiem
sił pobiegłam w jej kierunku. Już po kilku minutach dotarłam do
wodospadu. Nie podeszłam jednak żeby się napić bo tuż przy wodopoju
stały trzy wilczyce.
Chciałam wycofać się chyłkiem i odejść, ale niechcący nadepnęłam na
jakąś gałązkę. Trzasnęło, a wilczyce poderwały się gotowe do ataku.
- Kto tam jest? – zapytała jedna z nich – Wyjdź i pokaż się!
- Spokojnie, nic wam nie zrobię – powiedziałam, wychodząc z krzaków – Jestem Eve
(dokończy ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz