- Poznaję, ale… - Katahiri wciąż mocno drżała – Nie jesteśmy
tu bezpieczni – wykrztusiła w końcu
- Dlaczego?
- On… on może nas tu znaleźć – szepnęła przerażona – Alex,
proszę zabierz mnie stąd!
- Dobrze, spokojnie – szepnąłem czule
Pomogłem ukochanej wstać i wyprowadziłem ją z jaskini. Poszliśmy
do groty w której mieszkała moja rodzina. Była ona duża więc nie było problemu
z ciasnotą, a przez to, że spali w niej też moi rodzice, a także Sara i Luke, Katahiri
czuła się bezpieczniejsza.
Położyliśmy się w najdalszym kącie i zmęczeni zasnęliśmy,
przytuleni do siebie…
(Katahiri?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz