sobota, 6 kwietnia 2013

Od Megary

Jestem już pare dni watasze i bardzo się ciesze. Wreszcie mogę zacząć wszystko od zera.-tak myślałam. Wyszłam na zewnątrz. Podleciała do mnie moja towarzyszka.
-Znalazłaś jakaś rzekę-zapytałam
-Tak wskakuj podlecimy będzie szybciej-powiedziała.
-Ok
Wskoczyłam na grzbiet Not. Po chwili dolecieliśmy do rzeki.
-Meg dlaczego kazałaś mi szukać rzeki.
-Nie przejmuj tak tylko przecież wież że lubię wodę.
-Wiem wiem ale ogień też.
-Cicho dobra a teraz leć.
-Ok jak chcesz.
Gdy moja towarzyszka odleciała ja usiadłam. Nagle usłyszałam głos w mojej głowie.
*No siostra rodziców mogłaś oszukać ale mnie nie.*
*Eragon gdzie ty jesteś*
*W pobliżu*
*Czego chcesz*
*Chce wiedzieć dlaczego dałaś się zepchnąć przecież masz skrzydła.*
*Tak mam ale jeden z nich związał mi je przy pomocy magii*
*No dobra ale przecież ty pokonywałaś już silniejszych*
*Przestań już mnie o to wypytywać wracaj już do rodziców*
*Nie*
*Dobra posłuchaj pokaż się już mam dość rozmowy z tobą kiedy cię nie widzę*
Po chwili Eragon wyszedł z wody
-Mogłam się domyśleć-powiedziałam
-To teraz mi powiedz prawdę.
-Posłuchaj już mam dość tej rozmowy i nie masz prawa wspominać tego dnia i odejdź bo jeżeli myślisz że wrócę do rodziców to grubo się mylisz.
-Dobra pójdę ale pamiętaj że w każdej chwili jeżeli będziesz chciała mnie widzieć ja tu przyjdę.
-Super dzięki za szczerość-powiedziałam z sarkazmem
-To cześć
-Pa
Gdy Eragon odpłynął byłam wkurzona poszłam do jaskini i resztę dnia z niej wychodziłam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz