Kiedy tylko zobaczyłem że Clarie otwiera oczy nie mogłem się powstrzymać i natychmiast Ją pocałowałem.
-Eve! Dziękuję gdyby nie Ty to Clarie...
-Czego się dla córki nie robi.-uśmiechnęła się
-Źle się czujesz?
-Nie już dobrze ale jakoś mi słabo.
-Bo musisz odpoczywać.-odpowiedziała Eve.-A może teraz mi opowiesz jak to się stało?
-Niech Clarie odpoczywa ja opowiem.
Kiwnęła głową.
-Więc najpierw poszliśmy z dziećmi Nero i Wiery nad wodospad, a potem
chciałem o coś zapytać Clarie ale chciałem o to spytać w ładnym miejscu
no to zaprowadziłem ich nad bardzo ładne miejsce, ukryte i piękne,
bezpieczne tylko pszczółki i króliczki. Dzieci się bawiły a ja zapytałem
Clarie czy jest ze mną szczęśliwa. I nagle "Coś" zaatakowało dzieci i
zraniło Clarie Ona otoczył siebie i dzieci tarczą a ja zacząłem walczyć z
tym "cośkiem" pokonałem go i odniosłem dzieci do Nero a Clarie zabrałem
tu...
-Aha...Rozumiem.
-A kiedy będzie z Nią lepiej?
<Eve, diagnoza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz