czwartek, 29 sierpnia 2013

Od Dragona: Świat smoków.

Nie wiem gdzie byłem ale wiem jedno, że żyje i leże na ziemi nieprzytomny byłem około godzine. Wstałem szybko i zauważyłem, że smok zniknął.
-Może uciekł?
Pomyślałem i poszedłem przed siebie. Zauważyłem dziwne stwory jak: Pterodaktyle, allozaury, tyranozaury, gryfy, hipogryfy, Chimery, oraz wiele innych. Chodziłem po dziwnym świecie aż przystanołem, robiło się ciemno a ja bałem się spać tutaj. zobaczylem jakoś pułke skalną. Wyglądało to ak jakby nikt nie mógł się na nią wdrapać.
-Mały problem jak tam dolecieć.
Powiedziałem wiedziałem, że mam skrzydła próbowałem nimi machać.
-Raz smokowi śmierć.
Skoczyłem i zacząłem machać skrzydłami i... ii... udało się. Poleciałem na skalną półke, były tam dwa zwalone drzewa w kształcie trójkąta. Pomyślałem, że tu prześpie noc. Poleciałem po drewno, 3 duże kamienie dwadratowe, i siano nawet upolowałem jednego pterodaktyla. i dość dużego. Rozpaliłem ognisko ogniem niebieskim i zjadłem pterodaktyla. kamienie ułożyłem w namiot dla smoka a siano dałem na nie żeby żadne zwierze tu nie przyleciało. Jedynie tęskniłem za Sierrą i przyjaciółmi... Ale nie za Demonem, który tylko umie obrażać i być naj naj mądrzejszym w watasze. Myślałem o tym, że nie chce go na oczy widzieć! Poszedłem do namiotu ze skał i patrzyłem na ognisko.
-Ten Alfa nie zna zasad.
Po chwili zasnąłem a rano wyruszyłem upolować coś większego. widziałem tyranozaura mojego wzrostu.


http://bi.gazeta.pl/im/8/5153/z5153288Q,Tyranozaur-na-polowaniu.jpg

Gonił mniejszego nagle jakby "moja głowa" mi powiedziała. *mały dobry, duży zły*
-Grrrrrr.
Staranowałem tyranozaura i rzuciłem w przepaść, dinozaur spadł i się zabił. Odeszłem już gdy mały podszedł i powiedział.
-Ty nie powinneneś byc w dżungli smoków a nie na Pustyni Drapieżców?
Gdy to usłyszałem oddałem swój głos.
-Nie wiem gdzie to jest i nie chce wiedzieć.
Szedłem dalej a mały za mną.
-Dzięki za pomoc i powiesz mi czy moge iść z tobą?
Powiedział.
-Twoje miejsce jest tu.
Powiedziałem.
-Ale tu wogóle wody nie ma i jedzenie a kiedyś niby tu było jezioro...
Zobaczyłem na ziemie i zacząłem lekko kopać.
-Co ty robisz?
-Zobaczysz.
Powiedziałem i nacisnąłem łape w ziemie i z piachu wyszła woda dużo jej bylo mały zaczął pić ja szłem dalej.
-Ale powinneneś iść do Dżungli Smoków.
Powiedział.
-Zostane tu musze znaleść smoka o imieniu Wezyr.
Tak wiedziałem że z nim walcze ponieważ smok robił taką samą złą mine jak on i odrazu wiedziałem że to on.
-Ale tu nie ma żadnych smoków bo tu nie chodzą, a wogóle jestem Carl.
Carl był nawet fajny ale nagle za góry piaskowej wyszedł spinosaur.

http://trodinswebosaurcheats.files.wordpress.com/2010/10/spinosaurus.jpg

-Schowaj się gdzieś.
Zaryczałem na spinozaura i zionąlem ogniem ale on go ominął.
-Taki cwany jesteś?
Powiedziałem i uderzyłem go kolcami, spinozaur upadł i się wykrwawił.
-Wow... nie wiedziałem, ze tak umiem.
Powiedziałem.
-Najgroźniejsze i największe są tu Allozaury.
On mówił prawde.
-Dobra ja spadam nara.
I mały dinozaur sobie poszedł. Ja szedłem dalej przed siebie była tak gorąco, że nie mogłem chodzić więc znowu wykopałem ziemi i nacisnąlem, napiłem się wody i szedłem dalej...


CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz